25-letni Luka Zahovic podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin. Grać będzie z bardzo zobowiązującym numerem 10. Przejął go od Srdjana Spiridonovica. Wcześniej występował z nim na plecach między innymi wychowanek Pogoni Dawid Kort. Przed laty taki sam numer na koszulce nosił jego słynny ojciec Zlatko.
Luka Zahovic występuje na pozycji napastnika, bardzo deficytowej w zespole Pogoni, ale o znacznie innych parametrach wzrostowych, jak poprzedni atakujący w szczecińskim klubie. Zahovic mierzy zaledwie 177 cm wzrostu, ale jest piłkarzem skutecznym i wartościowym.
Luka Zahovic ma podwójny paszport - portugalski i słoweński. Urodził się w Portugalii, gdzie wiele lat spędził w najsłynniejszych klubach z tego kraju jego ojciec. Nawet w obecnym oknie transferowym miał propozycji gry w portugalskim Guimaraes, z której ostatecznie nie skorzystał. Jest pierwszym Słoweńcem w barwach Pogoni.
25-latek w minionych czterech sezonach trzykrotnie był najskuteczniejszym zawodnikiem najsłynniejszego słoweńskiego klubu NK Maribor. Dwukrotnie został królem strzelców Prvej Ligi. Dwa lata temu i rok temu. Do Pogoni przychodzi zatem piłkarz utytułowany, umiejący zdobywać bramki i mający aspiracje wejścia na wyższy poziom.
To syn znanego i najlepiej rozpoznawalnego przed laty napastnika reprezentacji Słowenii Zlatko Zahovica, który był gwiazdą między innymi FC Porto, Benfiki Lizbona, Sevilli i Olympiakosu Pireus. Jego syn Luka jest jednak wychowankiem odwiecznego rywala FC Porto, Benfiki Lizbona, gdzie uczył się gry w piłkę. Jego ojciec był piłkarzem tego klubu w latach 2001-2005, stąd jego pierwsza klubowa przynależność w okresie dziecięcym.
Najskuteczniejszy w Słowenii
Luka Zahovic od wielu lat jest najlepszym strzelcem czołowego klubu w Słowenii NK Maribor. Reprezentuje go ta sama agencja, która opiekuje się karierą Tomasa Podstawskiego. Piłkarz w czterech ostatnich sezonach zdobył łącznie 61 goli, czyli średnio około 15 na sezon. W trzech z nich był najskuteczniejszym graczem zespołu, w dwóch sięgał po koronę króla strzelców z 18 bramkami na koncie.
W poprzednim sezonie zdobył 10 goli. To był jego najsłabszy z czterech ostatnich sezonów pod względem bramkowych zdobyczy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę skalę jakości ligi słoweńskiej, która uchodzi w Europie za mało profesjonalną i mało wymagającą.
Mimo to, pozyskanie piłkarza z tak dużym potencjałem jest dużym sukcesem Pogoni. Wcześniej klub zakontraktował trzech klasowych piłkarzy: Luisa Matę, Aleksandra Gorgona i Michała Kucharczyka. Kibice mają prawo spodziewać się gry na zdecydowanie wyższym poziomie, niż to miało miejsce w pierwszych czterech meczach obecnego sezonu.
25-latek był już przymierzany do klubu w polskiej ekstraklasie. Dwa lata temu starał się o niego Lech Poznań, ale zderzył się z kwotą odstępnego. Maribor chciał za swojego najlepszego gracza 1 milion euro, na co poznański klub nie zdecydował się. Zahovic miał też oferty z klubów niemieckich, jak: Hoffenheim, Fortuna Duesseldorf i Eintracht Frankfurt. Do żadnego z tych klubów jednak nie trafił.
Nieudana zagraniczna przygoda
Jego jedyną zagraniczną przygodą był pobyt w przeciętnym holenderskim klubie Heerenven. W latach 2015-17 zagrał w holenderskiej Eredivisie zaledwie sześć spotkań, nie zdobył żadnego gola. Jego pobyt był bardzo nieudany, piłkarz zderzył się z inną piłkarską rzeczywistością, choć też nie aż tak mocno wymagającą. Nie poradził sobie jednak i wrócił do Słowenii. Pogoń jest jego drugim zagranicznym klubem.
Zahovic jest synem bardzo znanego piłkarza i piłkarską lokalną gwiazdą, która chciała koniecznie wyrwać się z ligi słoweńskiej. Jego zespół przegrał już w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy z półamatorską drużyną z Irlandii Północnej Corelaine, co przyjęto w Slowenii bardzo krytycznie.
Zahovic ma na koncie trzy występy w reprezentacji swojego kraju. Wystąpił między innymi w eliminacyjnych spotkaniach do ostatnich mistrzostw Europy przeciwko Łotwie i Macedonii. Znajdował się w kadrze meczowej na spotkania z Polską. Jedno z nich zakończyło się zwycięstwem reprezentacji Słowenii 2:0 na stadionie Mariboru.
Skuteczny tylko w kraju
Piłkarz był bardzo skuteczny w krajowych rozgrywkach, jednak w meczach europejskich pucharów już tak dużo goli nie zdobywał. Łącznie w kwalifikacjach i meczach grupowych Ligi Mistrzów, lub Ligi Europy rozegrał 21 meczów i zdobył zaledwie trzy gole. W rywalizacji międzynarodowej zweryfikowany został zatem negatywnie.
25-letni napastnik w fazie grupowej Ligi Mistrzów wystąpił w sześciu meczach przeciwko takim drużynom, jak: Sporting Lizbona, Chelsea, czy Schalke 04. Przeciwko tej pierwszej drużynie zdobył nawet gola, co miało wymiar symboliczny zważywszy na fakt, że jest wychowankiem Benfiki, największego lokalnego rywala Sportingu.
Piłkarz mecze w fazie grupowej Ligi Mistrzów rozgrywał jednak sześć lat temu, czyli bardzo dawno temu, jeszcze przed transferem do holenderskiego Heerenven, w którym nie sprawdził się i wrócił stamtąd do Słowenii, gdzie znowu strzelał gole, jak na zawołanie.
Pomógł nawet w kolejnym awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2017/18, jednak żadnego meczu na tym etapie rozgrywek nie zagrał z powodu kontuzji. Drużyna grała wówczas przeciwko takim zespołom, jak: Liverpool, Sevilla i Spartak Moskwa.
Zahovic w obecnym sezonie zagrał tylko w jednym meczu. Wystąpił 30 sierpnia w ligowym spotkaniu przeciwko drużynie Domżale po czym został odsunięty od składu. Nie mieścił się nawet w kadrze meczowej. W kolejnych meczach już nie zagrał. Ewidentnie był szykowany do sprzedaży po tym, jak zespół przejął 3 września słynny przed laty włoski piłkarz Mauro Camoranesi, który nie widział w swoim zespole 25-letniego napastnika. ©℗ Wojciech Parada