Rozmowa z Maciejem Stolarczykiem - dyrektorem sportowym Pogoni Szczecin
Runda jesienna w piłkarskiej ekstraklasie jest dopiero na półmetku, ale to nie znaczy, że w Pogoni nie myśli się już o kolejnej. Sytuacja w tabeli jest znakomita. Powoduje, że portowcy mogą pomyśleć nawet o miejscu gwarantującym start w europejskich pucharach.
- Czy klub prowadzi już jakieś rozmowy celem wzmocnienia drużyny w zimowym okienku transferowym ? - zapytaliśmy Macieja Stolarczyka, dyrektora sportowego Pogoni Szczecin
– Prowadzimy już rozmowy z wybranymi kandydatami, ale jeszcze decyzji żadnych nie podjęliśmy. Jesteśmy w połowie rundy, wiele może się jeszcze zdarzyć. Może się okazać, że na pozycjach, na których szukamy wzmocnień, wybiją się piłkarze, którzy dotąd nie zachwycali. Wtedy nasze transferowe priorytety mogą ulec zmianie. To temat bardzo elastyczny, ciągle pewne sprawy modyfikujemy, ale działamy, nie czekamy do stycznia. Na pewno chcemy się rozwijać, wzmacniać, ale nie należy się spodziewać gruntownych zmian. Trzon zespołu jest, musimy tylko wymienić kilka ogniw.
- Czy możemy się spodziewać podobnych ruchów transferowych, jak latem tego roku, kiedy klub zainteresowany był głównie pozyskaniem dwóch mocnych nazwisk ?
- Podobnie będzie zimą. Latem przyszedł Fojut, później dołączył Dwaliszwili. To były jedyne głośne nazwiska, na więcej nie było nas stać i myślę, że dla drużyny jest to optymalne rozwiązanie, kiedy wzmacnia się jednym, lub dwoma klasowymi piłkarzami, zamiast pięcioma, lub sześcioma, którzy jedynie wzmacniają konkurencję. Patrząc na inne kluby widać, że stabilizacja w drużynie, jedność, to nasze atuty. Nie chcemy burzyć tego, co już udało się nam stworzyć. Nie jest sztuką wymiana piłkarzy, ale umiejętne wzmacnianie. ©℗ (p)
Cały wywiad czytaj w magazynowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.