Czwartek, 18 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń faworytem w Krakowie

Data publikacji: 02 marca 2019 r. 17:40
Ostatnia aktualizacja: 03 marca 2019 r. 08:02
Piłka nożna. Pogoń faworytem w Krakowie
 

Od 2 listopada na wyjazdowe zwycięstwo czekają kibice Pogoni Szczecin. Okazja do ponownej wygranej poza Szczecinem nadarza się w najbliższą niedzielę wyjątkowa. Wisła Kraków niemal cudem przystąpiła do rozgrywek, ale z zespołem zdecydowanie słabszym od tego, który długimi okresami czarował w rundzie jesiennej.

Potwierdziły to pierwsze tegoroczne mecze, z których jeden udało się co prawda Wiśle wygrać, ale nie ulega wątpliwości, że obecnie to jeden ze słabszych pod względem sportowym zespołów w ekstraklasie.

Ponadto kilku zawodników jest kontuzjowanych, brakuje wartościowych zmienników, a nowi i bardzo renomowani piłkarze w drużynie: Jakub Błaszczykowski i Sławomir Peszko to tylko bardzo znane postacie, ale już piłkarze nie tej samej klasy, co kilka lat wcześniej.

Ten pierwszy nie grał regularnie w piłkę od prawie trzech lat, ten drugi od prawie roku, obu stać na błysk, działanie niestandardowe, ale na pewno obaj nie pociągną zespołu na dłuższą metę, nie zrobią na tyle dużej różnicy, by w duecie ograć dobrze zorganizowany zespół, jakim jest Pogoń.

Po jednej wygranej

Pogoń w pierwszych tegorocznych meczach zdobyła co prawda tylko jeden punkt więcej od Wisły, ale prezentowała się zdecydowanie lepiej. W każdym z trzech spotkań górowała nad przeciwnikiem, miała więcej z gry, dominowała, kreowała sytuacje, ale wygrała tylko jeden z trzech meczów, w którym też przez krótki czas przegrywała.

Podopieczni trenera Runjaica są świetnie przygotowani do sezonu, w tabeli ich sytuacja nie wygląda wesoło, mogą pojawić się obawy o zajęcie miejsca w pierwszej ósemce, jednak biorąc pod uwagę jakość i pomysł na grę, to ma się nieodparte wrażenie, że jest to zespół, w którym drzemią spore możliwości, który w każdym momencie może odpalić na tyle, że zacznie mecze wygrywać seryjnie.

Pozycja w tabeli szczecińskiego zespołu nie odzwierciedla jego klasy, która jest znaczna. Trener Runjaic na pewno stworzył drużynę, którą stać na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce. Przeszkodzić w tym mogą nieoczekiwane zdarzenia, przypadki losowe, kontuzje i niespodziewane osłabienia.

Pogoń na kilku pozycjach ma deficyt, kilku piłkarzy z wyjściowego składu wydaje się być nie do zastąpienia, natomiast dotychczasowi zmiennicy nie dostają zbyt wielu szans na pokazanie się i tak naprawdę trudno ocenić, na co dziś stać takich zawodników, jak: Delew, Kowalczyk, Żyro czy Hostikka lub Izumisawa.

Obcokrajowcy bez debiutu

Dwaj ostatni nie zdołali jeszcze zadebiutować w oficjalnym meczu, tylko raz znaleźli się w kadrze meczowej, choć nie narzekają na żadne dolegliwości zdrowotne. To mocno zaskakująca sytuacja, że dwaj nowi piłkarze, na dodatek pozyskani z zagranicznych klubów, mają w zespole jak dotąd pozycję aspirantów na poziomie młodych piłkarzy z zespołu rezerw.

Wisła ze wszystkich tegorocznych rywali powinna być dla Pogoni przeciwnikiem najłatwiejszym. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że słabszej drużyny na swojej drodze Pogoń nie trafi już w obecnym sezonie. Gdyby nie dość pokaźny dorobek punktowy Wisły wypracowany w rundzie jesiennej, obecnie byłby to główny kandydat do spadku.

Wisła w trzech tegorocznych meczach zdobyła jednego gola. Padł on z rzutu karnego. W ostatnim, przegranym 0:1 meczu z Lechią nie oddała ani jednego celnego strzału. Ma duży problem z wypracowaniem sytuacji bramkowej, ale trudno się temu dziwić, skoro w porównaniu z rundą jesienną nie ma już w tym zespole takich piłkarzy, jak: Ondrasek, Imaz, Kort czy Kostal, a więc piłkarzy odpowiadających za kreowanie gry, sytuacji bramkowych, strzelających gole i asystujących.

Świetnie znany w Szczecinie trener Stolarczyk w meczu z Lechią desygnował do gry takich piłkarzy, jak: Lis (21 lat), Wojtkowski (20 lat), Słomka (20 lat), Plewka (20 lat) czy Grabowski (18 lat). Trzech z nich było graczami podstawowymi, ale nie wszyscy grali, dlatego że wywalczyli sobie miejsce, wygrali rywalizację z bardziej doświadczonymi graczami. Grali ci, których szkoleniowiec ma w szerokiej kadrze i nie wszyscy z nich są jeszcze gotowi na ekstraklasowe występy.

Duże pole manewru

To problem Wisły i Macieja Stolarczyka, jak zagrać, by nie dać się pokonać świetnie poukładanej ekipie Kosty Runjaica. Niemiecki szkoleniowiec będzie miał przed meczem w Krakowie duże pole manewru szczególnie w defensywie.

W Kielcach nie miał na ławce rezerwowych ani jednego obrońcy, jakakolwiek kontuzja groziła sporymi komplikacjami, ale udało się dokończyć mecz bez niespodziewanych zdarzeń. Po meczu z Koroną żaden z piłkarzy nie będzie musiał pauzować za żółte kartki, nie należy spodziewać się zmian w składzie w formacji środkowej i w ofensywie.

Pogoń jest zespołem, który potrafi przejąć inicjatywę, potrafi jak rasowy bokser ustawić sobie rywala, ale nie umie jeszcze zadać nokautującego ciosu. Stąd wyniki jak dotąd zdecydowanie słabsze od gry, jaką szczecinianie zdążyli zaprezentować.

Biorąc pod uwagę okoliczności meczu, formę obu drużyn, możliwości i potencjał, to drugi z rzędu wyjazdowy remis będzie dla portowców porażką, oznaczać może kolejne straty do czołówki tabeli i zminimalizowanie szans na grę o coś więcej niż tylko miejsce w górnej połowie tabeli. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gość
2019-03-03 07:05:59
nic dodać nic ująć.Czekamy na wynik
kibic
2019-03-02 17:53:44
o nie WISŁA wygra 1 zero

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA