Pogoń rozgrywa jeden z najgorszych sezonów w piłkarskiej ekstraklasie. Biorąc pod uwagę dorobek drużyny po jedenastu kolejkach, to jest to jeden z trzech najbardziej ubogich w zdobycze punktowe sezon w 70-letniej historii klubu.
Nie ma na to jednej przyczyny. Braki kadrowe, dość skostniała kadra meczowa, to jedne z najczęściej wymienianych powodów. W porównaniu z poprzednim sezonem Pogoń w analogicznym okresie miała tylko o dwa punkty więcej, a po przerwie reprezentacyjnej zanotowała kapitalny serial sześciu meczów, z których pięć wygrała, tylko jeden zremisowała i zdobyła aż 17 goli, czyli średnio prawie trzy na jedno spotkanie. Teoretycznie jest to możliwe również w tym roku, jednak trudno uwierzyć, żeby zespół przeszedł jakąś gruntowna metamorfozę.
Porównując wyjściowe składy z obecnego i poprzedniego sezonu, piłkarzy odgrywających kluczowe role, to jednak ewidentnie widać, że w ubiegłym roku zespół był silniejszy, wielu piłkarzy w obecnym roku zanotowało dramatyczną obniżkę formy. Na kilku pozycjach pozostali ci sami piłkarze, ale mający już swoje najlepsze lata gry za sobą. Tego w klubie nie przewidziano, że na kilku dobrze wydawałoby się obsadzonych pozycjach jakość może być gorsza.
Załuska wzmocnił drużynę
Zacznijmy od bramki. Na tej pozycji na pewno nastąpił postęp. W poprzednim sezonie to była najgorzej obsadzona pozycja w drużynie, kilka punktów uciekło z uwagi na proste błędy bramkarzy. Łukasz Załuska nie zawalił ani jednej bramki, ani jednego meczu, ale też nie zanotował żadnego spotkania, w którym wygrałby coś dla drużyny. W meczu pucharu Polski z Bytovią w serii rzutów karnych nie obronił ani jednego strzału. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że Załuska jest piłkarzem wyższej klasy od Słowika i Kudły, którzy w poprzednim sezonie grali na zmianę i zawodzili notorycznie.
Jesienią ubiegłego roku blok defensywy tworzyli następujący piłkarze: Rapa, Rudol, Fojut i Nunes. Dziś w formacji defensywnej pozostało dwóch obcokrajowców, ale na swojej pozycji jedynie Nunes. Wliczając pozycję bramkarza, to formacja obronna w porównaniu z rokiem ubiegłym zmieniła się w 80 procentach.
Na dziś to najpewniejsza w drużynie formacja, wciąż mająca swoje rezerwy, choć zanosi się na to, że w tradycyjnym ustawieniu – przynajmniej w najbliższych spotkaniach – już nie zagra. Trener Skorża szykuje na najbliższy mecz z Cracovią zmianę ustawienia po to, by wydobyć rezerwy w grze ofensywnej.
Defensywa bardziej stabilna
W porównaniu z rokiem poprzednim drużyna straciła o jednego gola więcej, jednak wydaje się, że defensywa sprawia lepsze wrażenie. Pozyskanie Laszy Dvaliego okazało się korzystnym posunięciem, Gruzin zastąpił w składzie dwóch polskich środkowych obrońców: Fojuta i Rudola, którzy w porównaniu z poprzednim rokiem zanotowali dramatyczny spadek formy. Fojut i Rudol w rundzie jesiennej poprzedniego roku stanowili dość mocny i stabilny punkt w zespole, dziś znajdują się w zdecydowanie słabszej formie, stracili miejsce w składzie, a Rudol nawet w kadrze meczowej.
Pogoń w porównaniu z poprzednim rokiem ma zdecydowanie słabsze skrzydła. W ubiegłym roku para: Adam Gyurcso i Spas Delev siała popłoch w szeregach drużyn przeciwnych. Obaj powrócili do swoich reprezentacji, Gyurcso w kadrze zdobywał gole, w klubie asystował.
Dziś węgierski skrzydłowy po jedenastu ligowych meczach ma na koncie dwa gole (oba z rzutów karnych) i dwie asysty, podczas gdy w ubiegłym roku w analogicznym okresie miał w dorobku pięć asyst. Strzelać goli nie umiał zatem rok temu, nie umie tego robić również obecnie. W ubiegłym roku zdecydowanie lepiej asystował.
Delev ma gorsze liczby od Formelli
Co ciekawe Delev w ubiegłym roku po jedenastu kolejkach miał zdecydowanie słabsze liczby, jak zastępujący go w początkowej fazie obecnego sezonu Formella. Reprezentant Bułgarii po jedenastu meczach ubiegłego roku miał na koncie zaledwie jedną asystę, natomiast Formella obecnie ma na koncie dwa gole i jedną asystę. Nikt jednak nie może mieć wątpliwości, że bardziej wartościowym piłkarzem był Delev w roku poprzednim, niż Formella w obecnym. Ogółem nasi skrzydłowi po jedenastu meczach roku ubiegłego mieli na koncie łącznie sześć asyst, a w obecnym o połowę mniej.
Porównując rundę jesienną roku 2016 i 2017 znacznie zmienił się środek pola. W poprzednim roku tercet: Matras, Murawski i Drygas spisywał się bardzo korzystnie. Dziś z tej trójki w podstawowym składzie pozostał się ten ostatni. W ubiegłym roku był to z tej trójki piłkarz najmniej wartościowy, ale jednak więcej dający drużynie, niż w roku obecnym.
Murawski stracił miejsce w składzie ze względu na spadek formy, liczne kontuzje, natomiast Matras opuścił klub. Matrasa i Murawskiego zastąpili: Piotrowski i Kort. Obaj znacznie odmłodzili wyjściową jedenastkę, stanowią w klubie znakomitą perspektywę, jednak porównując ich do Matrasa i Murawskiego z roku ubiegłego to nie można mieć żadnych wątpliwości, że jakość drużyny uległa znacznemu pogorszeniu.
Piotrowski i Kort zamiast Matrasa i Murawskiego
Matras po jedenastu meczach ubiegłego roku miał na koncie jedną bramkę, natomiast Murawski trzy gole i jedną asystę. Piotrowski w obecnym sezonie jest jeszcze bez gola i asysty, a Kort z zaledwie jedną asystą. Różnica jest zatem widoczna.
Pogoń wiedziała rok temu, że wkrótce będzie musiała sobie radzić bez Matrasa i Murawskiego i w tym celu pozyskała Hołotę i Cincadze. Efekty tych transferów są jednak takie, ze obaj przegrali rywalizację z wychowankami klubu, którzy na dziś jeszcze nie umieją wypełnić luki po Matrasie i Murawskim z poprzedniego roku.
Na koniec pozostaje pozycja napastnika. Tu się wiele nie zmieniło. W poprzednim sezonie klub usilnie stawiał na Zwolińskiego, stawia na niego również w obecnym sezonie. Efekty są bardzo podobne. 24-wychowanek klubu jesień ubiegłego roku zakończył z jednym zdobytym golem, obecnie ma tych goli na koncie tyle samo.
W ubiegłym roku właśnie po drugiej przerwie reprezentacyjnej na pozycji napastnika zaczął występować Adam Frączczak i rozgrywał swój najlepszy sezon w karierze. Obecnie jest kontuzjowany, jednak liczenie na to, że uda się powtórzyć jego skuteczną grę z poprzedniej jesieni jest mało prawdopodobne.
Słabsza gra Pogoni, jej mizerny dorobek punktowy wydaje się łatwy do wytłumaczenia. Pogoń poczyniła konkretne transfery w defensywie (Załuska, Dvali), nie zadbała natomiast o wypełnienie luk po Matrasie i Murawskim. Do tego doszły kontuzje Deleva i Frączczaka, słabsza forma Gyurcso i efektem tego jest 9 punktów po 11 kolejkach, oraz 13 miejsce w tabeli. ©℗ Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser