Piątek, 15 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń chce wrócić na ścieżkę zwycięstw

Data publikacji: 01 listopada 2019 r. 14:33
Ostatnia aktualizacja: 01 listopada 2019 r. 16:26
Piłka nożna. Pogoń chce wrócić na ścieżkę zwycięstw
 

Pogoń Szczecin bez pauzujących za nadmiar żółtych kartek Adama Buksy i Jakuba Bartkowskiego podejmie w sobotę poznańskiego Lecha (godz. 20). Obie drużyny piłkarskiej ekstraklasy w ostatnim czasie nie prezentują najlepszej dyspozycji.

Dla szczecińskich kibiców mecz 14. kolejki z Lechem ma szczególne znaczenie. Zawsze odbywał się w atmosferze „świętej wojny”. Ostatnie zwycięstwo portowcy na swoim stadionie odnieśli 15 września nad ŁKS (1:0), ale już wtedy w ich grze widać było obniżającą się formę.

W kolejnych spotkaniach u siebie zespół Kosty Runjaica nie zdołał wygrać, choć podejmował drużyny z dolnych rejonów tabeli: Górnika Zabrze (1:1) i Raków Częstochowa (1:2). We wrześniu i październiku braki punktów z własnego boiska drużyna szczecińska rekompensowała zwycięstwami na wyjazdach: 3:2 nad Jagiellonią Białystok i 1:0 nad Zagłębiem Lubin. Tyle że przed tygodniem i ta passa się zakończyła. W ciągu czterech dni Pogoń dwa razy przegrała 0:2. Najpierw w lidze z Cracovią, potem ze Stalą w Mielcu w Pucharze Polski.

W efekcie tych porażek portowcy odpadli z rozgrywek pucharowych i - po kilku tygodniach - stracili pozycję lidera ligi oddając ją na rzecz Wisły Płock. By nie wypaść poza czołówkę szczecinianie nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Tym bardziej, że kolejne spotkania, po meczu z Lechem, zagrają z Lechią w Gdańsku i Legią Warszawa.

- Nie są to dla nas łatwe dni. Nie wypadliśmy w tych meczach dobrze, ale nie ma co spuszczać głowy. Nasza pozycja w lidze jest dalej dobra. Nie czas na załamywanie się. Trzeba próbować wrócić na dobrą ścieżkę – powiedział pomocnik Pogoni Damian Dąbrowski.

W meczu z Lechem portowcy będą musieli sobie poradzić bez dwóch ważnych zawodników: obrońcy Bartkowskiego i napastnika Buksy. Do tego ciągle rehabilitację przechodzi Kamil Drygas. Być może do składu powróci za to Ricardo Nunes. Lewy obrońca miał bardzo dobry początek sezonu, ale potem kontuzja wykluczyła go z gry. Do treningów z zespołem wrócił już w ubiegłym tygodniu, ale trener Runjaic nie chciał zbyt szybko wprowadzić go do składu w obawie o jego zdrowie. Do Mielca nie pojechali też Hubert Matynia i Zvonimir Kożulj, którzy zapewne powrócą do składu na mecz z Lechem.

- W meczu z Lechem chcemy pokazać naszą prawdziwą twarz. Żeby tak się stało, każdy zawodnik musi spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie czego wymaga sport, co trzeba poświęcić i zainwestować, aby zwyciężać – mówił zirytowany postawą podopiecznych w Mielcu Runjaic.

W poprzednim sezonie na własnym boisku Pogoń pokonała Lecha 3:0 i zremisowała z nim w grupie mistrzowskiej 1:1, natomiast w Poznaniu zwyciężyli lechici 3:2. (pap)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kibic
2019-11-01 15:06:47
dajcie juz spokoj z tym Dyzma,jego pseudopilkarzami itd. A Prezes zadowolony, bo mu miasto stadion za 500 milionow buduje

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA