Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń chce utrzymać poziom

Data publikacji: 14 sierpnia 2017 r. 08:06
Ostatnia aktualizacja: 14 sierpnia 2017 r. 21:27
Piłka nożna. Pogoń chce utrzymać poziom
 

Piłkarze Pogoni powalczą w poniedziałek o pierwsze w obecnym sezonie ligowe zwycięstwo na własnym boisku (początek mecz o g. 18).

Rywal wydaje się być mocny. W Lechii Gdańsk gra wielu piłkarzy o dużym potencjale, jednak w ostatnich latach klub ten ani razu nie zdołał się zakwalifikować do europejskich pucharów, a obecny sezon też nie zapowiada w tym względzie przełomu.

Lechia w minioną środę odpadła z rozgrywek o Puchar Polski. Przegrała w Bytowie z miejscową Bytovią. Również rok temu zespół ten nie sprostał drużynie z niższej klasy rozgrywkowej. Wtedy zbyt silna okazała się Puszcza Niepołomice. Tych porażek jest zbyt wiele, może się okazać, że kolejna poniesiona w Szczecinie oznaczać będzie pierwszą w sezonie dymisję na stanowisku trenera.

Piątkowe doniesienia z Gdańska są takie, że trener otrzymał ultimatum zdobycia sześciu punktów w dwóch najbliższych meczach. Jeżeli to prawda, to strata punktów w Szczecinie oznaczać może dymisję 53-letniego szkoleniowca. Piotr Nowak pracuje z Lechią już długo i nie potrafił osiągnąć żadnego sukcesu. Po grze jego drużyny nie widać postępu zarówno w wynikach, jak i sposobie gry.

– Zdajemy sobie sprawę z kłopotów Lechii, ale na pewno nie jest tak, że mamy świadomość gry ze słabym przeciwnikiem. Lechia do takich się nie zalicza – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Pogoni Szczecin Maciej Skorża.

Metamorfoza portowców

Jego zespół w minioną środę przeszedł prawdziwą metamorfozę, rozegrał najlepszy mecz ostatnich lat, wyeliminował z rozgrywek o puchar Polski silnego rywala, nie pozostawił cienia złudzeń, pokazał duże, drzemiące w drużynie możliwości.

– Trudno będzie utrzymać taką formę przez cały sezon, ale mamy pewien punkt odniesienia i będziemy do tego dążyć, żeby grać tak zawsze. Myślę, że rozegraliśmy mecz na takim poziomie, że obojętne jaki krajowy rywal przyjechałby tego dnia do nas, to każdy miałby ogromne problemy. Chcemy teraz dążyć do tego, by takie mecze powtarzały się seryjnie, żeby nie był to jednorazowy wyskok. Żeby tak się działo, to w sferze mentalnej musimy ciągle utrzymywać odpowiednią koncentrację – ocenił M. Skorża.

To zadziwiające, że zespół w ciągu czterech dni zmienił się nie do poznania. Od 0:3 w Lubinie po 3:0 z Lechem w Szczecinie. W drużynie jednak nastąpiły trzy bardzo kluczowe zmiany. Miejsce Rudola, Hołoty i Murawskiego zajęli: Niepsuj, Piotrowski i Kort.

Te zmiany były korzystne z wielu powodów. Przede wszystkim lepsi piłkarze zastąpili tych znajdujących się w gorszej formie. Ponadto to bardzo ważny sygnał dla reszty zespołu, że nikt za zasługi i wcześniej wyrobioną opinię grać nie będzie, każdy z piłkarzy podlega weryfikacji. W ubiegłym sezonie było nie do pomyślenia, żeby Murawski rozpoczynał mecz na ławce rezerwowych. Teraz tak się dzieje, bo piłkarz przegrywa rywalizację z wychowankami.

Problemy zdrowotne

Zespół przygotowania do meczu z Lechią rozpoczął w piątek. Szkoleniowiec miał trochę problemów, bo aż czterech podstawowych piłkarzy z meczu z Lechem nie rozpoczęło zajęć w pełnym cyklu treningowym.

Od soboty trenowali już z drużyną wszyscy ci, którzy w minioną środę okazali się lepsi od Lecha. Z powodu kontuzji wciąż nieobecny w zajęciach był Jarosław Fojut.

– Mieliśmy trochę problemów, ale do meczu z Lechią powinno być wszystko dobrze – uspokajał szkoleniowiec Pogoni.

W spotkaniu z Lechem nie zagrał z powodu urazu Jarosław Fojut. W jego przypadku to bardzo częsta sytuacja, że wypada z gry z powodu różnych dolegliwości zdrowotnych. Może się okazać, że będzie miał problem z przebiciem się do składu na stałe. W spotkaniu z Lechem znakomicie radziła sobie dwójka zagranicznych środkowych obrońców: Cornel Rapa i Lasza Dwali.

Dla trenera Skorży obsada środkowych obrońców to od początku sezonu bardzo duży kłopot. Różne przyczyny powodowały, że w każdym z pięciu dotychczasowych spotkań grała inna para stoperów: Rapa – Fojut z Wisłą, Rapa – Rudol z Piastem, Fojut – Rudol z Jagiellonią, Rapa – Rudol z Zagłębiem i Rapa – Dwali z Lechem.

Ani razu nie grali ze sobą w parze jeszcze tylko Fojut z Dwalim, a ci właśnie piłkarze przymierzani są do gry jako optymalna para środkowych obrońców. Mało prawdopodobne, że nastąpi to w meczu z Lechią. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic od wieków
2017-08-14 20:38:19
No i wszystko jasne-Pogoń niestety wróciła "do swojej formy" sprzed meczu PP.Tam w rozgrywkach PP i tu w Ekstraklasie obowiązują inne "reguły gry" Mamy odpowiedź skąd biorą się takie wyniki.
Kibic od wieków
2017-08-14 13:50:44
Chcemy Was widzieć takich i tak zorganizowanych jak w meczu PP z Lechem.Puchary to puchary,liga to liga.Prawda wszystko rządzi się swoimi układami układzikami,ale ten mecz pozwoli ocenić na co Was rzeczywiście stać i co tak naprawdę kryło się za zwycięstwem w pucharach z Lechem.Za kilka godzin wszystko będzie jasne.Powodzenia

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA