Pogoń bez zwycięstwa zakończyła 10-dniowe zgrupowanie w tureckim Belek. W ostatnim, czwartym towarzyskim meczu przegrali z duńskim Odense 0:1 (0:0).
Pogoń grała w składzie: Załuska (46, Budziłek) – Bartkowski (46, Stec), Walukiewicz (62, Fojut), Malec (62, Sadowski), Matynia (46, Nunes) – Podstawski (62, Żurawski), Drygas (62, Hostikka) – Kozulj (62, Izumisawa), Majewski (46, Kowalczyk), Guarrotxena (62, Żyro) – Buksa (62, Benedyczak).
Szczecinianie przez pierwszą godzinę grali w teoretycznie optymalnym składzie. Od 60 minuty na boisku pojawili się dublerzy, również w ekipie duńskiej nastąpiło w tym czasie kilka zmian.
Portowcy nie zaprezentowali dużego tempa, poruszali się po boisku raczej wolno, apatycznie, a może to mieć związek z ciężkimi treningami. Do inauguracji sezonu pozostały dwa tygodnie i na pewno zespół zdoła nabrać świeżości i szybkości.
W wyjściowym składzie po raz pierwszy na środku defensywy zagrali: Walukiewicz i Malec. Wydaje się, że będzie to nasza wyjściowa para środkowych obrońców. Szczególnie dobrze wypadł Malec, dobrze panował nad piłką, szukał rozwiązań w ofensywie, nie dawał się ogrywać w defensywie. Może się okazać, że sprzedać Dwaliego nie wpłynie negatywnie na jakość gry Pogoni w defensywie.
Na pewno gorzej zaprezentował się Walukiewicz. To on zawinił przy utracie bramki, stracił piłkę na własnej połowie, poszła kontra, Duńczycy wykorzystali okazję.
Trener Runjaic dał po 45 minut naszym bocznym obrońcom. Z prawych defensorów lepiej od Steca wypadł Bartkowski, ten pierwszy ma duży problem z powstrzymaniem rywala, zbyt łatwo daje się ogrywać.
Tym razem w roli skrzydłowego wystąpił Guarrotexena i zaprezentował się zdecydowanie gorzej, jak w roli środkowego pomocnika. Wydaje się, że jego optymalną pozycją jest miejsce tuż za napastnikiem.
Po raz pierwszy w grze kontrolnej wystąpił Hostikka. Wcześniej nie grał z powodu urazu. Dość niespodziewanie zagrał nie na skrzydle, ale w roli ofensywnego pomocnika. Nie był zbyt widoczny, nie zademonstrował zbyt wielu widowiskowych akcji, raczej zaliczył występ.
Jedną dobrą akcją na skrzydle popisał się Izumisawa. Pokazał przy tym szybkość, potencjał, start do piłki. Wciąż musi jednak pracować nad zgraniem z zespołem, regularnością i zrozumieniem założeń taktycznych. Widać, że ma problem z grą w defensywie.
Tym razem w środku pomocy zobaczyliśmy Kowalczyka. Miał dużą ochotę do gry, pokazywał się na pozycję, staje się coraz pewniejszą postacią w zespole. (par)
Fot. pogonszczecin.pl