GROM Nowy Staw - CHEMIK Police 1:2 (0:1); 0:1 Bedliński (35), 0:2 Kapelusz (65), 1:2 Grabowski (86).
Od początku meczu więcej z gry miała policka drużyna, która stworzyła sobie więcej klarowniejszych sytuacji do zdobycia bramki. Pierwszą okazję żółto-zieloni mieli już na początku spotkania, ale po rzucie wolnym i dobrym dośrodkowaniu Szymona Kapelusza, Adam Wiejkuć nie zdążył dołożyć nogi.
Chwilę później po indywidualnej akcji Kapelusza przed szansą stanął Mariusz Bedliński, lecz jego strzał z 10 metrów poszybował nad bramką. Wreszcie w 35 minucie meczu w środku pola piłkę odebrał rywalom Mateusz Kowalczyk, podał do Kapelusza, którego strzał obronił bramkarz Gromu, jednak przy dobitce Bedlińskiego był już bez szans.
Chemicy mogli schodzić na przerwę w jeszcze lepszych nastrojach, gdyby swoją okazję sam na sam z bramkarzem w 40 minucie wykorzystał Jakub Sobecki. Gospodarze w pierwszej połowie mieli tylko jedną dobrą okazję, lecz nasz bramkarz Patryk Brzozowski wygrał starcie jeden na jeden.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił i nadal przy piłce utrzymywali się chemicy, którzy w 65 minucie zdobyli drugą bramkę, gdy dośrodkowanie Adriana Kołata wykorzystał Kapelusz. W 86 minucie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową po strzale z ok. 30 metrów Grabowskiego.
W doliczonym czasie gry policzanie mogli zdobyć trzeciego gola, jednak dobrego podania Bedlińskiego nie wykorzystał Sobecki, a chwilę później sędzia zakończył mecz i policzanie mogli cieszyć się z pierwszego wyjazdowego zwycięstwa. (mij)
Fot. Ariel Szydłowski