Po wielu finezyjnych szybkich akcjach, ale też momentach zastoju, szczecińska Pogoń zasłużenie wygrała z lubińskim Zagłębiem, w dobrym stylu powracając na ekstraklasowe stadiony po dwutygodniowej przerwie.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - ZAGŁĘBIE Lubin 3:0 (1:0); 1:0 Damian Dąbrowski (26), 2:0 Kamil Grosicki (62), 3:0 Pontus Almqvist (64).
POGOŃ: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kóstas Triantafyllópoulos, Benedikt Zech (71 Mariusz Malec), Luís Mata - Jean Carlos Silva (81 Marcel Wędrychowski), Damian Dąbrowski, Mateusz Łęgowski, Sebastian Kowalczyk (81 Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki (71 Mariusz Fornalczyk) - Pontus Almqvist (66 Luka Zahovič)
ZAGŁĘBIE: Kacper Bieszczad - Arkadiusz Woźniak (46 Damjan Bohar), Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze (73 Mateusz Bartolewski) - Kacper Chodyna, Tomasz Makowski, Marko Poletanović (46 Kōki Hinokio), Łukasz Łakomy, Tornike Gaprindaszwili (72 Adam Ratajczyk) - Rafał Adamski (81 Szymon Kobusiński).
Żółte kartki: Hinokio, Makowski. Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 9222.
Początek spotkania należał do gości i już w 6. minucie strzelał Chodyna, ale minimalnie niecelnie. Sześć minut później strzał Giorbelidze został zablokowany. Po dwudziestu minutach gry portowcy otrząsnęli się z dominacji rywali. W 22. minucie Kowalczyk strzelił zbyt lekko, a dwie minuty później Bieszczad obronił uderzenie Carlosa Silvy, zaś po kolejnych dwóch minutach bramkarz gości kapitalny daleki strzał Łęgowskiego wybił na rzut rożny. Korner krótko rozegrali Łęgowski z Grosickim, a podanie przed polem karnym otrzymał obchodzący właśnie 30. urodziny kapitan drużyny Dąbrowski, który strzałem z 18 metrów, ocierającym się o słupek, dał Pogoni prowadzenie. Zagłębie miało szansę wyrównania w 38. minucie, ale Stipica obronił uderzenie Adamskiego.
Po przerwie w 53. minucie Łęgowski próbował pokonać Bieszczada zza pola karnego, ale górą był bramkarz. Po chwili Almqvist uderzał głową, ale golkiper pewnie złapał piłkę. Szwed wykorzystując swą szybkość dokonał samotnej szarży w 56. minucie, ale Bieszczad obronił jego strzał. W 62. minucie Almqvist przeprowadził kolejną akcję ofensywną i podał do Grosickiego, który z bliska zdobył gola. Dwie minuty później szwedzki napastnik wykorzystał błąd Kopacza i po niedawnej asyście, sam zdobył bramkę uderzając piłkę w tzw. krótki róg. Po tych dwóch gorących minutach, zwieńczonych dwoma golami, Almqvist został zdjęty z boiska. W meczu z Zagłębiem zagrał po raz pierwszy od początku spotkania i już w 8. minucie został ewidentnie sfaulowany w ataku w pobliżu sędziego asystenta, ale ani on, ani arbiter główny nie zareagowali. W 13. minucie z jego udziałem miała miejsce sporna sytuacja w polu karnym rywali, ale gwizdek sędziowski milczał. Godzinny występ można więc uznać za udany i zakończony z przytupem!
W 70. minucie (a także chwilę wcześniej) Stipica obronił dwa strzała Bohara, a trzy minuty później wygrał pojedynek z Adamskim. W 79. minucie mocny strzał Łęgowskiego obronił Bieszczad. Trzy minuty później, tuż po wejściu na boisko, Wędrychowski strzelił zza pola karnego minimalnie obok słupka, a później jego ofensywne akcje rywale dwukrotnie musieli przerywać faulami. Drugi rezerwowy skrzydłowy Fornalczyk, też popisał się szybkimi rajdami i dryblingami, ale momentami jakby nie dostrzegał starszych kolegów... Po zakończonym zwycięskim spotkaniu, kibice owacyjnie pożegnali triumfujących piłkarzy Pogoni! ©℗
(mij)