Siedmiu młodzieżowców, w tym trzech juniorów zakwalifikowało się do meczowej osiemnastki na ostatni mecz sezonu w Krakowie z miejscową Cracovią. Piłkarze Pogoni w piątek rano odbyli ostatni w obecnym sezonie wspólny trening. Było wesoło, nastroje dopisywały, ale założenia były realizowane.
W zajęciach uczestniczyli też: Jakub Piotrowski i Rafał Murawski. Żaden z nich nie jest jednak przewidziany do gry w Krakowie. Piotrowski swój ostatni mecz w barwach Pogoni rozegrał ze Śląskiem we Wrocławiu, po czym wyjechał do Genk przejść testy medyczne i podpisał trzyletni kontrakt. Ze szczecińską publicznością pożegnał się w wygranym meczu 3:2 z Arką Gdynia, kiedy zespół zapewnił sobie utrzymanie w ekstraklasie.
Murawski natomiast pożegnał się ze szczecińskimi kibicami podczas ostatniego spotkania z Lechią Gdańsk. Murawski nie zagra już w Pogoni, ale nie zapowiedział jeszcze zakończenia kariery. Być może będzie ją jeszcze kontynuował, najbliżej mu do Arki Gdynia, z którą jest formalnie związany, bowiem ma w tym klubie swoje udziały.
Mecz w Krakowie poprowadzą z ławki trenerskiej: Sławomir Rafałowicz i Edi Andradina. Trener Kosta Runjaic wciąż jest niedysponowany, miał operację kolana i przechodzi okres rehabilitacji. Sztab szkoleniowy Pogoni jest w nim w stałym kontakcie, wyjściowy skład i kadra meczowa ustalane są w porozumieniu z pierwszym trenerem.
Bez Rapy i Delewa
W ostatnim treningu nie wzięli już udziału: Cornel Rapa i Spas Delew. Obaj już po meczu z Lechią zakończyli sezon, w przypadku jednego i drugiego dzieje się tak już drugi rok z rzędu. Klub po raz kolejny toleruje i pozwala na takie praktyki, by podstawowi piłkarze wcześniej kończyli sezon, są zwalniani z pracy i nie są istotne powody, które o tym decydują.
W ubiegłym roku powodem był rzekomo wcześniejszy udział w zgrupowaniu reprezentacji Adama Gyurcso i Spasa Delewa i uraz Cornela Rapy, w obecnym sezonie powodem jest ślub Cornela Rapy i uraz Spasa Delewa, choć jeszcze w czwartkowym komunikacie klubowym o urazie bułgarskiego skrzydłowego nie było ani słowa.
Po raz drugi okazuje się, że dla zagranicznych piłkarzy są ważniejsze sprawy od podstawowych zawodowych obowiązków, jakim jest dyspozycja do ostatniego meczu w sezonie. Przykład Ricardo Nunesa pokazuje, że można zachować się zupełnie inaczej.
Przykład Nunesa
Piłkarz ten pauzował za żółte kartki w ostatnim meczu rundy jesiennej z Arką Gdynia, a mimo to pozostał z drużyną do ostatniego meczu i z trybun zagrzewał zespół do walki. Również w sobotę w Krakowie ma być do dyspozycji szkoleniowców, był do dyspozycji także do ostatniego meczu sezonu w ubiegłym roku. Delew, Rapa, a rok temu jeszcze Gyurcso zachowali się zupełnie inaczej, nikt w klubie nie uważa tego za czyn naganny, skoro po raz drugi taka sytuacja jest akceptowana.
Wobec dużych kadrowych osłabień pojawia się w Krakowie szansa dla kilku młodych piłkarzy. Wszystko wskazuje na to, że średnia wieku wyjściowej jedenastki wyniesie 24 lata, w podstawowym składzie zagra trzech wychowanków, trzech młodzieżowców. Od pierwszej minuty mają wystąpić: Sebastian Walukiewicz, Sebastian Kowalczyk, a także Łukasz Zwoliński, który ma być partnerem w ataku dla Adama Buksy.
Dla Zwolińskiego to już z całą pewnością ostatnia szansa pokazania się z dobrej strony, szansa na zdobycie gola, którego w tym roku nie udało mu się zdobyć. To być może szansa na pożegnanie się z klubem w dobrym stylu, prawdopodobnie będzie to bowiem dla niego ostatni mecz, raczej trudno sobie wyobrazić, by klub wciąż stawiał na piłkarza mającego gigantyczny problem ze strzelaniem goli, choć zawodnik ma jeszcze przez rok ważną umowę. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser