O transferze Jakuba Piotrowskiego do belgijskiego Genk napisała już w trybie dokonanym największa i najbardziej prestiżowa gazeta w Limburgii Het Belang van Limburg. Potwierdza, że niespełna 21-letni młodzieżowy reprezentant Polski podpisał z Genk 3-letni kontrakt z opcją przedłużenia o jeden rok.
W artykule czytamy, że to drugi transfer belgijskiego klubu z myślą o przyszłym sezonie. Wcześniej klub zakontraktował 27-letniego skrzydłowego z Republiki Konga Dieumerci Ndongalę, który występuje obecnie w Genk na zasadzie wypożyczenia, a klub wykupił go ze Standardu Liege za 1,35 mln euro.
Jeżeli wierzyć doniesieniom, to Piotrowski jest wyceniany wyżej, Genk miał zapłacić za pomocnika Pogoni 2 mln euro. Jak na belgijskie warunki to bardzo duża kwota, kluby rzadko wydają takie pieniądze na młodych piłkarzy. W artykule nie ma nic na temat kwoty odstępnego.
W artykule czytamy, że Piotrowski w środę przeszedł testy medyczne, przyjechał do Genk prosto z Wrocławia, gdzie rozgrywał ligowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Zawodnika określa się jako piłkarza o profilu box-to-box, co oznacza, że jest to środkowy pomocnik operujący na całej długości boiska, poruszający się od jednego do drugiego pola karnego.
Obecnie w drużynie Genk występuje trójka środkowych pomocników, którzy wyceniani są łącznie na kwotę 20 mln euro. Jednym z nich jest 25-letni Ruslan Malinowski, który pełni w drużynie właśnie taką rolę box-to-box. Trafił do Genk w ubiegłym roku z Szachtara Donieck i ma być w najbliższym okienku transferowym z zyskiem sprzedany.
Piotrowski nie otrzyma jednak miejsca w składzie za darmo. Rywalizować będzie z powracającym do treningów po ciężkiej kontuzji zerwania wiązadeł krzyżowych swoim rówieśnikiem, młodzieżowym reprezentantem Belgii, wychowankiem klubu Bryanem Heynenem. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser