Piłka nożna. Nie ma zgody na modernizację (ROZMOWA)

 

Rozmowa z Jarosławem Mroczkiem - prezesem Pogoni Szczecin

Jarosław Mroczek zaprezentował alternatywną koncepcję nowego stadionu piłkarskiego w stosunku do proponowanej przez Piotra Krzystka. Jest po spotkaniu z przedstawicielami pracowni architektonicznej Ferdzynowie, która wygrała przetarg na budowę stadionu Widzewa Łódź. To jest obecnie obiekt, który zdaniem Jarosława Mroczka można i trzeba porównywać ze szczecińskim projektem.

- Nie rezygnuje pan z walki o nowy stadion. Wierzy pan jeszcze, że uda się przekonać Piotra Krzystka do zmiany koncepcji ?

- Te nadzieje są coraz mniejsze, ale liczę wciąż na to, że przeważy zdrowy rozsądek. Nikt mnie nie przekona, że przebudowa trybun z jedną w miarę nowoczesną jest inwestycją na miarę oczekiwań i ambicji szczecinian. Chcę prezydentowi przedstawić inną koncepcję, która w każdym aspekcie jest dla miasta i jego mieszkańców korzystniejsza.

- Prezydent twierdzi, że tańszej koncepcji nie będzie.

- Dziś wiemy, że modernizacja stadionu, to koszt 150 mln. zł. Moim zdaniem będzie zdecydowanie więcej, ale załóżmy, że tak się skończy. Koszt budowy stadionu Widzewa wynosi 117 mln. zł. Rozmawiałem bardzo długo z właścicielem pracowni architektonicznej projektującej stadion Widzewa i w ciągu pół roku możemy otrzymać gotowy, zaadoptowany do naszych warunków projekt. Ja ze swojej strony deklaruję, że klub będzie partycypował w jego kosztach.

- Pół roku, to chyba trochę zbyt krótko ?

- Właściciel pracowni brał udział w konkursie, który wygrała firma Janusza Pachowskiego. Doskonale zna uwarunkowania terenu i nie przystąpiłby do prac od samego zera. Wstępny szkic pokazuje, że identyczny stadion, jaki obecnie powstaje w Łodzi można wpasować do naszych szczecińskich realiów. Potrzeba tylko dobrej woli i rozmów, o które z prezydentem bardzo trudno.

- Prezydent uważa, że kolejna zmiana koncepcji powoduje opóźnienia co najmniej o 7 lat. Warto ?

- To są kolejne mity, z którymi się nie mogę zgodzić. Przecież obecny projekt jest już realizowany przez trzy lata, a do wbicia pierwszej łopaty jeszcze daleko. Według harmonogramu, jaki podaje prezydent pierwsze prace mają ruszyć dopiero za rok. Zostały robione badania, które przecież mogą być wykorzystane. Budowa stadionu, to duża inwestycja, ale profesjonalne firmy radzą sobie z jej realizacją szybko i bez kłopotu. Trzeba zaufać fachowcom.

- Ta suma 117 mln. za stadion wydaje się podejrzanie niska. Przecież to pan zawsze mówił, że średnio jedno krzesełko kosztuje 10 tys. zł. W przypadku stadionu Widzewa to jest niecałe 7,5 tys. za krzesełko.

- Bo to nie jest projekt bogaty. Prócz pomieszczeń pod główną trybuną, zaadoptowane są jeszcze tylko dwie. Mimo dość oszczędnego projektu to jest propozycja jednak o wiele korzystniejsza od proponowanej modernizacji. Przecież stadiony buduje się na 30, lub 40 lat, a my już na samym początku chcemy dać szczecinianom coś wybrakowanego i absolutnie nie spełniającego europejskich standardów.

- Jak pan zamierza przekonać prezydenta ?

- Liczę na radnych. Skoro deklarują, że liczy się dla nich tylko korzyść finansowa dla miasta, to przypuszczam, że nad projektem się pochylą i podejmą wraz z prezydentem decyzję słuszną dla wszystkich.

- Dziękuję za rozmowę. ©℗ Wojciech Parada