Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Nie jesteśmy słabsi od innych

Data publikacji: 27 kwietnia 2017 r. 11:42
Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2017 r. 09:50
Piłka nożna. Nie jesteśmy słabsi od innych
 

Pogoń Szczecin rozgrywki w grupie mistrzowskiej zaczyna od wyjazdowego spotkania z liderem - Jagiellonią w Białymstoku. Trener i zawodnicy szczecińscy twierdzą, że - mimo iż są niedoceniani - to rywale w górnej ósemce muszą się z nimi liczyć.

Trener białostoczan Michał Probierz po zakończeniu rundy zasadniczej kpił z systemu rozgrywek mówiąc, że chciał pogratulować swym piłkarzom mistrzostwa, ale jest jeszcze puchar maja i dodawał, że jego zdaniem mistrzem zostanie Legia.

- Słowa Michała trzeba cedzić. On po prostu taki jest. Michał nie jest zwolennikiem tego systemu. Ja też nie. W starym Jagiellonia byłaby już mistrzem, ale jeszcze nie jest. Liga nie jest rozstrzygnięta – powiedział przed wyjazdem do Białegostoku trener Pogoni Kazimierz Moskal.

Pogoń ostatnio ma niezłą passę w meczach z drużyną Michała Probierza. Ostatni raz przegrała w czerwcu 2015 r. W ostatnich dwóch sezonach obie drużyny mierzyły się z sobą pięciokrotnie (cztery mecze w lidze i jeden w Pucharze Polski). Trzy razy padał bezbramkowy remis, dwa mecze wygrała Pogoń, w tym pucharowy aż 5:1.

- Generalnie w opiniach i wypowiedziach przed rozpoczęciem rundy mistrzowskiej jesteśmy pomijani. A my możemy więcej zyskać niż stracić. Celu sobie żadnego nie zakładamy, ale nie czujemy się słabsi od innych drużyn. Ba nie jesteśmy od nich słabsi. Niekorzystny bilans mamy tylko z Lechem i Koroną. Nie jesteśmy więc skazani na oddawanie punktów – dodał Moskal.

Jednym z architektów awansu Pogoni do górnej ósemki był wychowanek klubu Dawid Kort. W dwóch ostatnich meczach rundy zasadniczej strzelił trzy bramki walnie przyczyniając się do wygranej z Ruchem (2:1) i Lechią (3:1).

- Mam nadzieję, że zagram w Białymstoku. Jedziemy tam wygrać, choć rywal to dobrze zorganizowana drużyna, grająca dobrze w ataku, ale przede wszystkim w obronie. I są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry. Teraz jednak zaczyna się granie na poważnie, nie o półtora – jak do tej pory – ale o trzy punkty – przyznał Kort.

- Na razie jesteśmy niedoceniani, ale potrafię sobie wyobrazić sytuację, że wygrywamy w Białymstoku, potem przyjeżdża do nas Legia i mamy pełen stadion kibiców. Może się jeszcze wiele zdarzyć w tej lidze. Sezon niby ciągle jest ten sam, a jednak całkiem inny. Gra zaczyna się na nowo – ocenił Moskal.

Do składu szczecinian po pauzie za kartki wraca Sebastian Rudol, coraz intensywniej trenuje Rafał Murawski i szkoleniowiec wierzy, że jeszcze będzie mógł skorzystać z gry doświadczonego pomocnika, ale nie w Białymstoku. W środę indywidualnie trenował Bułgar Spas Delew, ale on powinien pojawić się w wyjściowej jedenastce w najbliższym meczu.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bugaj61
2017-04-28 09:50:26
Niestety, najsłabszym punktem drużyny jest bramka. Ta pozycja wymaga pilnego wzmocnienia.
Obserwator
2017-04-28 08:58:50
Nie gadajcie,Moskal,głupot."Murasia"czas już minął.Są lepsi.
Anzelm
2017-04-28 08:55:24
Więcej wiary...Dopóki jest Spas I Adam to pokonać możecie i... REAL MADRYT. Moc jest z wami.
Marion
2017-04-27 18:10:56
ABY NADSZEDL MISTRZA CZAS !!!!!!
Sprawdzimy
2017-04-27 15:18:45
Zostało do rozegrania 7 meczów. Zobaczymy , czy nie jesteście słabsi od innych.
Gtr
2017-04-27 14:21:21
ZAWODNICY MOZE I NIE SA SŁABSI,ale TRENER I DYR.SPORTOWY 100LARCZYK JUZ NAPEWO TAK!!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA