Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Najmłodszy kapitan w ekstraklasie

Data publikacji: 21 listopada 2019 r. 23:03
Ostatnia aktualizacja: 21 listopada 2019 r. 23:03
Piłka nożna. Najmłodszy kapitan w ekstraklasie
 

W piątek wystartuje runda rewanżowa piłkarskiej ekstraklasy. Pogoń Szczecin na półmetku sezonu zasadniczego jest trzecia, a 21-letni kapitan tego zespołu Sebastian Kowalczyk uważa, że zasłużył on na tak w wysoką pozycję w tabeli.

"Portowcy" to jedna z największych niespodzianek pierwszej części rozgrywek. Przez wiele kolejek prowadziła w tabeli, by w końcówce rundy spaść na trzecie miejsce, choć do liderującej Legii Warszawa traci jednak tylko punkt.

Drużyna sporo straciła na absencji absolutnego lidera i kapitana Kamila Drygasa. Pod jego nieobecność opaskę przejął młodzieżowiec Sebastian Kowalczyk. 21-letni rodowity szczecinianin, wychowanek Salosu Szczecin jest najmłodszym kapitanem w ekstraklasie.

Niemiecki trener Kosta Runjaic, niezależnie od przepisu nakazującego wystawianie młodzieżowca w podstawowym składzie, stawia na tego zawodnika, który w meczach pierwszej rundy sezonu zasadniczego zaliczył 93 procent możliwych minut do rozegrania. Już w poprzednich rozgrywkach Kowalczyk był podstawowym graczem swojej ekipy.

- Dla mnie to ogromny zaszczyt wyprowadzać drużynę na boisko w meczach ligowych. Wiem jednak, że naturalnym kapitanem zespołu jest Kamil Drygas i na jego powrót wszyscy czekamy – zaznaczył Kowalczyk.

Po 15 kolejkach Pogoń ma 28 punktów i ustępuje w tabeli tylko Legii oraz broniącemu tytułu Piastowi Gliwice. Dla Pogoni to najlepsza pierwsza część sezonu zasadniczego od momentu, kiedy drużyna w roku 2012 wróciła do ekstraklasy.

- Nie ma co narzekać na to trzecie miejsce. Oczywiście fajnie było być liderem, ale punkt straty do pierwszej lokaty, to dobra pozycja wyjściowa. Solidnie sobie zapracowaliśmy na to miejsce i zasłużyliśmy na czołówkę ligi. Dobrze byłoby podtrzymać to tempo. To powinno nam dać dobrą pozycję na koniec sezonu zasadniczego – uważa Kowalczyk.

Młody kapitan przyznał przy tym, że trochę mu żal straconych punktów w meczach u siebie z Wisłą Płock (1:2), Rakowem Częstochowa (1:2) czy Lechem Poznań (1:1) oraz Cracovią (0:2), co okazało się jedyną wyjazdową porażką "Portowców".

Stadion w Szczecinie od wiosny jest w przebudowie. Wyłączona jest większość trybun, a za liniami końcowymi boiska są hałdy piachu i maszyny budowlane. Niemiecki szkoleniowiec jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek zapowiadał, że nie będzie to sprzyjało grze jego zespołu. Wyniki to potwierdzają - Pogoń u siebie zdobyła 11 pkt, na wyjazdach o sześć więcej.

- Nie szukałbym usprawiedliwienia straconych punktów w fakcie, że stadion jest placem budowy. Liga jest po prostu bardzo wyrównana. Wydawało się, że w meczu z Wisłą Płock byliśmy faworytem, bo my byliśmy na górze tabeli, a rywale na dole, ale potem to oni zostali liderem. Staramy się wyciągać wnioski z tych porażek i w rewanżowej rundzie uniknąć takich sytuacji – nadmienił Kowalczyk.

Rundę rewanżową Pogoń rozpocznie meczem w Szczecinie z Legią. Na inaugurację sezonu wygrała w stolicy 2:1. Potem jednak legioniści się rozpędzili, by zakończyć rundę na prowadzeniu.

- Nie ma w nas obawy przed spotkaniem z Legią. Traktujemy ją, jak każdego innego przeciwnika. Pokazaliśmy już w tym sezonie, że potrafimy wygrywać z tymi, którzy teoretycznie są uznawani za najsilniejszych w lidze – podsumował Kowalczyk.

Spotkanie Pogoń - Legia w sobotę o godz. 17.30. (pap)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA