35-letni Rafał Murawski jest już w pełni sił i gotowy do sobotniego szlagieru w Gdańsku. W czwartkowym treningu ćwiczył już normalnie z całą drużyną. W porównaniu z ostatnim meczem z Ruchem nikt nie narzeka na żadne dolegliwości zdrowotne.
Lider tabeli Lechia podejmuje na własnym boisku najlepszą drużynę października, Pogoń Szczecin. Murawski pauzował w ostatnim spotkaniu z Ruchem Chorzów z powodu kontuzji. Obecnie nie ma już po niej śladu.
Piłkarz choć od dawna jest drużynie niezbędny, to w spotkaniu z Ruchem drużyna bez swojego kapitana zaprezentowała się doskonale. Wynik 2:1 nie odzwierciedlał przewagi gospodarzy na boisku. Była ona bezsporna.
Nie znaczy to jednak, że Murawski musi się obecnie obawiać o powrót do wyjściowej jedenastki. Jego występ w wyjściowym składzie jest niezagrożony. Do ostatniego meczu z Ruchem, Murawski wystąpił we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym.
Podobnie było w poprzednim sezonie. Na 37 spotkań, Murawski nie zagrał tylko w jednym. 13 miesięcy temu nie wystąpił z powodu urazu w meczu z Zagłębiem Lubin. W pozostałych spotkaniach grał od pierwszej do ostatniej minuty. Zarówno dla trenera Moskala, jak i Michniewicza był niekwestionowanym liderem i do tej pozry nic się w tym względzie nie zmieniło.
Kapitan Portowców po raz ostatni zszedł z boiska w trakcie gry blisko dwa lata temu. Na minutę przed zakończeniem meczu Pogoń - Legia zakończonego wygraną gospodarzy 2:1, trener Jan Kocian postanowił zmienić swojego kapitana, który mecz zakończył zdobyciem swojej pierwszej bramki dla Pogoni. Od tamtej pory Pogoń rozegrała w ekstraklasie 72 mecze, a Murawski zagrał w 70 spotkaniach i w każdym od pierwszej do ostatniej minuty.
Trener Kazimierz Moskal w meczu z Lechią nie będzie mógł skorzystać z Jarosława Fojuta, który musi pauzować za cztery żółte kartki. Zastąpi go najprawdopodobniej Mateusz Matras. Jest jeszcze taka opcja, że obok Sebastiana Rudola zagra Mateusz Lewandowski. Wtedy na ławce rezerwowych po raz pierwszy w obecnym sezonie może znaleźć się Kamil Drygas.
Występ Murawskiego jest niezagrożony, Matras w czterech ostatnich spotkaniach miał udział przy aż pięciu bramkach, a Akahoshi w dwóćh ostatnich zaliczył dwie asysty, a po ostatnim meczu został wybrany do jedenastki kolejki. W środkowej formacji jest zatem aż nadmiar klasowych piłkarzy. ©℗ (par)