Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Murawski broni i strzela (ROZMOWA)

Data publikacji: 29 marca 2017 r. 18:19
Ostatnia aktualizacja: 30 marca 2017 r. 10:33
Piłka nożna. Murawski broni i strzela (ROZMOWA)
 

Rozmowa z Sebastianem Murawskim, piłkarzem Rozwoju Katowice

23-letni Sebastian Murawski jest do końca sezonu wypożyczony z Pogoni Szczecin do II-ligowego Rozwoju Katowice. To klub, który wychował Arkadiusza Milika, a także młodzieżowego reprezentanta Polski Przemysława Szymińskiego. Murawski liczy na to, że podąży jego drogą. Początek roku ma znakomity. W czterech meczach zdobył dwa gole, jego zespół stracił zaledwie trzy.

– Dotąd zagrał pan w ośmiu meczach na poziomie ekstraklasy. Zobaczymy jeszcze pana w tych rozgrywkach?

– Robię wszystko, żeby tak się stało. Jesienią zostałem wypożyczony do I-ligowego Chrobrego Głogów. Początkowo byłem bardzo zadowolony. Grałem w podstawowym składzie, jednak seria niepowodzeń drużyny sprawiła, że trener szukał nowych rozwiązań i padło na mnie. Straciłem miejsce w składzie i później występowałem już tylko sporadycznie.

– Wypożyczenie zostało skrócone o pół roku. Nie było z tym kłopotów?

– Prosiłem dyrektora Macieja Stolarczyka, bo nie chciałem w Chrobrym marnować czasu na siedzenie na ławce rezerwowych. Udało się to wypożyczenie skrócić. Trener Moskal nie był zainteresowany moją osobą, więc doszło do kolejnego wypożyczenia. Wiem, że to tylko II liga, ale jestem bardzo zadowolony. Gram w pierwszym składzie, na Górnym Śląsku jest mnóstwo klubów, trenerów, skautów, zdecydowanie łatwiej wpaść komuś w oko.

– W Pogoni pan już nie zagra?

– Bardzo chciałbym, kontrakt mam ważny do 30 czerwca 2018 roku, ale tak naprawdę nie wiem, czy klub jest moją osobą zainteresowany w perspektywie następnych lat. Mam już 23 lata i chciałbym przede wszystkim grać w piłkę na jak najwyższym poziomie. Jeżeli nie uda się w Pogoni, to będę próbował gdzie indziej.

– Pana o rok starszy kolega Michał Koj przegrał z panem rywalizację w Pogoni o miano dublera dla Fojuta i Czerwińskiego i wyszedł chyba na tym lepiej, bo gra w podstawowym składzie Ruchu Chorzów, który prezentuje podobny poziom do portowców.

– Obserwuję poczynania Michała w Ruchu i szczerze mu gratuluję. Nie ukrywam, że dla mnie, jak i pewnie innych kolegów, którzy mają problem z przebiciem się do składu w ekstraklasie, Michał jest ogromną inspiracją. To świadczy o tym, że w Pogoni dobrze przygotowuje się piłkarzy do wysokiego wyczynu.

– Początek roku ma pan wyśmienity. Co prawda obrońcę rozlicza się z działań obronnych, ale zwraca też uwagę zdobyte na gole.

– Tak to już jest, że zostaje się docenionym przez konkretne liczby. Już w sparingach udało mi się zdobyć bramkę, miałem jedną asystę, coraz częściej udawało mi się dochodzić do pozycji strzeleckich. Dzieje się tak też na treningach, dlatego te gole nie są chyba przypadkowe.

– Mówiło się o panu, że ma słabe warunki fizyczne, a tu się okazuje, że potrafi się pan przepychać w polu karnym przeciwnika.

– O tych moich słabych warunkach fizycznych słuchałem bardzo wiele razy. Na pewno kilka kilogramów przydałoby się, ale wtedy łatwo zatracić inne walory. Te dwa gole pokazały, że udaje mi się wywalczyć pozycję w polu karnym rywala, cały czas nad sobą pracuję i wierzę, że będzie coraz lepiej.

– Dziękuję za rozmowę. ©℗ 

(par)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA