Prowadzona przez Jerzego Brzęczka reprezentacja Polski do lat 21, dzięki fantastycznej końcówce, wygrała na Twardowskiego z Włochami, w toczonym w zimnie i siąpiącym deszczu meczu eliminacji mistrzostw Europy i na półmetku rozgrywek Biało-Czerwoni prowadzą z kompletem zwycięstw, o trzy punkty wyprzedzając Italię. Na trybunach padł zaś rekord frekwencji na spotkaniach naszej młodzieżowej kadry, bo pojedynek oglądało aż 19 177 żywiołowo dopingujących widzów, a poprzedni najlepszy wynik to niespełna 12 tysięcy kibiców...
Eliminacje piłkarskich mistrzostw Europy do lat 21: POLSKA - WŁOCHY 2:1 (0:0); 0:1 Niccolo Pisilli (61), 1:1 Wiktor Bogacz (83), 2:1 Maciej Kuziemka (86).
POLSKA: Marcel Łubik - Wiktor Nowak, Mariusz Kutwa, Igor Drapiński, Michał Gurgul - Oskar Pietuszewski (74 Maciej Kuziemka), Filip Kocaba (66 Dawid Drachal), Antoni Kozubal, Kacper Duda (74 Jan Faberski), Tomasz Pieńko (90 Kamil Jakubczyk) - Marcel Reguła (66 Wiktor Bogacz)
Czerwona kartka: Luca Koleosho (90). Żółte kartki: Duda, Pietuszewski, Nowak, Łubik, Kozubal - Koleosho 2, Luigi Cherubini, Davide Bartesaghi, Marco Palestra, Luca Lipani. Sędziował: Antoni Bandić (Bośnia i Hercegowina). Widzów: 19 177.
Pierwsza połowa była wyrównana, a najlepszą okazję nasz zespół miał pod koniec tej części gry, gdy jeden z Polaków, wychodząc na czystą pozycję, został sfaulowany na pograniczu linii pola karnego. Arbiter podyktował rzut wolny zza linii szesnastki, ale zdaniem niektórych, powinna być też czerwona kartka dla Włocha...
Po przerwie przewagę uzyskali goście i po kwadransie gry zdobyli bramkę po ładnej indywidualnej szarży i strzale pod poprzeczkę z podbitej piłki Pisilli, ale akcja zaczęła się od niebezpiecznego zagrania Włocha wysoką nogą na wysokości głowy, więc naszym zdaniem zamiast gola, powinien być rzut wolny pośredni. Po objęciu prowadzenie przyjezdni jeszcze zwiększyli swą dominację i mogli podwyższyć wynik, więc aby odmienić losy pojedynku, nasz selekcjoner zdecydował się na dwie podwójne zmiany, co przyniosło skutek, ale dopiero w końcówce, gdy dwaj rezerwowi strzelili bramki na wagę zwycięstwa, a sporo ożywienia wniósł zwłaszcza Faberski.
Pierwszą dobrą okazję do wyrównania miał rosły Bogacz, ale zamiast uderzyć z kilku metrów z pierwszej piłki, próbował ją przyjąć i obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo. Podobną okazję Bogacz miał w 83. minucie i znów nie strzelał z pierwszej piłki, ale tym razem dobrze ją przyjął i po krótkim zwodzie, umieścił w siatce. Trzy minuty później, po szybkim ataku Biało-Czerwonych, Lorenzo Palmisani obronił mocny strzał z bliska, ale przy atomowej dobitce Kuziemki, włoski golkiper był już bezradny. W regulaminowej końcówce, a także doliczonym czasie, nasz zespół opóźniał grę oraz kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń i zdołał utrzymać korzystny rezultat do ostatniego gwizdka.
W piątej i ostatniej, tzw. taktycznej zmianie, na boisku pojawił się wychowanek szczecińskiej Pogoni Jakubczyk, obecnie reprezentujący barwy Arki Gdynia, lecz nie był to jedyny zachodniopomorski akcent, bo w sztabie medycznym polskiej reprezentacji widzieliśmy na ławce rezerwowych Dariusza Dalke, pracującego przez wiele lat na Twardowskiego, a ostatnio m.in. na Skolwinie w Świcie.
Kibice dwukrotnie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, przed meczem oraz spontanicznie w ostatnich minutach, a polscy piłkarze po zawodach długo nie opuszczali murawy fetując cenne zwycięstwo i obeszli wokół trybuny, dziękując fanom za gorący doping!
TABELA GRUPY E
1. POLSKA 15 17-1 5 0 0
2. Włochy 12 13-4 4 0 1
3. Czarnogóra 9 8-7 3 0 2
4. Szwecja 6 7-13 2 0 3
5. Macedonia Płn. 3 5-12 1 0 4
6. Armenia 0 3-16 0 0 5
Kolejne spotkanie Polacy rozegrają 18 listopada o godz. 17 na wyjeździe z Macedonią Północną.©℗ (mij)
