Czwartek, 18 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Mistrzowie świata i Europy na szczecińskim stadionie

Data publikacji: 03 marca 2020 r. 08:56
Ostatnia aktualizacja: 04 marca 2020 r. 20:54
Piłka nożna. Mistrzowie świata i Europy na szczecińskim stadionie
 

Pogoń w swojej historii nie rozgrywała zbyt wiele prestiżowych spotkań w europejskich pucharach. Na szczecińskim stadionie nie gościło zbyt wiele renomowanych reprezentacji, stąd bardzo trudno znaleźć wybitnych zagranicznych piłkarzy, którzy przyjeżdżali do Szczecina, żeby zagrać na stadionie oficjalny mecz międzypaństwowy.

Jeżeli jednak dobrze poszukać w pamięci, to dałoby się stworzyć całkiem obiecującą jedenastkę zagranicznych piłkarzy grających na szczecińskim obiekcie w drużynach przeciwnych. Roi się w niej od mistrzów świata, medalistów mistrzostw Europy, grających w najsłynniejszych klubach Europy.

W bramce umieściliśmy Haralda Schumachera, choć miał sporą konkurencję w osobie Petera Schmeichela. Schumacher jest jednym z najsłynniejszych niemieckich bramkarzy w historii, postać niezwykle impulsywna, kontrowersyjna, mająca silną osobowość.

Schumacher zawitał do Szczecina na mecz w ramach I rundy Pucharu UEFA pomiędzy Pogonią a FC Koeln. Schumacher był wtedy podstawowym reprezentantem Niemiec, mistrzem Europy (1980), wicemistrzem świata (1982). Dwa lata później został wicemistrzem świata po raz drugi, w latach 80. ubiegłego wieku uważany był za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie.

W meczu z Pogonią uratował dla swojej drużyny awans. Dwa razy nie dał się pokonać po strzałach z rzutów karnych. Uderzenie Marka Leśniaka obronił, natomiast strzał Adama Kensego trafił w poprzeczkę. Nasi piłkarze przegrali ze słynnym bramkarzem wojnę psychologiczną.

Z drużyny FC Koeln grającej we wrześniu 1984 mecz na stadionie w Szczecinie do najlepszej jedenastki wybraliśmy jeszcze Pierra Littbarskiego, który podobnie jak Schumacher również był w latach 80. podstawowym zawodnikiem reprezentacji RFN, z którą sięgał po te same sukcesy. Littbarski był od Schumachera młodszy o sześć lat, utrzymał się w kadrze do roku 1990, w którym zjednoczona już reprezentacja Niemiec sięgnęła po mistrzostwo świata.

Nie pasował do reprezentacji RFN

Littbarski był typem piłkarza, który w tamtym czasach absolutnie nie pasował do niemieckiego stereotypu kojarzonego z futbolem topornym, nastawionym na siłę, wytrzymałość, atletyczność. Littbarski był innym typem piłkarza, znakomicie wyszkolonym technicznie, filigranowym, błyskotliwym.

To on właśnie wypracował sytuację, po której FC Koeln zdobył jedynego gola w meczu rozgrywanym w Szczecinie. Strzelcem okazał się Uwe Bein, który również w roku 1990 był w drużynie zdobywającej tytuł mistrzów świata na boiskach Włoch.

Pogoń w latach 80. ubiegłego wieku dwa razy uczestniczyła w rozgrywkach o Puchar UEFA. Trzy lata po konfrontacji z FC Koeln zmierzyła się z Veroną, z której do naszej jedenastki wybraliśmy dwóch piłkarzy: niemieckiego obrońcę Thomasa Bertholda i duńskiego napastnika Prebena Elkjaera-Larsena.

Berthold, podobnie jak wcześniej wymienieni Schumacher i Littbarski, był członkiem reprezentacji, która w roku 1986 wywalczyła wicemistrzostwo świata. Cztery lata później został wraz z Littbarskim i Beinem mistrzem świata na boiskach Włoch, gdzie czuł się znakomicie, bo grywał w tamtejszej lidze w barwach Verony, a następnie AS Roma.

Ponadto w roku 1992 został wicemistrzem Europy, a cztery lata wcześniej RFN w składzie z Bertholdem na turnieju rozgrywanym w Niemczech wywalczył brązowe medale. W latach 1985-94 był podstawowym graczem reprezentacji RFN, a następnie zjednoczonych Niemiec, grywał na prawej obronie i na środku defensywy. W dwumeczu przeciwko Pogoni rywalizował po jednej stronie boiska z 19-letnim wówczas Jackiem Cyzio i po spotkaniu w Szczecinie wyrażał się o swoim rywalu bardzo pochlebnie.

Słynne trio L z Lokeren

Larsen był natomiast piłkarską legendą reprezentacji Danii. Swoją międzynarodową karierę rozpoczynał w belgijskim Lokeren i tworzył tam atak wraz ze słynnymi polskimi napastnikami: Włodzimierzem Lubańskim i Grzegorzem Lato. O tercecie tym mówiono, że to słynne trio L.

Larsen wystąpił w Szczecinie już jako gracz 30-letni, będąc u schyłku kariery. Wcześniej doprowadził zespół z Verony do sensacyjnego mistrzostwa Włoch, zostawiając w pokonanym polu słynny Juventus ze Zbigniewem Bońkiem i Michelem Platinim w składzie i całą plejadą włoskich mistrzów świata.

Larsen był wiodącą postacią w reprezentacji Danii, którą wprowadził na europejskie i światowe piłkarskie salony. W roku 1984 wywalczył z reprezentacją Danii brązowy medal mistrzostw Europy, będąc bardzo blisko finału, przegrywając półfinał po serii rzutów karnych z Hiszpanią. To właśnie Larsen nie wykorzystał jedenastki, która pozbawiła jego drużynę awansu.

W roku 1994 młodzieżowa reprezentacja Polski rozgrywała ćwierćfinałowy mecz mistrzostw Europy z Portugalią mającą w składzie takich piłkarzy, jak: Abel Xavier, Jorge Costa, Rui Costa czy Luis Figo. Cała czwórka w dorosłej reprezentacji Portugalii wywalczyła brązowy medal mistrzostw Europy w roku 2000.

Portugalska wymiana pokoleniowa

Rui Costa i Figo zostali jeszcze wicemistrzami Europy w roku 2004, kiedy byli gospodarzami turnieju. To była niejako zmiana warty. Turniej okazał się ostatnim dla 32-letnich wówczas Rui Costy i Figo, a nastał czas 19-letniego wówczas Christiano Ronaldo.

Rui Costa był wybierany do najlepszych jedenastek turniejów mistrzostw Europy w roku 1996 i 2000. W roku 2003 w barwach AC Milan wywalczył Ligę Mistrzów, był jednym z najlepszych i najbardziej kreatywnych pomocników na świecie w czasach, kiedy występował na boisku.

Luis Figo również należał do najlepszych graczy na świecie. W latach 2000 i 2001 wybrany został najlepszym piłkarzem świata, grał w najlepszych klubach na świecie: Barcelonie i Realu Madryt. Z tą pierwszą wywalczył Puchar Zdobywców Pucharów, z Realem sięgnął po Ligę Mistrzów.

Jorge Costa jest legendą FC Porto, dla którego zagrał w blisko 400 meczach. W roku 2004 wywalczył z tym klubem Ligę Mistrzów, a także Puchar Interkontynentalny. Rok wcześniej zdobył Puchar UEFA. W meczu Polska – Portugalia w marcu 1994 r. grał na lewej obronie.

Dwa gole Eto w Szczecinie

Ostatni mecz pierwszej reprezentacji Polski na stadionie w Szczecinie odbył się niemal 10 lat temu. W sierpniu 2010 roku drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę przegrała z kretesem z reprezentacją Kamerunu 0:3, a dwa gole zdobył słynny Samuel Eto.

Kameruńczyk cztery razy grał w finałowych turniejach mistrzostw świata, w roku 2000 wywalczył mistrzostwo olimpijskie, dwa razy doprowadzał swoją reprezentację do tytułu mistrza Afryki. Trzy razy był wybierany najlepszym piłkarzem Afryki, był królem strzelców ligi hiszpańskiej i dwa razy turnieju o Puchar Afryki.

W poprzedniej dekadzie był jednym z najbardziej cenionych napastników na świecie, z dużymi sukcesami klubowymi. Z Barceloną dwa razy wygrywał Ligę Mistrzów, natomiast z Interem Mediolan zrobił to raz i dołożył do tego triumf w klubowych mistrzostwach świata. Jest na pewno jednym z najbardziej utytułowanych piłkarzy grających na szczecińskim stadionie.

Pogoń w przeszłości uczestniczyła w rozgrywkach o Puchar Intertoto i zdarzało się, że do Szczecina przyjeżdżały drużyny z piłkarzami światowego formatu. W roku 1983 Pogoń pokonała w Szczecinie Werder Brema 2:1, a w składzie drużyny przeciwnej znalazł się obrońca reprezentacji Austrii Bruno Pezzey.

Gwiazdy w Pucharze Intertoto

To był w latach 80. jeden z najlepszych obrońców na świecie, dwa razy z reprezentacją Austrii grał w finałowych turniejach mistrzostw świata – w roku 1978 i 1982 i dwa razy jego drużyna wychodziła z grupy. W meczu o Puchar Intertoto rozgrywanym w Szczecinie mierzył się z nim 19-letni wówczas Marek Leśniak będący u progu swojej kariery.

W roku 1993 Pogoń rozgrywała w Szczecinie mecz w ramach grupowych zmagań w Pucharze Intertoto przeciwko francuskiej drużynie Cannes, w której brylował 20-letni wówczas Patrick Vieira. Później został jednym z najsłynniejszych reprezentantów Francji, dla której rozegrał 107 spotkań.

Vieira został mistrzem świata i Europy, wywalczył również wicemistrzostwo świata. Osiągał wiele sukcesów w piłce klubowej. W roku 2010 wygrał z Interem Mediolan Ligę Mistrzów, najwięcej lat spędził jednak w Anglii, gdzie trzy razy zostawał mistrzem tego kraju.

W naszej jedenastce zagranicznych piłkarzy grających niegdyś na szczecińskim stadionie mamy zatem trzech mistrzów świata (Berthold, Littbarski, Vieira), dwóch mistrzów Europy (Schumacher, Vieira) czterech wicemistrzów świata (Schumacher, Berthold, Littbarski, Vieira), trzech wicemistrzów Europy (Berthold, Rui Costa, Figo), pięciu brązowych medalistów mistrzostw Europy (Abel Xavier, Jorge Costa, Rui Costa, Figo, Elkjaer-Larsen), czterech zdobywców Ligi Mistrzów (Vieira, Rui Costa, Figo, Eto) i dwóch najlepszych piłkarzy na swoim kontynencie (Figo, Eto). ©℗ 

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ttt
2020-03-04 20:37:23
no i król strzelców mistrzostw świata 1994 oleg salenko :D
ttt
2020-03-04 20:35:43
no i król strzelców mistrzostw świata 1994 oleg salenko :D ~20min ale zagrał ;)
Historyk
2020-03-03 11:09:03
Do tego grona doliczyłbym mistrzów Europy z Grecji,którzy zagrali w Szczecinie w meczu towarzyskim z reprezentacją Polski,Karagounis,Katsouranis,Nikopolidis,solidni zawodnicy na poziomie europejskim.No i oczywiscie Otto Rehhagel,niby trener,ale mistrzostwo z Grecją zdobył z niczego.Wczesniej Puchar zdobywców Pucharow w 1992 z Werderem Brema,Awans do finału pucharu UEFA Z Bayernem Monachium,Mistrzostwo Niemiec z Kaiserslautern jako beniaminkiem.Byl wczesniej już na stadionie Pogoni podczas meczu Pogoń - Werder Brema w pucharze intertoto w 1983 roku

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA