Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Miliony wsparcia dla Pogoni z powodu pandemii

Data publikacji: 30 maja 2020 r. 08:16
Ostatnia aktualizacja: 01 czerwca 2020 r. 17:52
Piłka nożna. Miliony wsparcia dla Pogoni z powodu pandemii
 

Pogoń Szczecin w ramach rządowego programu tarczy antykryzysowej otrzyma 3,5 mln złotych. Szczeciński klub był jednym z trzech pierwszych, który otrzymał gwarancję takiej pomocy. Prócz Pogoni na identyczną rządową subwencję jako pierwsi mogli liczyć również: Lech Poznań i Jagiellonia Białystok, a kilka dni później poinformowała o tym Legia Warszawa. Wisła Kraków otrzymała 2,6, a Arka Gdynia 1,6 mln złotych.

Prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek w odpowiedzi na podanie tej informacji na Twitterze napisał:

„Ta pomoc jest bardzo potrzebna. Dziękujemy za nią. Pamiętajmy jednak, że to pożyczka. 25% będziemy musieli oddać, co do reszty czy będzie to dotacja zależeć będzie od tego jak wykorzystamy te środki i od tego co jeszcze może się zdarzyć z pandemią. Tak to wygląda naprawdę”.

Dwa miesiące wcześniej prezes Pogoni bardzo krytycznie wypowiadał się na temat rządowej pomocy w czasach pandemii. 21 marca na swoim koncie twitterowym napisał:

„Rząd RP na walkę ze skutkami pandemii przeznaczy 212 mld zł (42 mln GBP). Rząd brytyjski przeznaczy 330 mld GBP. Czy RP jest 8 razy biedniejsza niż Wlk. Brytania? Nie. Polskie PKB jest tylko 5 razy mniejsze. Rząd RP powinien przeznaczyć wobec tego 330 mld zł, bo i tak robi to z podatków”.

Prezes nie liczył na pomoc

Kilka dni później prezes w piśmie skierowanym do pracowników klubu w swoim stylu nie omieszkał zaakcentować własnych opinii na tematy polityczne.

„Jak już pewnie wiecie nadzieja, że otrzymamy jakąś pomoc od Państwa praktycznie jest zerowa. Pieniądze (nasze – te pochodzące z podatków) pewnie są zarezerwowane na służbę zdrowia (słusznie), ale jak wiemy również na inne cele (przynajmniej dla mnie niezrozumiałe). Przemawia przeze mnie irytacja, ale trudno mi znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie, kiedy widzę jak ta pomoc wygląda w innych krajach” – napisał prezes Mroczek, a dwa miesiące później jego klub otrzymał pomoc w kwocie 3,5 mln złotych.

Pogoń jako jeden z pierwszych klubów w Polsce bardzo szybko zdołała poukładać kwestie finansowe wewnątrz klubu. Nie dokonała żadnych zwolnień, doprowadziła jedynie do obniżek wynagrodzeń od 5 do 30 procent, co wobec licznych plajt różnych firm, czasem działających bardzo prężnie i z pomysłem, nie wyglądało na jakieś szczególnie odczuwalne cięcia.

To były rzeczy nieprzyjemne, ale każdy z pracowników zachował swoje stanowisko, nikt nie został na lodzie – co wcale nie było takie oczywiste. Pogoń, według nieoficjalnych źródeł, zatrudnia około 200 osób, więc nie było łatwo utrzymać wszystkie miejsca pracy.

Nie wszyscy pracownicy byli zadowoleni z zaproponowanych albo nawet narzuconych obniżek zarobków, ale należało docenić, że jednak w Pogoni zakończyło się to w miarę bezboleśnie. Pogoń jako jeden z pierwszych klubów poinformowała o redukcjach zarobków, było to jeszcze w marcu. To było w czasie, kiedy w innych klubach dokonywano licznych obliczeń, w niektórych dokonywano masowych zwolnień.

Oszczędność na płacach

Kolejnym krokiem, na który Pogoń się zdecydowała, było obniżenie kontraktów piłkarzy o 50 procent. To nie była łatwa operacja, jednak Pogoni udało się tego dokonać jako pierwszej spośród wszystkich klubów ekstraklasy. Wszystkie te działania doprowadziły do sporych oszczędności, nieoficjalnie mówi się o kwocie 1,5 mln złotych.

Ponadto Pogoń rozwiązała umowy z dwoma piłkarzami, w tym jednym podstawowym i absolutnie kluczowym, przez co szanse na sportowy sukces jeszcze w obecnym sezonie zostały mocno ograniczone, choć sytuacja w tabeli jest bardzo dobra. To była również decyzja spowodowana chęcią oszczędności.

Wkrótce Polski Związek Piłki Nożnej uchwalił program pomocowy dla klubów ze szczebla centralnego. Na mocy uchwały kluby z ekstraklasy otrzymają wsparcie z PZPN na łączną kwotę ponad 30 mln złotych. Wychodzi z tego, że każdy z klubów otrzyma około
2 mln złotych ze związku, którego nadrzędnym celem jest wspieranie piłki nożnej amatorskiej, a nie zawodowej.

Wszystko wskazuje na to, że nie wszystkie kluby ekstraklasy zostaną tak mocno dotknięte przez pandemię koronawirusa. Nawet większość z nich może poważnego kryzysu dla innych dziedzin gospodarki w ogóle nie odczuć. Wszystko będzie zależało od tego, jak finansowa pomoc zostanie wykorzystana.

Do tych klubów zalicza się między innymi Pogoń, która jakieś straty z tytułu praw sponsorskich poniesie, jednak na koniec może się okazać, że finanse szczecińskiego klubu wcale nie ulegną takiemu spustoszeniu, jak można było się spodziewać jeszcze dwa miesiące temu.

W marcu istniało jeszcze dość marne prawdopodobieństwo wznowienia rozgrywek, a przez to istniało poważne zagrożenie, że kluby ekstraklasy, w tym i Pogoń nie otrzymają pieniędzy z ostatniej transzy w ramach umowy telewizyjnej. Dziś takiego zagrożenia przynajmniej w teorii już nie ma.

Pomoc z PZPN

Rozgrywki prawdopodobnie zostaną dokończone, co oznacza, że kluby z tytułu otrzymanych kwot za transmisje telewizyjne nie zbiednieją. Jeżeli Pogoń zakończy sezon na miejscu, które zajmowała w momencie przerwania sezonu, to z ostatniej transzy pozyska jeszcze niecałe 2,5 mln złotych. Jeżeli jednak zajmie drugie miejsce, na co jest szansa przez pryzmat układu w tabeli, to jej konto może wzbogacić się o 13 mln złotych.

Ponadto należy też pamiętać o tym, że w przerwie zimowej Pogoń sprzedała za około 19 mln złotych Adama Buksę i nie zastąpiła go piłkarzem ani podobnej klasy, ani o podobnej charakterystyce. Rok wcześniej Pogoń za podobną kwotę sprzedała do Włoch Sebastiana Walukiewicza. Łącznie w ciągu roku za tych dwóch piłkarzy zarobiła 37 mln złotych.

Okazuje się zatem, że straty z powodu pandemii wcale nie muszą dotknąć Pogoni w takim stopniu, jak można się było spodziewać jeszcze dwa miesiące temu. Od tamtego czasu wiele zmieniło się na lepsze, mnóstwo czynników zadziałało na korzyść szczecińskiego klubu.

Otrzymanie rządowej subwencji w kwocie 3,5 mln złotych, do tego 2 mln złotych gwarantowanych z PZPN, przynajmniej 1,5 mln złotych z tytułu oszczędności wewnątrz klubu, to już jest dość spora kwota 7 mln złotych, która nie wpłynęłaby do klubu, gdyby nie pandemia koronawirusa.

Ponadto klub zarobił na sprzedaży swojego najlepszego piłkarza 19 mln złotych i jeżeli się postara, to w wyniku ostatecznego rozliczenia ze stacjami telewizyjnymi może wzbogacić się o kolejne kilka milionów złotych. W sumie może to oznaczać kwotę od 30 do 40 mln złotych, z których połowa stanowi zarobek z tytułu transferu Adama Buksy, ale druga połowa jeszcze dwa miesiące temu wcale nie była gwarantowana, a dziś już jest.

Małe straty z dnia meczowego

Oczywiście kluby, w tym i Pogoń, poniosą również straty. Pogoń za pierwsze półrocze otrzymała o jeden milion złotych mniej od gminy Szczecin, ale znacznie więcej tych pieniędzy pozyskała z innych źródeł w ramach pomocy dla firm poszkodowanych pandemią.

Pogoń w porównaniu z innymi polskimi klubami powinna stracić najmniej z tytułu dnia meczowego. Wpływy z tytułu dnia meczowego były w Pogoni od roku 2012 mniej więcej na tym samym poziomie. Najwyższe w roku 2016 – około 2,4 mln złotych, natomiast w roku 2018, czyli ostatnim pełnym roku, kiedy drużyna mogła grać teoretycznie przy pełnych trybunach, te wpływy były na poziomie 1,8 mln złotych. Stanowiło to zaledwie 7 procent wszystkich przychodów.

Oficjalnych danych za rok 2019 jeszcze nie ma, ale można zakładać, że procent z wpływów z dnia meczowego był na jeszcze niższym poziomie. Pogoń spośród wszystkich drużyn ekstraklasy straci najmniej z powodu braku kibiców na stadionie.

Przykładowo na mecze Legii przychodziło średnio po 17,5 tys. kibiców, natomiast na mecze Wisły średnio po 16 tys. fanów. To był w następstwie bardzo konkretny zarobek nie tylko z biletów, karnetów, ale sprzedaży pamiątek, kateringu i innych usług.

Kluby te w zeszłym roku wzbogacały swój budżet na finansach zbudowanych z dnia meczowego na poziomie 28 procent wszystkich przychodów. W przypadku Legii była to kwota konkretnie 28 mln złotych, natomiast w przypadku Wisły 7,5 mln złotych. Przy stracie Pogoni 1,8 mln złotych z tytułu dnia meczowego w stosunku rocznym daje to dość znaczącą różnicę.

Aż 23 procent wpływów do klubu z dnia meczowego stanowiło w przypadku Lecha Poznań, co dawało łączną kwotę 13,2 mln złotych. Pięć lat temu ta kwota była na poziomie 20,6 mln złotych. Na mecze Lecha w obecnym sezonie przychodziło średnio 15 tys. kibiców. Do tego dochodzi fakt, że poznański klub od trzech lat nie sprzedał żadnego piłkarza.

Wygląda na to, że pandemia koronawirusa ma swoje konsekwencje w różnych klubach na różnym poziomie. Pogoń martwić się jednak nie powinna. Dobitnie skwitował całą sytuację były właściciel Legii Bogusław Leśnodorski, który powiedział:

„Moim zdaniem, Kluby ESA gotówkowo skorzystają na obecnej sytuacji. Pytanie tylko czy mądrze wydadzą te pieniądze”. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Niekibic patoli
2020-06-01 17:50:08
Sprywatyzować to dziadostwo !! Kasa zależna od wyników!!
No nie możliwe.....
2020-05-31 21:41:52
Ile zer będzie co tydzień,tyle co dotacji
antypisior i antyklecha
2020-05-30 16:44:14
Ludzie tracą pracę, bieda zagląda do garów , a wy się podniecacie jakąś śmieszną pogonią?? To nie byłoby śmieszne , gdyby nie było przykre i prawdziwe ! Reklamy RADIOWE w stylu : KUP WIRTUALNY BILET NA MECZ LUB KOSZULKĘ ŚWIADCZĄ O POZIOMIE WYZNAWCÓW TEJ PATOLI. To jest próba zawładnięcia umysłami= SEKTA!!! Zobaczymy , czy PISowi wystarczy na świadczenia socjalne- bo wątpię, na koniec roku braki w kasie nie mniejsze niż 100 MILIARDÓW pln...( poświadczone przez ministerstwo finansów)
Podatnik
2020-05-30 15:48:41
Dla klubów zawodowych dotacje powinny być za dobre wyniki a nie na zmarnowanie!
viktor
2020-05-30 15:27:39
Parafrazując prezesa Mroczka w temacie pomoc państwa Polska-WLKBryt.Porównując piłkarstwo w Polsce i W.Bryt.to mamy pseudoligę,pseudokluby,pseudodziałaczy,pseudopiłkarzy.
Antoni
2020-05-30 13:21:43
Nie popisał się wypowiedzią. Czasami wystarczy cierpliwość. Oczywiście strona KO twierdzi, że tonie wystarczające czy czują się okradani, a może oszukani?
marcin
2020-05-30 13:14:47
tak samo pan prezes od siedmiu boleści krytykował Krzystka, że nie chciał mu stadionu budować...i co panie Prezesie? Polityk z Pana marny......jak i zarządzanie klubem....klub żebraków.
Oglądacz
2020-05-30 12:23:30
Tak, tak, na razie niech się zajmą liczeniem forsy. Wypłaty, premie itd.. bo to najlepiej umieją. O graniu w piłkę niech zapomną bo .... szkoda gadać.
lex
2020-05-30 11:18:33
i co teraz mroczek? odszczekasz i przeprosisz? nawet się nie łudzę bo tylko człowiek z honorem może to zrobic...... w tej pomocy dla ciebie sa pieniadze z moich podatków i nie godzę się na to !
@Tomasz
2020-05-30 09:25:58
A to dziwne. PiS rozdaje na prawo i lewo i nic nie dał biednemu prezesowi. A to świnie. Kasa za sprzedanych gdzie?
Kibic
2020-05-30 09:25:19
Prezes Mroczek jest przede wszystkim człowiekiem Pogoni. O jej interes walczy. Robi to skutecznie.
Super
2020-05-30 09:21:41
To na pewno nie zostaną zmarnowane a klub wstawi do swej szafy kolejne mistrzostwo i puchar.
Tomasz
2020-05-30 09:16:06
Przecież nie jest tajemnicą , że prezes Mroczek jest człowiekiem Platformy Obywatelskiej. Nikt z tego nie robi tajemnicy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA