Portowcy po raz drugi z rzędu walczyli o ligowe punkty na stadionie w Gliwicach i jak przed reprezentacyjną przerwą pewnie wygrali z Ruchem Chorzów 3:0, tak po kadrowej pauzie bezbramkowo zremisowali z miejscowym Piastem, a podział punktów jest sprawiedliwy, bo obie drużyny praktycznie nie stwarzały sobie tzw. stuprocentowych pozycji strzeleckich.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 0:0
Piast: 26. František Plach - 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór, 4. Jakub Czerwiński, 98. Aléxandros Katránis - 19. Michael Ameyaw, 16. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz, 6. Michał Chrapek (70, 30. Miłosz Szczepański), 44. Serhij Krykun (75, 11. Damian Kądzior) - 7. Jorge Félix (82, 5. Tomáš Huk).
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 28. Linus Wahlqvist, 23. Benedikt Zech, 33. Mariusz Malec, 32. Leonárdo Koútris (84, 4. Léo Borges) - 22. Wahan Biczachczjan (60, 17. Mariusz Fornalczyk), 7. Rafał Kurzawa (67, 21. João Gamboa), 20. Alexander Gorgon, 8. Fredrik Ulvestad, 11. Kamil Grosicki - 9. Efthýmis Kouloúris (84, 73. Adrian Przyborek).
Żółte kartki: Dziczek, Czerwiński, Huk - Kurzawa, Gorgon. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 4744 w tym spora grupa z grodu Gryfa.
Piątkowy mecz w Gliwicach przypominał piłkarskie szachy i mało w nim było podbramkowych starć. Do przerwy nieco lepsi byli gospodarze, a po zmianie stron optyczną przewagę miała ekipa z Twardowskiego.
W 10. minucie po szybkim ataku Zech uprzedził Krykuna wybijając mu piłkę tuż przed bramką. Cztery minuty później Grosicki otrzymał świetne podanie w polu karnym ale został zablokowany. W 16. minucie główkę Chrapka obronił Cojocaru. Dwadzieścia minut później rumuński bramkarz ponownie obronił uderzenie Chrapka, który tym razem strzelał nogą. Dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy portowcy oddali celny strzał, ale uderzenie zza pola karnego Biczachczjana nie mogło zaskoczyć Placha. Wcześniej w tej akcji była kontrowersja, czy aby Pyrka nie dotknął piłki ręką we własnym polu karnym...
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości i już w 48. minucie po rzucie rożnym, urodzony w pobliskim Chorzowie i po raz pierwszy od dłuższego czasu występujący bez maski Zorro Malec, główkował tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Kolejny ważny moment był dopiero w 89. minucie, ale strzał z 16 metrów rezerwowego Fornalczyka poszybował wysoko nad poprzeczką. Dwie minuty później Gorgon wpadł z piłką w pole karne Piasta gubiąc rywali, ale nic z tej akcji nie wynikło. Gliwiczanie tzw. piłkę meczową mieli w ostatniej minucie doliczonego czasu (90+3), ale uderzenie z bliska Ameyawa intuicyjnie obronił Cojocaru.
Był to pierwszy remis Pogoni w tym sezonie, a końcowy rezultat można uznać za sprawiedliwy.
(mij)
Szczegółowa relacja, ze statystykami i wypowiedziami, w poniedziałkowym "Kurierze Szczecińskim" oraz w e-wydaniu