Pogoń w ostatnim meczu na własnym boisku w rundzie zasadniczej zagra mecz decydujący o zakwalifikowaniu się do grupy mistrzowskiej, a przeciwnikiem będzie najsłabsza drużyna rundy wiosennej Arka Gdynia.
Jeszcze niedawno wydawało się, że awans do ósemki to będzie tylko formalność, ale słabsza dyspozycja w czterech ostatnich meczach spowodowała, że Pogoń zapunktowała w tym czasie ze średnią jednego punktu na mecz, straciła w dwóch z tych czterech spotkań po trzy gole i pokazała wiele mankamentów, które mimo wielu widocznych w obecnym sezonie pozytywów wciąż istnieją i wciąż są trudne do wyeliminowania.
Pogoń podejmuje w niedzielę rywala najlepszego z możliwych, bardzo w stosunku do innych drużyn łaskawego. Arka jest w tym roku drużyną zdecydowanie najsłabszą. Jako jedyna nie wygrała jeszcze meczu, zdobyła najmniej goli, w ośmiu meczach zaledwie pięć.
W ostatnim meczu postawiła się mocno liderującej Lechii, była nawet bliższa wygranej, zdobyła gola, który dopiero po weryfikacji VAR nie został uznany. O tym, że Arka nie wygrała z Lechią zadecydował przypadek, pech, nieszczęśliwe okoliczności, gości dwukrotnie od utraty gola ratował słupek lub poprzeczka, po raz drugi już w doliczonym czasie gry.
Arka lepsza od Pogoni
Jeżeli mielibyśmy ocenić, który z zespołów zaprezentował się podczas minionej kolejki bardziej korzystnie, to tym zespołem była Arka, a nie Pogoń. W przeciwieństwie do Pogoni umiała zagrać bardziej odpowiedzialnie w defensywie.
Rywala Pogoni w niedzielnym meczu poprowadzi nowy trener. Być może będzie to już Jan Urban, który ma zastąpić na stanowisku Zbigniewa Smółkę, o którego zwolnieniu poinformował prezes klubu na koncie twitterowym godzinę przed wtorkowym meczem. Podobno uczynił to w wyniku nacisku, obawiał się kibicowskich rozrób podczas derbowego spotkania.
To niewątpliwie mocno patologiczna sytuacja, że kibice wymuszają działania na prezesie prywatnego klubu z powodu groźby rozróby na stadionie. To już jednak przeszłość, drużyna mimo wszelkich zawirowań rozegrała dobry mecz i na pewno przystąpi mocno zdeterminowana do spotkania w Szczecinie.
Pogoń na pewno zagra w silniejszym składzie niż w Poznaniu, gdzie zawiodła, gdzie z trudem uniknęła kompromitacji i bardzo wysokiej porażki. Spodziewaliśmy się zdecydowanie więcej, kibiców w Szczecinie spotkał zawód, ale to już jest przeszłość.
Powrót Walukiewicza
Miejmy nadzieję, że po kontuzji wróci do składu Sebastian Walukiewicz, bo pod jego nieobecność defensywa Pogoni radziła sobie fatalnie. Szczególnie kiepsko zaprezentował się już blisko 32-letni Jarosław Fojut, który na 19 pojedynków tylko 9 miał zwycięskich, jako jedyny w drużynie nie zanotował udanego odbioru, jako jedyny nie podjął się próby wykonania choćby jednego dryblingu. Był najsłabszym piłkarzem w zespole.
Klub doprowadził do sytuacji, że z drużyny podczas przerwy zimowej odeszło dwóch środkowych obrońców i ani jeden w ich miejsce nie przyszedł. Pogoń w ostatnich dwóch okienkach transferowych zarobiła na sprzedaży piłkarzy ponad 30 mln złotych.
Nie powinna zatem narzekać na brak gotówki, miała możliwości i środki, żeby składu przynajmniej nie osłabiać, o wzmocnieniach nawet nie wspominając. Zabrakło decyzji. Pogoń mogła i powinna zabezpieczyć zespół przed nieoczekiwanymi absencjami, które nastąpiły i które spowodowały spadek jakości całej drużyny.
Dziś mamy do czynienia z sytuacją, że brak 19-letniego Walukiewicza, który zaledwie przed rokiem nie miał jeszcze na koncie ani jednego występu w ekstraklasie, to wyrwa trudna do zniwelowania, a dzieje się tak dlatego, bo brakuje w drużynie wartościowych zmienników na jego pozycji.
Do składu powrócą Kamil Drygas i Zvonimir Kozulj. O wartości tego pierwszego niech najlepiej świadczy fakt, że od początku jego występów w Pogoni nie zagrał w wyjściowym składzie tylko w dziesięciu meczach i w zaledwie jednym z nich Pogoń potrafiła wygrać. To jest obecnie w Pogoni piłkarz absolutnie bezcenny i na pewno jego powrót do składu wpłynie na poprawę gry całej drużyny.
Bez Buksy w składzie
Nie zagra z powodu żółtych kartek Adam Buksa, który jednak w dwóch ostatnich spotkaniach spisywał się bardzo słabo. Może przymusowa przerwa młodzieżowego reprezentanta Polski pozwoli mu na odzyskanie świeżości, bo w dwóch ostatnich pojedynkach zawodnik absolutnie nie przypominał pazernego na gole napastnika.
Może to znakomita okazja, żeby przekonać się o prawdziwej wartości jednego z dwóch piłkarzy: Michała Żyro lub Soufiana Benyaminy. Jeden z nich powinien zająć miejsce Buksy w ataku i będzie to premierowy występ w podstawowym składzie.
Pogoń przed meczem z Arką stoi pod ścianą. Zwycięstwo oznaczać będzie awans do grupy mistrzowskiej, ale kolejne potknięcie spowoduje, że zespół prawdopodobnie wypadnie z pierwszej ósemki na dobre. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Pogoń podejmowana będzie przez mistrza Polski z Warszawy, który po dymisji Sa Pinto odzyskał świeżość, radość z gry i pokazuje swój prawdziwy potencjał.
Stawka meczu z Arką jest zatem wysoka dla jednej i drugiej drużyny. To jest przeciwnik dla Pogoni w ostatnich latach bardzo wygodny. Pogoń w ostatnich meczach z tym zespołem wygrywała zawsze bardzo łatwo i wysoko.
W rundzie jesiennej zwyciężyła co prawda zaledwie 3:2, ale po meczu stojącym na bardzo dobrym poziomie. Dziś Pogoń nie prezentuje się tak korzystnie, ale na pewno stać ją na powrót do takiej dyspozycji jak z października ubiegłego roku, na co wszyscy w Szczecinie czekamy. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser