Szczecinianin Mariusz Misiura robi furorę w PKO BP Ekstraklasie. Już po kilku meczach debiutanckiego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej zostały wybrany trenerem lipca, a prowadzony przez niego beniaminek Wisła Płock jest liderem tabeli i jedynym niepokonanym zespołem ekstraklasy.
– Przyszedłem tutaj nie żeby awansować do elity, ale żeby zostać mistrzem Polski i zagrać w europejskich pucharach. Wierzę, że w Płocku mogę to zrobić. Mam marzenie, żeby odegrać rolę w polskiej piłce. Wróciłem do Polski, żeby się przekonać do swoich doświadczeń, przemyśleń, swojego pomysłu. Kluczem jest dla mnie zawsze właśnie duża współpraca z ludźmi, a wierzę, że w konsekwencji tego później są wyniki. Potencjał w Płocku sięga nie tylko ekstraklasy, ale i europejskich pucharów. Pracownicy są pełni pasji i zaangażowania. Mamy naprawdę odpowiednie warunki, prezydenta miasta, który stawia na sport, a także pokaźną grupę kibiców i piękny stadion – mówił po awansie Wisły do ekstraklasy Mariusz Misiura.
Beniaminek liderem
Wisła Płock zdobyła trzynaście z piętnastu możliwych punktów w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Dzięki temu wyrównała najlepszy wynik wśród beniaminków po pięciu rozegranych kolejkach sezonu w XXI wieku. Aktualny dorobek Wisły Płock składa się z czterech zwycięstw (2:0 nad Koroną Kielce, 2:1 nad Rakowem Częstochowa, 2:0 nad Piastem Gliwice, 1:0 nad Legią Warszawa) i remisu (1:1 z Widzewem Łódź). Razem daje to trzynaście punktów na piętnaście możliwych. Ostatnim beniaminkiem w Ekstraklasie, który tak dobrze rozpoczął sezon był przed 12 laty Górnik Łęczna. Oprócz nich wśród beniaminków bez porażki po pięciu pierwszych spotkaniach pozostawały GKS Bełchatów (2014/2015) oraz Arka Gdynia (2005/2006).
Szczecinianin w Chinach
Mariusz Misiura pochodzi ze Szczecina. Jest wychowankiem Salosu. Następnie przeniósł się do Pogoni Szczecin, w której rozegrał łącznie 11 spotkań na poziomie ekstraklasy. Karierę kontynuował także w innych zachodniopomorskich klubach Stali Szczecin, Osadniku Myślibórz. Pracę trenerską rozpoczął w żeńskiej Pogoni. Później szukał szczęścia poza granicami Polski. Prowadził także drużynę żeńską BW Hohen Neuendorf, miał epizod w Realu Madryt i w końcu przeniósł się do Chin, gdzie był kordynatorem grup w akademii młodzieżowe Guizhou Hengfeng.
– Gdy wybuchła pandemia, byłem w Chinach. Relacje z Wuhan wyglądały jak film. Jak serial o zombie. Ludzie umierali na ulicach. To potęgowało strach. Wzięliśmy z żoną plecaki i wylecieliśmy na Filipiny. Miały być kilkutygodniowe wakacje w bezpieczniejszym miejscu. Spędziliśmy tam kilka miesięcy, bo nie dało się wrócić – opowiadał w jednym z wywiadów Mariusz Misura.
Z III ligi do ekstraklasy
W czerwcu 2020 wrócił do Polski i objął trzecioligową Wartę Gorzów Wielkopolski. Rok później został trenerem drugoligowego Znicza Pruszków, z który w sezonie 2022/2023 wywalczył awans do I ligi. Prowadzony przez niego Znicz utrzymał się w I lidze. W 2024 przeniósł się Wisły Płock. Prowadzona przez niego Wisła zajęła 3. miejsce w lidze i awansowała po barażach do PKO BP Ekstraklasy.
Od czasu przeprowadzki do Płocka trwa wspaniała passa Mariusza Misiury. W I lidze poprowadził ekipę z Płocka w 37 meczach. Wygrał 20 z nich, 10 zremisował i poniósł tylko 7 porażek. Teraz w ekstraklasie może po 5 kolejkach pochwalić się bilansem 4 zwycięstw i remisem. Wisła Misiury pokonała ostatnio Legię, a wcześniej Raków, Piasta Gliwice i Koronę Kielce, a punkty urwał beniaminkowi tylko Widzew.
– Bardzo się cieszę z trzech punktów z Legią. Kolejny cel zrealizowany. Najbliższy cel, to zdobycie jak największej liczby oczek do przerwy reprezentacyjnej. Ostatnio słyszałem, że tylko się bronimy, ale by się skutecznie bronić, trzeba też to kochać, wierzyć w to i się poświęcać. Jestem dumny, że jestem trenerem tak znakomitej grupy piłkarzy – komentuje Mariusz Misura.
(woj)