Radosław Majdan, współpracujący z kandydatem na prezesa PZPN Józefem Wojciechowskim, przyznał, że podczas piątkowego zjazdu "spodziewa się wszystkiego". Jego zdaniem delegaci nie chcą głosowania maszynkami, które - jak dodał - nie zapewnia tajności.
Do piątkowych wyborów staną dwaj kandydaci - Wojciechowski (właściciel i przewodniczący rady nadzorczej firmy J.W. Construction Holding S.A.) oraz urzędujący szef piłkarskiej centrali Zbigniew Boniek.
- Na pewno jesteśmy zwolennikami głosowania na kartach. Uważamy, że oddawanie głosów za pośrednictwem maszynek nie jest tajne, co stanowi sprzeczność ze statutem PZPN. Będziemy optować, żeby głosowanie odbyło na kartach, tak jak w przypadku wyborów w UEFA i FIFA - powiedział PAP Majdan.
Jak przyznał niedawno rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, "regulamin zjazdu przewiduje maszynki". Właśnie one mają wyłonić w piątek prezesa związku, o ile nie padnie inna propozycja z sali, która zostanie przegłosowana.
- Jeżeli ktoś zgłosi wniosek o zmianę regulaminu w tej sprawie, nastąpi głosowanie nad sposobem głosowania - zapowiedział Kwiatkowski, dodając, że "maszynki nie wykluczają tajności głosowania".
Innego zdania są jednak współpracownicy Wojciechowskiego.
- Mamy informacje, że w przeszłości zdarzały się przecieki, kto na kogo oddał swój głos. Delegaci będą czuć się bezpiecznie, jeśli głosowanie nastąpi na kartach i będzie w stu procentach tajne. W statucie jest mowa o tajnym głosowaniu, dlatego optujemy właśnie za kartami i urną na głosy - podkreślił Majdan.
Czego sztab rywala prezesa Bońka spodziewa się na piątkowym zjeździe PZPN?
- To, co nas spotkało w czasie kampanii wyborczej i w trakcie zbierania niezbędnych rekomendacji, wzbudziło moje zażenowanie i niesmak. Mam na myśli drugą stronę - nie tylko ekipę z PZPN, ale też całą otoczkę, niektóre media itd. Ten cały prześmiewczy, szyderczy ton. Dlatego myślę, że w piątek możemy się spodziewać wszystkiego. Zaczynając od tego, iż część z nas może w ogóle nie wejść na salę. Na pewno oczekuję po tym zjeździe transparentności i przestrzegania statutu PZPN - zakończyły były bramkarz reprezentacji Polski, uczestnik mistrzostw świata 2002.
Piątkowe Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze w Warszawie rozpocznie się prawdopodobnie nie wcześniej niż o godz. 11. Na sali ma być około 350 osób. To m.in. delegaci, zaproszeni goście, członkowie honorowi związku i akredytowani przedstawiciele mediów.
Do wyborów może stanąć osoba, która spełniła kilka warunków, m.in. ten niezbędny do rejestracji - 15 głosów poparcia od członków PZPN (wojewódzkich ZPN oraz klubów ekstraklasy i 1. ligi).
Prezesa na czteroletnią kadencję wybierze 118 delegatów. 60 z nich reprezentuje wojewódzkie związki piłki nożnej, a podział mandatów zależy od liczby klubów w danym okręgu. 50 delegatów to przedstawiciele futbolu zawodowego - klubów ekstraklasy (16x2) i pierwszej ligi (18x1). Trzy osoby deleguje Stowarzyszenie Trenerów Piłki Nożnej, po dwie środowisko futbolu kobiecego i futsalu, a jedną środowisko sędziowskie.
W pierwszej turze do zwycięstwa potrzeba 50 procent głosów plus jeden.
44-letni Majdan w sposób bardzo aktywny włączył się w kampanię wyborczą i stoi po stronie pretendenta. Jest jednym z najbardziej renomowanych i zasłużonych piłkarzy w dziejach Pogoni Szczecin, jej wychowankiem.
Majdan jest jednym z sześciu piłkarzy w historii klubu, którym udało się zagrać w jego barwach 250 razy na boiskach ekstraklasy. Prócz niego dokonali tego jeszcze: Leszek Wolski, Zenon Kasztelan,Mariusz Kuras, Andrzej Miązek i Robert Dymkowski. Majdan grał w pierwszej drużynie Pogoni z przerwami w latach 1990-2007. (par)