- Jestem zawodnikiem Wisły Kraków i nie ma co wybiegać myślami za daleko. - powiedział piłkarz Krzysztof Mączyński. W piątek udanego występu w mistrzostwach Europy gratulował prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Otrzymał od niego symboliczne klucze do miasta.
- Mam kontrakt z Wisłą. Powiedziałem, że jeżeli będzie okazja wyjazdu, a oferta będzie korzystna dla mnie, jak i dla klubu, to z tego skorzystamy. Jeżeli nie, to zostaję w Krakowie. - powiedział Mączyński.
Dodał, że już nie rozpamiętuje tego, co się działo na turnieju we Francji. Jego zdaniem ten rozdział jest zamknięty i powoli trzeba zacząć myśleć o eliminacjach mistrzostw świata. W poniedziałek, po krótkim urlopie, Mączyński rozpocznie treningi w Wiśle. Jego udział w sobotnim meczu z Pogonią jest zatem wykluczony.
- Było półtora miesiącach ciężkich treningów i meczów, to ten relaks, czas spędzony z rodziną jest bardzo potrzebny. To był pierwszy wyjazd rodzinny od kilku lat. - powiedział Mączyński.
Uważa, że nie potrzebuje on długiego okresu przygotowawczego, aby zagrać w meczu ligowym. Planuje, że 21 lipca pojedzie z resztą drużyny na północ Polski. Dzień później wiślacy zmierzą się w Gdyni z tamtejszą Arką. W sobotni wieczór w meczu Wisły z Pogonią będzie jedynie kibicem.
Mączyński nawiązał do tego, co się stało w czwartek wieczorem w Nicei.
- W czasie zgrupowania i turnieju mistrzostw Europy byliśmy bardzo dobrze chronieni. Tam służby odpowiedzialne za to wywiązały się perfekcyjnie z zadania. Ciężko komentować, to co się stało wczoraj. To jest tragedia nie tylko dla Francji. - podkreślił środkowy pomocnik Wisły. (par)