Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej występami reprezentacji na boiska wracają piłkarze ekstraklasy. Pogoń już w piątek bronić będzie pozycji lidera. Zagra w Lubinie z miejscowym Zagłębiem, z którym znakomity bilans wyjazdowych spotkań ma trener Kosta Runjaic.
Pod jego wodzą portowcy mierzyli się w Lubinie dwa razy i za każdym razem wygrywali. Po raz pierwszy nastąpiło to we wrześniu ubiegłego roku. Pogoń pojechała do Lubina po odpadnięciu z rozgrywek o Puchar Polski, nastroje nie były zatem radosne, a mimo to podopieczni trenera Runjaica zdołali wygrać 2:0 po golach Drygasa i Majewskiego.
To był początek znakomitej serii szczecińskiej drużyny, która trwała aż do listopada. Portowcy od września do listopada ubiegłego roku byli najlepszą drużyną w ekstraklasie, grającą futbol efektowny i skuteczny. Dziś gra skutecznie, bardzo szczęśliwie, jest liderem, ale zastrzeżeń co do postawy jest sporo.
Kosta Runjaic po raz drugi wygrał z Zagłębiem na jego boisku w meczu grupy mistrzowskiej. Szczecinianie wygrali 3:2 po golach Kozulja, Drygasa, Buksy. Do tego rzutu karnego nie wykorzystał Drygas. Był to premierowy mecz w grupie mistrzowskiej, który rozbudził apetyty, ale ostatecznie skończyło się zajęciem siódmego miejsca. Mało satysfakcjonującego.
Zagłębie poza ósemką
Dziś Zagłębie plasuje się dopiero na dziesiątej pozycji, zgromadziło sześć punktów mniej od Pogoni, ale w polskiej ekstraklasie zdobycz punktowa nie ma żadnego odzwierciedlenia w faktycznych umiejętnościach i możliwościach drużyny. Zespół z Lubina po zmianie trenera gra efektownie, skutecznie, zdobywa punkty, strzela mnóstwo goli. Zagłębie obecnie jest najskuteczniejszą drużyną, zdobyło w 11 meczach aż 21 goli, podczas gdy portowcy aż siedem mniej.
Szczecinian wielokrotnie od utraty bramki ratował Dante Stipica. Działo się to niemal w każdym meczu. Czas najwyższy, żeby jego koledzy z pola dopuszczali rywala do mniejszej liczby sytuacji bramkowych. Pogoń straciła do tej pory zaledwie dziewięć goli, to drugi najlepszy wynik w ekstraklasie. Mniej bramek stracił tylko Piast.
Rywale jednak stworzyli aż 27 sytuacji bramkowych. Oznacza to, że przeciwnik wykorzystuje zaledwie jedną na trzy stworzone sytuacje, w czym duża zasługa chorwackiego bramkarza. Tylko cztery drużyny w ekstraklasie pozwoliły rywalom na stworzenie większej liczby okazji bramkowych. Wśród tych zespołów jest między innymi Zagłębie (28), a poza tym: Arka (34), Lech (33) i Wisła P. (31).
Zupełnie inaczej jest przy wykreowanych sytuacjach bramkowych. Pogoń stworzyła ich czternaście (najmniej w ekstraklasie) i dokładnie tyle zdobyła bramek. Jej skuteczność jest zatem na dobrym poziomie, ale problemem jest zbyt mała liczba stworzonych okazji, musi ich być zdecydowanie więcej.
Zagłębie najskuteczniejsze
Przykładowo Górnik i Jagiellonia tych sytuacji stworzyły po 29, czyli ponad dwa razy więcej niż liderująca Pogoń. Grają jednak nieskutecznie. Nasz piątkowy rywal, Zagłębie, wykreował sobie dotąd 24 sytuacje, czyli dziesięć więcej od Pogoni i trzeba przyznać, że prawie wszystkie wykorzystał, o czym świadczy liczba 21 zdobytych goli.
Trenerem Zagłębia jest 44-letni Martin Sevela, który pracuje w Lubinie miesiąc. Wcześniej odnosił liczne i spektakularne sukcesy w rodzinnej Słowacji. Z AS Trencin dwa razy zdobywał mistrzostwo kraju, raz wicemistrzostwo, cztery razy rywalizował z tym klubem w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy, minimalnie przegrał rywalizację z Legią Warszawa.
Później przez dwa lata pracował w Slovanie Bratysława, z którym dwukrotnie zakwalifikował się do europejskich pucharów, swoją przygodę w tym klubie zakończył ze średnią zdobytych punktów na poziomie 2,16 na mecz. Zawsze z prowadzonymi przez siebie klubami walczył o najwyższe cele, choć nie zawsze jego kluby należały do finansowych potentatów.
Zagłębie pod wodzą trenera Seveli rozegrało cztery mecze, z których trzy wygrało, jeden zremisowało i żadnego nie przegrało. Ten jedyny zremisowany mecz też traktowany był jako zwycięski. Lubinianie w derbach Dolnego Ślaska zremisowali we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem 4:4 po meczu pełnym emocji, zmieniających się zwrotów akcji, uznanym za jeden z najlepszych, stojący na bardzo wysokim poziomie.
Ograli w Gdańsku Lechię
Zagłębie w meczu z Pogonią będzie faworytem, w ostatnim meczu wygrało w Gdańsku z Lechią 2:1, wcześniej rozgromiło Wisłę Płock 5:0, w dwóch ostatnich meczach na własnym boisku zdobyło osiem goli, tracąc tylko jednego. Pogoń musi zagrać zdecydowanie uważniej w defensywie i bardziej kreatywnie w ataku.
Szczecinianie w przerwie na reprezentację rozegrali wyjazdowy sparing z Cagliari i ten mecz przegrali 1:3. W pierwszej połowie zaprezentowali jednak ustawienie z trójką obrońców i wyszło to znakomicie. Zespół na tle renomowanego rywala prezentował się okazale, miał przewagę, utrzymywał się przy piłce, panował nad wydarzeniami na boisku.
Jest bardzo prawdopodobne, że również w meczu ligowym z Zagłębiem Pogoń rozpocznie mecz z trójką środkowych obrońców mimo faktu, że ten wariant nie był zbyt wiele razy ćwiczony na treningach. Przyznawał to nawet trener Runjaic, ale w piątek raczej zaryzykuje. Tak wynikało z ustawienia na boisku podczas ostatniego przed wyjazdem treningu na szczecińskim obiekcie.
Wydaje się, że w Cagliari zespół zaprezentował się lepiej, bo w drugiej linii zabrakło Marcina Listkowskiego, co do którego postawy było w ostatnich tygodniach mnóstwo zastrzeżeń. Zwolnienie miejsca przez naszego młodzieżowca spowodowało, że mogli pokazać się w środkowej strefie boiska inni piłkarze: Spiridonovic, Hostikka i okazało się, że mają więcej jakości od naszego wychowanka.
W Lubinie do gry w wyjściowym składzie szykowany jest Spiridnobovic, który w parze z Adamem Buksą tworzyć ma duet napastników. Hostikka i Listkowski mają rozpocząć mecz na ławce rezerwowych, ale prawdopodobnie wejdą na boisko w roli zmienników. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser