Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Łowy na Buksę

Data publikacji: 26 listopada 2019 r. 19:41
Ostatnia aktualizacja: 27 listopada 2019 r. 08:39
Piłka nożna. Łowy na Buksę
 

Pogoń po efektownym zwycięstwie nad Legią Warszawa powróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Od momentu powrotu do ekstraklasy w roku 2012 nie zdarzył się jeszcze sezon, żeby Pogoń po 16 meczach złamała barierę 30 zdobytych punktów. Tak jest obecnie.

Mało tego, w całej historii klubu był tylko jeden sezon, kiedy portowcy po 16 spotkaniach mieli bardziej okazały bilans punktowy. Tak było w sezonie 2000/01, kiedy Pogoń po 16 meczach miała w dorobku 35 punktów, czyli o cztery więcej niż obecnie. Wtedy zajmowała jednak z pokaźniejszym dorobkiem punktowym drugie miejsce, obecnie jest liderem.

Obecnie podopieczni trenera Kosty Runjaica grają ze średnią 1,94 zdobytych punktów na jedno spotkanie. W sezonie 1986/87, czyli dotychczas najlepszym w wykonaniu portowców pod względem zajętego miejsca i jednocześnie zdobyczy punktowej, Pogoń zakończyła rozgrywki ze średnią zdobytych punktów na poziomie 1,83.

Bardzo trudno przez cały sezon utrzymać średnią powyżej 1,9, jednak jeżeli Pogoń marzy o mistrzowskim tytule, to powinna mierzyć w średnią nawet powyżej 2 punktów na mecz. Jest to możliwe, ale pod kilkoma warunkami. Przede wszystkim Pogoń nie może się w przerwie zimowej osłabić, a jest możliwe, że tak się stanie.

Kilkunastu skautów

Mecz Pogoni z Legią obserwowało kilkunastu skautów mocnych europejskich klubów. Między innymi z Sampdorii Genua, która poszukuje bramkarza i środkowego napastnika. Tak jest zawsze, kiedy gra Legia. Tym razem okazja zobaczenia dużej liczby rozwojowych piłkarzy była szczególna, bowiem spotykały się ze sobą pierwsza i trzecia drużyna w tabeli.

Na pewno postacią absolutnie kluczową był 23-letni Adam Buksa, który był już szykowany do sprzedaży latem tego roku. Piłkarz ostatecznie nie wyjechał do żadnego zagranicznego klubu i być może dzięki temu Pogoń jest obecnie tak wysoko w tabeli. Bez Buksy nie byłoby to możliwe.

Trener Kosta Runjaic na pomeczowej konferencji prasowej powiedział, że Stipica i Buksa we dwóch meczu z Legią nie wygraliby. To były nasze najsilniejsze ogniwa, postacie absolutnie fundamentalne, dzięki którym wygrana z Legią stała się realna. Na pewno sami we dwóch meczu nie wygraliby z żadnym zespołem, ale bez nich wygrana z Legią też nie byłaby możliwa.

Pogoń w obecnym sezonie jest najlepiej broniącym zespołem, w 16 meczach straciła zaledwie 13 goli. W żadnym z sezonów obecnej dekady nie udało się wypracować po 16 meczach tak dobrego bilansu. Duża, a może nawet decydująca w tym zasługa Stipicy, bez którego tak mała strata nie byłaby możliwa.

Co drugi gol z udziałem Buksy

Z drugiej strony Pogoń zdobyła 20 goli. To jak na lidera po 16 meczach nie jest dużo. W obecnej dekadzie były tylko trzy sezony, kiedy szczecinianie mieli tych goli zdobytych mniej. Z pięciu najlepszych w historii sezonów na poziomie ekstraklasy w żadnym poza obecnym drużyna nie strzelała tak mało goli.

Najważniejszy jest odpowiedni balans pomiędzy ofensywą a defensywą, a ten zostaje zachowany. Pogoni dopisuje szczęście, ale też w każdym kolejnym meczu zespół mocno pracuje na miano drużyny nieprzypadkowo znajdującej się na szczycie tabeli.

Na ofensywną zdobycz zespołu pracuje głównie Adam Buksa, który na 16 tegorocznych meczów rozegrał 15 spotkań, zdobył siedem goli i zaliczył trzy asysty. Uczestniczył zatem w połowie zdobytych goli przez cały zespół. Na pięć zdobytych goli w obecnym sezonie w dwóch meczach z Legią Buksa zdobył trzy z nich, a przy dwóch kolejnych asystował. Potrafi zatem mobilizować się na piłkarskie wydarzenia szczególnej wagi.

W okresie zimowym będziemy mieli doskonałą okazję przekonać się, na ile poważnie klub traktuje obecny sezon i wyśmienitą szansę na osiągnięcie historycznego sukcesu, być może wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Jeżeli klub sprzeda swojego najlepszego i praktycznie jedynego napastnika, to jakiekolwiek deklaracje i zapewnienia nie będą miały żadnego sensu.

Zarobek czy wynik…

Potwierdzenie znajdzie teoria głosząca, że w Pogoni najważniejszy jest zarobek, a na dalszym planie jest wynik sportowy, czego nie udało się w Szczecinie dokonać od prawie 20 lat. Pogoń jest klubem, który musi zarabiać na sprzedaży swoich najlepszych piłkarzy, ale jeżeli osłabienia następują w nieodpowiednim czasie, w trakcie sezonu i w dodatku na pozycji, gdzie nie ma wartościowych dublerów, to jasne jest, że zespół ulegnie poważnemu osłabieniu.

Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku, kiedy Pogoń wytransferowała zimą Laszę Dvaliego, nie zastąpiła go żadnym piłkarzem na tej samej pozycji i wiosną pozbawiona była wartościowego dublera dla młodych środkowych obrońców: Walukiewicza i Malca. Jeżeli w rundzie wiosennej zabraknie Buksy, wyrwa w zespole będzie jeszcze mocniej odczuwalna niż w roku ubiegłym.

Gdyby Lasza Dvali pozostał w zespole na rundę wiosenną roku 2019, to Pogoń miałaby szansę nawet na miejsce na podium. Bez Gruzina w składzie zadowolić się musieliśmy dobrą momentami grą i miejscem w pierwszej ósemce. Zespół chcący osiągnąć sukces, nie może zimą się osłabiać.

Buksa trafił do Pogoni blisko dwa lata temu i wyceniany był przez portal Transfermarkt.de na kwotę 200 tys. euro. Obecnie cena za tego piłkarza skoczyła do 1 mln euro, ale wiadomo, że za tak niską kwotę Pogoń swojego najlepszego napastnika nie sprzeda.

Najdroższy transfer Pogoni

Buksa niespełna dwa lata temu był niewiele znaczącym piłkarzem, na dorobku, a jego transfer był nawet przez szczecińskich kibiców mocno krytykowany. Okazało się, że był to jeden z najlepszych transferów w ostatnich latach. Dla Pogoni na pewno najdroższy, klub za wykupienie piłkarza musiał wyłożyć 350 tys. euro, co okazało się klubowym rekordem.

Dziś sytuacja wygląda w ten sposób, że klub może na piłkarzu zarobić dziesięć razy więcej niż wydał, ale jeżeli uczyni to w nieodpowiednim czasie, w trakcie świetnie układającego się sezonu, to taki zarobek nie będzie miał najmniejszego sensu, bo pozbawi zespół swojego bardzo silnego ogniwa na najważniejszą część sezonu, kiedy ważą się losy mistrzowskiego tytułu.

Ponadto należy też pamiętać o tym, że zajęcie wysokiego miejsca na koniec sezonu, zakwalifikowanie się do rozgrywek o europejskie puchary to dodatkowe premie wypłacane przez Ekstraklasę, które w obecnym sezonie są na zdecydowanie wyższym poziomie niż w latach poprzednich.

Ewentualna sprzedaż Adama Buksy w przerwie zimowej oznaczać może, że Pogoń zarobi na wytransferowaniu jednego ze swoich najlepszych piłkarzy, ale straci na jakości i być może nie wzbogaci się przez to na premiach przewidzianych z tytułu praw telewizyjnych.

Postęp w obecnym sezonie

Adam Buksa w poprzednim sezonie zagrał w 22 meczach, zdobył 11 goli i zaliczył 4 asysty. Obecnie po 15 rozegranych spotkaniach ma na koncie 7 goli i 3 asysty. Łatwo policzyć, że mimo trudnego początku piłkarz pod względem konkretnych liczb rozwinął się w porównaniu z sezonem poprzednim, który też był dla niego udany.

Obecnie zawodnik jest starszy, bardziej dojrzały, ale wciąż jeszcze młody i rozwojowy. Odchodząc do dobrego zagranicznego klubu latem przyszłego roku, zrobi to jako piłkarz ukształtowany, który może zdążyć jeszcze zaoferować coś Pogoni, w której świetnie się wypromował i znakomicie odnalazł.

Ponadto jeżeli klub będzie przygotowany na odejście swojego asa latem przyszłego roku, to może odpowiednio wcześniej poszukać jego następcy. Pogoń tak zrobiła w poprzednim sezonie, kiedy już w marcu dogadała się w sprawie transferu z Michalisem Maniasem, mającym zastąpić Buksę już latem tego roku.

Okazało się jednak, że 29-letni Grek nie zaaklimatyzował się w zespole, nie ma zaufania u trenera Runjaica, który nie korzysta z piłkarza nawet w roli rezerwowego i jest raczej mało realne, że ten sam zawodnik od rundy wiosennej miałby przejść jakąś gruntowną przemianę.

To jedyny z letnich transferów Pogoni, który się nie powiódł i jeżeli klub mimo to osłabi się sprzedając swojego najlepszego napastnika już podczas zimowego okna transferowego, to raczej nie ma szans na to, żeby znalazł w tym czasie godnego następcę.

Zimą dobrych transferów nie dokonuje się, jest o to trudno z tego względu, że piłkarze przeważnie mają obowiązujące umowy. Pogoń w ostatnich latach przekonała się o tym dobitnie. Pozyskiwała takich piłkarzy, jak: Izumisawa, Hostikka, Budziłek, Błanik, Rasmussen, Ciftci, Cincadze, Gyurcso i nie były to transakcje pod względem sportowym udane. Jedynym wyjątkiem jest Buksa, który dwa lata temu został wypożyczony z prawem do pierwokupu, a pół roku później wykupiony. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

mech
2019-11-27 08:37:27
emocje jak na grzybach
nm
2019-11-26 22:47:05
Zgoda co do zasady zimowych transferów, ale niezupełnie,Hostikka był bardzo dobrym, przyszłościowym transferem. Chłopak się bardzo rozwinął, ma dużo energii i świetną dynamikę. Coraz śmielej poczyna sobie na boisku. Jego obecność wiele wnosi w meczu, a gole to kwestia najbliższego czasu. (no, może tylko ktoś powinien mu podpowiedzieć, że wystarczy , że trafi w bramkę, i że nie musi trafiać w bramkarza ;) )
dwoje?
2019-11-26 22:26:18
w przypadku dwóch facetów nie mówi się dwoje, tylko właśnie DWÓCH!!! Dwoje, to para: ona i on.
Irasiad
2019-11-26 21:06:21
Panie Wojciechu!...Stipica i Buksa we dwoje?????? Chyba we dwóch?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA