Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Lech oszczędzał, Pogoń dawała wyzwania

Data publikacji: 05 kwietnia 2016 r. 09:44
Ostatnia aktualizacja: 05 kwietnia 2016 r. 22:39
Piłka nożna. Lech oszczędzał, Pogoń dawała wyzwania
 

Trener Lecha Poznań Jan Urban dał odpocząć swoim najzdolniejszym juniorom: Kownackiemu i Jóźwiakowi. Obaj w tygodniu poprzedzającym ligowy mecz Lecha ze Śląskiem zagrali trzy pełne mecze w reprezentacji Polski juniorów, rywalizującej o awans do finałowego turnieju mistrzostw Europy. Trener Urban zrobił tak nie zważając na kłopoty kadrowe.

Podobna sytuacja była z Jakubem Piotrowskim, piłkarzem Pogoni Szczecin, który jednak zagrał w ekstraklasie i wypadł całkiem obiecująco.

- Myślę, że nie możemy przesadzać w drugą stronę - mówi trener Jakuba Piotrowskiego, Czesław Michniewicz. - Mieliśmy problemy kadrowe, Kuba jest w kadrze pierwszego zespołu i długo czekał na taką szansę. Byłem w stałym kontakcie z trenerem kadry juniorów Rafałem Janasem, byłem też w kontakcie z Kubą, kazaliśmy mu wracać z Warszawy do Szczecina samolotem, a nie pociągiem. Wszystko po to, by zminimalizować jego zmęczenie. W Zabrzu nie wyglądało na to, że piłkarz jest zmęczony, zajechany i ledwo powłóczy nogami. Wręcz przeciwnie. Im dłużej trwał mecz, tym jego ochota do gry wzrastała.

Piotrowski w obecnym roku rozegrał już sześć spotkań w kadrze juniorów, ale w klubie mecz z Górnikiem był dopiero jego drugim występem. Wcześniej zaprezentował się tylko w meczu pucharu Polski drużyny rezerw. W jego przypadku można zatem mówić, że miał głód, a nie przesyt futbolem.

Lech dał odpocząć również swoim juniorom z rocznika 1999, którzy brali udział w eliminacyjnym turnieju do mistrzostw Europy - też zakończonym niepowodzeniem. Z Pogoni w reprezentacji do lat 17 nie było nikogo.

Na turnieju towarzyskim do lat 18 przebywał natomiast Rafał Maćkowski, który na Łotwie zagrał w trzech spotkaniach, ale w żadnym w pełnym wymiarze czasowym i tylko w jednym w wyjściowym składzie. W niedzielę w meczu drużyny rezerw rozegrał pełne 90 minut.

- Gdyby nasi młodzi piłkarze grali jednego dnia w jednej drużynie juniorów, a drugiego w drugiej, a trzeciego w meczu drużyn szkolnych, to wtedy moglibyśmy mówić, że są nadmiernie eksploatowani, a niczego się nie uczą - twierdzi Czesław Michniewicz. - My staramy się stawiać przed naszymi najzdolniejszymi chłopcami nowe wyzwania, a takimi są mecze w ekstraklasie Piotrowskiego, czy dla 17 - letniego Maćkowskiego w zespole rezerw. ©℗ (par)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Malina
2016-04-05 21:30:58
Co za idiotyczny tytuł do tego tekstu !

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA