Pięć dni po ligowym meczu w Szczecinie, piłkarze Lecha i Pogoni znów staną naprzeciw siebie. W środę w Poznaniu obie ekipy zagrają pierwsze półfinałowe spotkanie Pucharu Polski. W Szczecinie wygrali lechici 3:0 i to oni wydają się być faworytem konfrontacji.
Podopieczni Nenada Bjelicy imponują formą i skutecznością w pierwszych ligowych meczach w tym roku - wygrali wszystkie trzy spotkania po 3:0. Ale nie tylko liga jest w tym sezonie celem "Kolejorza", ale również zdobycie Pucharu Polski. W poprzednich dwóch sezonach Lech przegrywał w decydującym pojedynku z Legią, teraz jest znów blisko trzeciego z rzędu finału na Stadionie Narodowym.
Do spotkania z Pogonią poznaniacy przystąpią zaledwie pięć dni po efektownej wygranej w Szczecinie 3:0. Na stadionie rywala Dawid Kownacki już w 3. minucie zdobył gola i jak zaznaczył asystent Bjelicy Rene Poms, to miało ważne znaczenie dla dalszego przebiegu spotkania.
- Przede wszystkim grało nam się łatwiej. I kto wie, jeśli uda nam się jutro szybko strzelić bramkę, to ten mecz może wyglądać podobnie. Ale tak naprawdę to nowy mecz, zaczynamy od 0:0 i musimy ciężko pracować przez 90 minut, by osiągnąć sukces. Cieszy nas to, że w trzech ostatnich meczach nie straciliśmy bramki i będziemy chcieli to jutro powtórzyć. Pogoń to jednak bardzo dobry zespół, ma szybkich zawodników w formacjach ofensywnych i są groźni w kontratakach. Musimy o tym pamiętać - powiedział Poms.
Obrońca poznańskiej drużyny Jan Bednarek przyznał, że w meczach pucharowych ważne jest czyste konto na własnym stadionie, ale nie musi mieć to kluczowego znaczenia.
- Tylko to nie jest tak, że jak stracimy gola, to się nagle załamiemy. To jest piłka nożna i na każdą sytuację musimy być przygotowani. W poprzednim meczu Pucharu Polski z Wisłą Kraków też straciliśmy bramkę, zremisowaliśmy u siebie tylko 1:1. Wydawać by się mogło, że jest to dla nas niekorzystny rezultat, ale pojechaliśmy do Krakowa i pokazaliśmy ogromną klasę - powiedział Bednarek.
20-latek nie zagrał jeszcze w tym roku ani minuty ze względu na ospę wietrzną, którą zaraził się tuż przed inauguracją rozgrywek. Nie ukrywa, że brakowało mu gry.
- Trudny to był dla mnie czas, przez 10 dni praktycznie tylko leżałem w łóżku. Cieszę się, że wygrywamy i jesteśmy w wysokiej dyspozycji. Mam nadzieję, że jak wskoczę do składu, to nie będę odstawał od kolegów i będę reprezentował taką formę jak oni - dodał Bednarek.
Środowy półfinał będą mogli obejrzeć kibice. Podczas ubiegłorocznego finału PP w Warszawie z Legią, fani "Kolejorza" zakłócili przebieg meczu, odpalając i rzucając na boisko race. Poznański klub został ukarany zakazem udziału kibiców w meczach PP na własnym stadionie przez cały sezon 2016/17 oraz zakazem wyjazdów zorganizowanych grup kibiców. W październiku lechici zagrali ćwierćfinałowe spotkanie z Wisłą Kraków bez udziału publiczności.
Dwa tygodnie temu Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN, na wniosek Lecha, darowała część kary i kibice będą mogli wejść na stadion.
Mecz Lecha z Pogonią rozpocznie się o godz. 20.00. Rewanż rozegrany zostanie 4 lub 5 kwietnia w Szczecinie. (par)