27-letni Kamil Drygas był jednym z najlepszych piłkarzy Pogoni Szczecin w wygranym w sobotę meczu z Lechem Poznań. Jest duże prawdopodobieństwo, że nasz kapitan rozgrywa już ostatnią rundę w szczecińskim zespole.
Ofertę wykupienia piłkarza ma przygotowaną Lech Poznań, który już zimą chce się wzmocnić klasowymi piłkarzami, mającymi tez poznańskie korzenie. Informację podał znany z dobrych i rzetelnych piłkarskich newsów anonimowy użytkownik twittera Janekx89.
Drygas jest piłkarzem Pogoni od lipca 2016 roku. Podpisał trzyletnią umowę, ale latem tego roku jeszcze na rok przed jej wypełnieniem podpisał nową, dwuletnią obowiązującą do roku 2021 roku. Pogoń zatem zdołała się w przypadku piłkarza znakomicie zabezpieczyć.
To w Pogoni bardzo ważny piłkarz, jeden z bardziej doświadczonych, w obecnym zespole jeden z czterech graczy wyjściowej jedenastki mający więcej, jak 23 lata (prócz niego jeszcze Załuska, Kozulj i Majewski).
Ulubieniec Runjaica
Piłkarz od samego początku jest jednym z bardziej ulubionych graczy Kosty Runjiaca, który uwielbia piłkarzy o takim profilu – zaangażowanych, wypełniających założenia, groźnych w ofensywie i przydatnych w defensywie, którzy nie kalkulują, walczą i poświęcają się dla drużyny.
Sprzedaż tej klasy piłkarzy na pewno byłaby dla Pogoni poważną stratą, tym bardziej, że jest jednym z z najważniejszych elementów właśnie powstającego i świetnie się rozwijającego piłkarskiego projektu, który po raz pierwszy od wielu lat może doprowadzić klub do dużego sukcesu.
Pogoń jednak nie jest piłkarskim krezusem, musi liczyć się z tym, ze co jakiś czas tracić będzie swoich najlepszych piłkarzy, nawet co pół roku, a najważniejsze jest to, by jak najmniej traciła na tym drużyna, by zminimalizować spadek wartości zespołu i umiejętnie wypełnić powstającą lukę.
Drygas w obecnym sezonie jest naszym najskuteczniejszym piłkarzem, zdobył pięć goli. Jest jednym z nielicznych graczy, który nie zawodzi nawet w momentach, gdy cała drużyna znajduje się w poważnym kryzysie.
Pewny punkt
Tak było przed rokiem, kiedy zespół szorował dno tabeli i tracił coraz większy dystans do wyprzedzających zespołów, tak było również w lipcowych i sierpniowych spotkaniach, kiedy drużyna Kosty Runjaica nie była jeszcze gotowa, przegrywała mecze, traciła punkty, ale Drygas nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Jako jeden z nielicznych, lub w ogóle nawet jako jedyny.
Kamil Drygas już w bardzo młodym wieku otarł się o dużą międzynarodową piłkę. W roku 2010 Lech wywalczył tytuł mistrza Polski, a trener Jacek Zieliński wcielił do zespołu utalentowanego 19-letniego pomocnika i bardzo szybko mu zaufał.
Drużyna była dość mocno przemeblowana. Odszedł między innymi Robert Lewandowski, a Drygas znalazł się w jednej ekipie z takimi piłkarzami, jak: Peszko, Injac, Stilic, Kriwiec, Wichniarek.
Wychowanek Lecha zagrał od pierwszej minuty w kwalifikacyjnym meczu o Ligę Mistrzów ze Spartą Praga, co zapowiadało dla niego dobre czasy. Później były mecze już w grupie Ligi Europejskiej na nowym, dopiero co oddanym do użytku poznańskim stadionie: Salzburgiem, Manchesterm City. Wspaniała przygoda i znakomite rozpoczęcie dorosłej przygody z futbolem.
Jeden z wielu
Był jednym z wielu utalentowanych nastolatków w Lechu. Dziś nie ma już w poznańskiej drużynie żadnego z takich piłkarzy, jak właśnie Drygas, ale także: Kamiński, Bereszyński, Golla, Możdżeń, a także nieco młodszych: Drewniaka, Kędziory, Linettiego, Bednarka, Kownackiego, Bielika.
W trakcie sezonu 2010/11 Jacek Zieliński został zwolniony. W jego miejsce przyszedł Jose Bakero, a dla młodego Drygasa zaczęło brakować miejsca. Piłkarz przegrywał rywalizację z Trałką, Injacem, Stilicem, Murawskim.
27-letni obecnie pomocnik zasilił portowców latem 2016 roku. Przyszedł z I-ligowego Zawiszy Bydgoszcz, dla którego w swoim ostatnim sezonie zdobył aż 13 goli. Występował głównie na dziesiątce, w roli ofensywnego pomocnika, tuz za napastnikiem i wychodziło mu to całkiem nieźle, a nawet bardzo dobrze.
Był jednym z nielicznych piłkarzy, który po spadku pozostał w Bydgoszczy. Pogoń zanim go pozyskała, zabiegała o niego wcześniej kilka razy. Po raz pierwszy, gdy przechodził z Lecha do Zawiszy, ale wybrała jednak Rafała Murawskiego i błędu raczej nie popełniła.
150 tys euro na stole
Za drugim razem Pogoń chciała pozyskać Drygasa, gdy trenerem portowców był Czesław Michniewicz. Negocjacje przedłużały się, ale ostatecznie do transferu też nie doszło, choć było bardzo blisko. Pogoń latem 2015 roku oferowała za wykup piłkarza 150 tys euro. Jak na możliwości szczecińskiego zespołu, to było całkiem sporo. Mimo to, do transakcji nie doszło.
Pogoń jednak nie rezygnowała. Po pół roku ponownie zaatakowała i wtedy już dopięła swego, a piłkarz podpisał ze szczecińskim klubem umowę już bez kwoty odstępnego.
Dziś piłkarz wyceniany jest przez branżowy portal Transfermarkt.de na kwotę pół miliona euro, jednak jest raczej pewne, że za takie pieniądze Pogoń tej klasy piłkarza nie sprzeda. Zbyt wygórowanej sumy jednak nie należy się spodziewać, Drygas w momencie ewentualnego odejścia będzie miał już prawie 28 lat i raczej lepszym piłkarzem już nie będzie. Może jedynie podtrzymać swoją bardzo wysoką w ostatnim czasie formę.
Lech w letnim oknie transferowym zapłacił za dwóch portugalskich piłkarzy: Amarala i Tibę łącznie 2,5 mln euro. Jeżeli będzie chciał mieć u siebie Drygasa, to musi się liczyć z wydatkiem 1, lub nawet 1,5 mln euro. ©℗ Wojciech Parada
Fot. R. Pakieser