Król strzelców mistrzostw świata z roku 1994 Oleg Salenko kończy 25 października 50 lat. 19 lat temu trafił do Pogoni Szczecin, ale nie okazał się żadnym wzmocnieniem. Jego pobyt w Szczecinie zakończył się bardzo szybko, trener Edward lorens nie był zawodnikiem zainteresowany, ten był nieprzygotowany i nie wykazywał na treningach zaangażowania.
Pogoń jesienią 2000 roku była klubem, wokół którego pojawiało się mnóstwo różnych ludzi: menadżerów, podpowiadaczy, doradców. Każdy wiedział, że klubem rządzi człowiek, który nie ogranicza środków, przy tym ma dość mgliste pojęcie o futbolu, a jednocześnie chce osiągnąć sukces. Mowa O Sabri Bekdasie.
Do Pogoni niemal codziennie przyjeżdżali menadżerowie wraz ze swoimi zawodnikami – kilku z nich nawet mających dość bogate piłkarskie CV. Pogoń na jednego z nich nawet się skusiła i trzeba przyznać, że pod względem piłkarskich osiągnięć trudno będzie w przyszłości komuś przebić Olega Salenkę.
To był król strzelców finałowego turnieju mistrzostw świata z roku 1994, a więc zaledwie 6 lat wcześniej. Miał 31 lat, więc nie był jeszcze piłkarskim emerytem. Do Szczecina przyjechał jednak kompletnie nieprzygotowany, a co gorsza nie miał absolutnie zamiaru poddać się treningowemu reżimowi.
Podpisał dość lukratywny kontrakt, ale sam zdawał sobie sprawę, że nie jest gotowy do gry. Na treningach z trudem wytrzymywał obciążenia, na boisku w meczu ligowym pojawił się tylko raz – w końcówce kończącego rundę jesienną meczu ze Stomilem Olsztyn. To było jednocześnie jego pożegnanie z klubem.
Jak to możliwe, że tak utytułowany piłkarz, a jednocześnie tak fatalnie zaniedbany fizycznie trafił do Szczecina, podpisał kontrakt i zagrał w meczu ligowym ? Otóż Salenko był wtedy piłkarzem tureckiego Istanbulspor. Był już cieniem piłkarza grającego podczas mistrzostw świata, w ciągu trzech lat rozegrał zaledwie 18 spotkań, został następnie wypożyczony do hiszpańskiej Cordoby, w której w ciągu roku zagrał zaledwie trzy razy.
Sabri Bekdasa z prezesem Istanbulsporu łączyły nie tylko więzi przyjaźni, obaj robili też interesy. Przyjście Salenki na krótki okres do Pogoni, to był ewidentnie pewnego rodzaju interes dwóch tureckich biznesmenów, jednak ze sportem niewiele to miało wspólnego. Do historii jednak przeszedł fakt, że w Pogoni zagrał król strzelców mistrzostw świata. (par)