Czwartek, 17 kwietnia 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Kotwica zremisowała z Górnikiem [GALERIA]

Data publikacji: 08 kwietnia 2025 r. 22:21
Ostatnia aktualizacja: 09 kwietnia 2025 r. 21:57
Piłka nożna. Kotwica zremisowała z Górnikiem
Fot. Kacper PACOCHA/Górnik Łęczna  

Beniaminek ekstraklasowego zaplecza znad morza, na drugim krańcu Polski wywalczył cenny punkt i był to już piąty wiosenny remis kołobrzeskich piratów (w tym trzeci bezbramkowy), a na pierwsze zwycięstwo Anno Domini 2025 podopieczni trenera Piotra Tworka ciągle czekają...

I liga piłkarska: Górnik Łęczna - Kotwica Kołobrzeg 0:0

Górnik: 1. Branislav Pindroch - 21. Jakub Bednarczyk, 14. Filip Szabaciuk, 6. Jonathan de Amo, 18. Dominykas Barauskas (76, 23. David Ogaga) - 95. Marko Roginić (37, 52. Damian Warchoł), 30. Bekzod Ahmedov (16, 16. Paweł Żyra), 8. Egzon Kryeziu (75, 7. Solo Traoré), 22. Kamil Orlik, 20. Patryk Malamis (46, 11. Fryderyk Janaszek) - 19. Przemysław Banaszak

Kotwica: 88. Marek Kozioł - 32. Mykoła Musolitin, 10. Michał Cywiński, 27. Tomasz Wełna, 22. Wołodymyr Kostewycz (75, 28. Cătălin Cucoș) - 29. Joshua Pérez (82, 7. Yūdai Nawate), 8. Lucas Ramos, 6. Kamil Kort, 15. Miłosz Kurowski (67, 83. Andrzej Trojnarski), 70. Leon Kreković (82, 99. Daniel Skiba) - 9. Filip Kozłowski (67, 16. Wsiewołod Sadowskij)

Żółte kartki: Filip Szabaciuk - Musolitin, Kort, Cywiński, Wełna. Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).

Spotkanie, w którym optyczną przewagę mieli gospodarze, nie było zbyt ciekawym widowiskiem, a składnych podbramkowych akcji piłkarze obu drużyn skonstruowali naprawdę niewiele, a końcowy bezbramkowy rezultat jest w pełni sprawiedliwy. W pierwszej połowie groźniejsze sytuacje oglądaliśmy dopiero w ostatnim kwadransie. Najpierw reprezentant Salwadoru Pérez po dwóch dryblingach oddał strzał obroniony przez Branislava Pindrocha. W odpowiedzi Marko Roginić uderzył w tzw. krótki róg, ale Kozioł wybił piłkę na korner. Po chwili w 100-procentowej sytuacji znalazł się Przemysław Banaszak, lecz nie opanował futbolówki. Tuż przed przerwą dwukrotnie w roli głównej wystąpił Kreković; najpierw po strzale i rykoszecie piłka minimalnie minęła słupek i skończyło się jedynie rzutem rożnym, a po chwili Chorwat w polu karnym założył rywalowi siatkę, lecz nie zdołał kontynuować akcji. Po zmianie stron Kotwica nastawiła się już tylko na obronę i przewaga Górnika jeszcze wzrosła, ale długo nic z niej nie wynikało, a piłkarze z Łęcznej dopiero w samej końcówce poważniej zagrozili bramce gości po strzałach Fryderyka Janaszka, Kamila Orlika oraz Damiana Warchoła. (mij)

Fot. Kacper PACOCHA/Górnik Łęczna

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA