Będąca beniaminkiem piłkarskiej I ligi kołobrzeska Kotwica, targana od wielu miesięcy ogromnym finansowo-organizacyjnym kryzysem, mimo wiosennej próby walki, nie zdołała się pozbierać i musi się pogodzić, ze spadkiem do II ligi, co formalnie zostało przypieczętowane w minioną niedzielę, ale praktycznie wszystko rozstrzygnęło się już tydzień wcześniej, gdy drużyna prezesa Adama Dzika, byłego futbolowego sędziego, nie zdołała na swym stadionie pokonać Pogoni Siedlce, z którą bezpośrednio rywalizowała o utrzymanie...
Przypomnijmy, że Kotwica normalnie grała przez pół rundy jesiennej, a potem przyszły doniesienia o kłopotach finansowych i seria porażek. Zimą trenera Ryszarda Tarasiewicza, który wprowadził piratów na I-ligowe salony, zastąpił Piotr Tworek, ale nie zdołał utrzymać zespołu, z którego po pierwszej rundzie odeszła większość zawodników. Klub miał kłopoty z otrzymaniem licencji i zakaz transferów, a nieznacznie uzupełnić zespół udało się dopiero w trakcie rundy wiosennej. Mimo to drużyna dzielnie walczyła (praktycznie bez rezerwowych i z bramkarzem grającym w polu), ciułając punkty (jedno oczko odebrano po walkowerze za grę nieuprawnionego zawodnika) i niemal do końca miała teoretyczne szanse utrzymania. W ostatniej kolejce kołobrzeżanie musieli wygrać w Niecieczy ze świętującą już ekstraklasowy awans Bruk-Bet Termalicą lub liczyć, że Pogoń w Siedlcach straci punkty ze zdegradowanym już do II ligi niedawnym ekstraklasowiczem Wartą Poznań, trenowaną od marca przez... Ryszarda Tarasiewicza. Warunki te nie zostały spełnione i spadek stał się faktem.
Przypomnijmy, że w meczu piłkarskiej I ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza pokonała Kotwicę Kołobrzeg 2:1 (1:0); 1:0 Arkadiusz Kasperkiewicz (44), 1:1 Michał Cywiński (84), 2:1 Andrzej Trubeha (89), a zachodniopomorska drużyna wystąpiła w składzie: Marek Kozioł - Denys Faworow, Michał Cywiński, Tomasz Wełna, Miłosz Kurowski (69 Leon Ziętek) - Mykoła Musolitin, Kamil Kort (69 Wołodymyr Kostewycz), Lucas Ramos, Joshua Pérez, Filip Kozłowski - Wsiewołod Sadowskij. Czerwoną kartkę otrzymał Lucas Ramos (85, za drugą żółtą). Żółte kartki zobaczyli: Trubeha, Kasperkiewicz - Ziętek, Lucas Ramos, Musolitin, Pérez. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 4666.
Meczowi towarzyszyła feta z okazji trzeciego awansu gospodarzy do ekstraklasy. Nic dziwnego, że spotkanie miało uroczysty charakter. Gospodarze już od pierwszej minuty ruszyli do ataków i już w 3. minucie w słupek po rękach Kozioła uderzył Igor Strzałek. W 9. minucie po rzucie rożnym bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz miejscowych Adrian Chovan. W 20. minucie Damian Hilbrycht uderzył, ale golkiper Kotwicy był na posterunku. W 21. minucie piłka zatrzepotała w siatce Kotwicy, ale przy tej akcji był spalony. W 26. minucie nad poprzeczką uderzył Kamil Zapolnik. W 31. minucie przechytrzyć golkipera gości próbował Morgan Fassbender, ale bez skutku. Starania gospodarzy zakończyły się sukcesem w 44. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Kasperkiewicz. Po zmianie stron długo nie działo się nic istotnego, ale cień szans pojawił się w 85. minucie, gdy bramkarza Słoni pokonał Cywiński, ale na zwycięskiego gola Kotwicy nie było już stać. Końcówka należała do gospodarzy i w 88. minucie w polu karnym bardzo przytomnie zachował się Trubeha, ustalając końcowy wynik, który przesądził o spadku gości do II ligi, bo Pogoń w Siedlcach zgodnie z prognozami pokonała Wartę, choć w meczu tym było wiele dramaturgi i trzy rzuty karne (dyktował je szczeciński sędzia Łukasz Ostrowski), a degradujące kołobrzeżan rozstrzygnięcie zapadło w... 98. minucie. Przypomnijmy, że Pogoń Siedlce pokonała Wartę Poznań 2:1 (1:0); 1:0 Marcin Flis (44 karny), 1:1 Krzysztof Drzazga (84 karny), 2:1 Marcin Flis (90+8 karny). (mij)