Połączone zespoły III-ligowych rezerw i juniorów Pogoni rozpoczęły przygotowania do nowego sezonu. Stało się tak z tego powodu, ponieważ duża grupa najbardziej zdolnych juniorów dostała podczas okresu przygotowawczego nowe piłkarskie wyzwania.
Jakub Paprzycki, Maciej Żurawski i Adrian Benedyczak rozpoczęli przygotowania z pierwszym zespołem Pogoni. Pojadą na zgrupowanie do Turcji, wezmą udział w sparingach, zostaną zgłoszeni do rozgrywek, ale wciąż na grę w ekstraklasie będą musieli czekać. Już od pół roku piłkarzem pierwszej drużyny jest inny junior Sebastian Walukiewicz, który spośród wymienionych wydaje się mieć największe szanse na debiut w ekstraklasie.
Dwaj kolejni juniorzy: Szymon Jopek i Marcel Stefaniak biorą udział obecnie w testach w klubach z I i II ligi. Pierwszego sprawdza Stal Stalowa Wola, drugiego Pogoń Siedlce. Trener juniorów Paweł Cretti nie ma zatem na pierwszych treningach aż pięciu piłkarzy, którzy w rundzie jesiennej stanowili w jego zespole fundament.
Dobra droga
To dobrze, że ci najbardziej utalentowani otrzymują kolejne wyzwania, że podnosi się im poprzeczkę. Przekonają się, jak wiele dzieli piłkę juniorską od seniorskiej choćby w wydaniu pierwszej, lub drugiej ligi. Cieszy też fakt, że w Pogoni seniorskim wyzwaniom poddawani się coraz młodsi piłkarze, coraz lepiej wyszkoleni, z coraz lepszą jakością.
Z szóstki wymienionych dwóch jest z rocznika 1999 (Paprzycki, Jopek), a aż czterech z rocznika 2000 (Walukiewicz, Żurawski, Benedyczak, Stefaniak). Ci z rocznika 2000 uchodzą za najbardziej utalentowanych w swoim roczniku w kraju, są reprezentantami Polski.
Jopek i Stefaniak byli podstawowymi zawodnikami III-ligowej drużyny rezerw w rundzie wiosennej poprzedniego roku. Jopek miał wtedy 18 lat, Stefaniak 17, byli najmłodszymi piłkarzami w drużynie, jednymi z najmłodszych na poziomie III ligi w ogóle.
Latem zostali zakwalifikowani do pierwszej drużyny, wzięli udział w pierwszym zgrupowaniu we Wronkach, ale co było do przewidzenia jeszcze nie byli gotowi na pobyt w pierwszej drużynie na dłużej. Obaj w rundzie jesiennej częściej występowali w juniorach, niż w III-ligowych rezerwach, należeli do wyróżniających się piłkarzy jednej z najlepszych juniorskich drużyn w kraju.
Skuteczni obrońcy
Choć obaj są obrońcami, to notowali znakomite ofensywne statystyki. Jopek zakończył rundę jesienną z czterema golami, natomiast Stefaniak w ośmiu rozegranych spotkaniach zdobył gola i zaliczył aż pięć asyst. Pokazał tym samym, że dalszy jego pobyt w rozgrywkach juniorskich mija się z celem. Powinien sprawdzać się w trudniejszych sytuacjach, a z taką na pewno zetknie się podczas okresu przygotowawczego, który spędzi w I-ligowej Pogoni Siedlce.
Stefaniak jest najmłodszym piłkarzem, który próbuje przekonać do siebie inny klub, niż Pogoń, by ten chciał go wypożyczyć i wierzy w jego sportową wartość. Stefaniak dopiero w przyszłym miesiącu skończy 18 lat, jeżeli wypadnie w Siedlcach korzystnie i popisze kontrakt, to będziemy mieli do czynienia z pierwszą taką sytuacją w szczecińskim klubie.
Od podpisania kontraktu do regularnej gry na wypożyczeniu droga jeszcze daleka. Przekonali się o tym w rundzie jesiennej o dwa lata starsi od Stefaniaka: Szymon Waleński (w rundzie wiosennej ma być wypożyczony do III-ligowego Świtu Skolwin), Gracjan Kuśmierek i Gracjan Jaroch. Każdy z nich wyszedł już z wieku juniora, miał od Stefaniaka większe doświadczenie, znalazł angaż w I-ligowych klubach i praktycznie żaden z nich nie liczył się w walce o miejsce w wyjściowym składzie.
Mocni I-ligowcy
Na ich usprawiedliwienie trzeba dodać, że każdy z nich trafił do topowego I-ligowego klubu. Zarówno Miedź Legnica (Jaroch), Chrobry Głogów (Waleński), czy Raków Częstochowa (Kuśmierek) należą do czołowych i biją się o awans do ekstraklasy. 19-letni portowcy mieli zdecydowanie zbyt mało doświadczenia, piłkarskiej jakości, by pomóc drużynom podobnej klasy, co pierwszy zespół Pogoni.
W przypadku Stefaniaka i Jopka sytuacja jest inna. Pogoń Siedlce broni się przed spadkiem z I ligi, a Stal Stalowa Wola broni się przed spadkiem z II ligi. To są słabsze drużyny, ale grające w centralnych rozgrywkach, co wcale nie znaczy, że Stefaniak i Jopek będą mieli łatwiej.
Ponadto Waleński, Kuśmierek nigdy nie zaliczali się do wiodących postaci w klubie wśród swoich rówieśników. Wyżej ostatnio oceniani byli: Sebastian Kowalczyk, Rafał Maćkowski, Mateusz Bochnak, czy Marcin Listkowski. W przypadku Stefaniaka mamy do czynienia z młodym piłkarzem o zdecydowanie większym potencjale, ale jeszcze bardzo małym doświadczeniu.
Otrzymanie angażu i regularna gra na poziomie wyższym, niż trzecia liga, to byłby spory sukces, kolejny ważny krok, bardziej wartościowe doświadczenie, niż kolejna walka o medale w mistrzostwach Polski juniorów, która daje wiele radości, ale zdecydowanie mniej korzyści szkoleniowych dla piłkarzy już 18 i 19-letnich, uchodzących za jednych z najbardziej utalentowanych w kraju.
Im prędzej, tym lepiej
Im prędzej młodzi piłkarze zaczną walczyć o miejsce w składzie dorosłych drużyn, im szybciej nauczą się bezwzględnej sportowej rywalizacji, tym szybciej mogą wejść na poziom piłki seniorskiej, która przerasta poziomem Centralną Ligę Juniorów, a na tym wszystkim powinno zależeć.
Nieco inną ścieżkę rozwoju zaproponowano tym najzdolniejszym i najlepiej rokującym. Wspomniani: Paprzycki, Żurawski, Benedyczak, czy Walukiewicz mają być przynajmniej w najbliższym czasie pod bezpośrednią obserwacją w Pogoni, mają rozpocząć rywalizację w pierwszej drużynie, ale przede wszystkim nabierać doświadczenia w rozgrywkach III ligi.
Każdy z nich na poziomie III ligi debiutował dopiero w poprzednim roku, ogrywali się głównie w rundzie jesiennej, tych występów każdy z nich ma jeszcze niewiele. Najważniejsze, żeby każdy z nich zaczął grać regularnie na swoich pozycjach po to, by za pół roku ocenić poziom ich postępu i następnie wyznaczyć im kolejną drogę rozwoju. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser