W Policach przy dość sporym zainteresowaniu kibiców odbył się towarzyski mecz piłkarski z okazji jubileuszu 50-lecia Chemika Police. Gospodarze podejmowali ekstraklasową Pogoń Szczecin grającą jednak w mocno eksperymentalnym, przemeblowanym i odmłodzonym składzie.
Szczecinianie wygrali 2:1 (2:0) po golach 16-letniego Marcela Wędrychowskiego i powracającego do zdrowia, będącego już w pełni sił Jarosława Fojuta. Honorowego gola dla miejscowych zdobył były gracz Pogoni Szymon Kapelusz.
Prócz wspomnianego Wędrychowskiego, w Pogoni wystąpiło jeszcze dwóch o rok młodszych od niego piłkarzy: Hubert Turski i Kacper Kozłowski. Ten pierwszy zaprezentował się od pierwszej minuty, ten drugi wszedł na boisko w drugiej połowie.
Obaj są najskuteczniejszymi i najlepszymi graczami w drużynie juniorów, choć mierzą się z rywalami o dwa, lub nawet trzy lata starszymi. Dobrą formę zademonstrował Kozłowski, który po indywidualnej akcji i strzale z ostrego kąta trafił w słupek..
Okazję do zaprezentowania się mieli też inni zawodnicy z drużyny rezerw, lub juniorów. Od początku wystąpił Stanisław Wawrzynowicz, który w pierwszym zespołem trenuje już od jakiegoś czasu, był już nawet w kadrze meczowej spotkań ligowych.
Po przerwie zadebiutował 17-letni kapitan zespołu juniorów, reprezentant Polski w swojej kategorii wiekowej Kacper Smoliński, a także wyróżniający się w meczach zespołu rezerw: 18-letni Hubert Sadowski, 20-letni Kamil Słoma i o rok starszy Seiya Kitano.
Prócz Fojuta, kolejnym piłkarzem, który dostał szansę gry po kontuzji był Iker Guarrotexena. Jest duża szansa, że Hiszpan w sobotnim, ligowym spotkaniu z Wisłą Płock zagra od pierwszej minuty. Fojut musiałby wykazać swoją wyższość podczas treningów nad świetnie prezentującym się ostatnio Sebastianem Walukiewiczem, co nie będzie dla niego łatwe.
Oba gole dla Pogoni padły po podaniach Huberta Matyni. 22-letni wychowanek w dwóch kolejnych sparingach zaliczył trzy efektowne asysty. Czekamy na podobne w meczach ligowych, choć o utrzymanie miejsca w składzie po powrocie do treningów kontuzjowanych graczy będzie mu coraz trudniej.
W Chemiku zaprezentował się blisko 40-letni Bartosz Ława, wychowanek Pogoni, przez wiele lat piłkarz szczecińskiego klubu, kapitan zespołu, który wciąż utrzymuje wysoką formę, a gra w piłkę wciąż sprawia mu dużą satysfakcję. Od występującego w przeciwnej drużynie Kozłowskiego jest starszy o prawie ćwierć wieku.
Honorowego gola dla jubilata zdobył 24-letni Kapelusz, który kilka sezonów temu bez powodzenia przebijał się z zespołu rezerw do pierwszej drużyny. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser