Rozmowa z Rafałem Burytą - pomysłodawcą programu szkoleniowego Pogoń Future
Pogoń wcieliła w życie nowy program szkoleniowy. Inicjatorem pomysłu jest Rafał Buryta. Chodzi o to, żeby skupić najbardziej zdolnych i wyróżniających się piłkarzy w przedziale wiekowym 16 – 20 lat i zajmować się nimi z większą intensywnością, w formie zajęć indywidualnych, zwracając uwagę na detale.
Program łączy zajęcia typowo piłkarskie z opieką medyczną, odpowiednią odnową biologiczną, treningiem funkcjonalnym. Młodzi piłkarze są pod ścisłą obserwacją trenerów, biochemików, fizjologów, dietetyków, podologów, stomatologów.
- Skąd pomysł i inspiracja, by podjąć się wprowadzenia takiego programu w życie ? - pytamy Rafała Burytę.
- Zależało nam, by stworzyć coś z najwyższej półki, z dużym zaangażowaniem jak największej grupy ludzi dla jednostek najbardziej w naszym klubie uzdolnionych. Piłka nożna, to gra zespołowa, ale jednostki decydują o obliczu gry i wyniku. Składają się na to szczegóły i chcemy zadbać, by nasi najzdolniejsi chłopcy pracowali nad nimi jak najbardziej intensywnie. Wytypowaliśmy grupę 10 piłkarzy, ale nie jest to grupa zamknięta. W jej skład nie wchodzą piłkarze, którzy już znajdują się w szerokiej kadrze pierwszego zespołu. Oni w pierwszej drużynie są objęci szczegółową opieką, my chcemy stworzyć takie same, albo nawet lepsze warunki chłopcom, którzy dopiero aspirują do wspólnych treningów z pierwszą drużyną.
- Jacy piłkarze znajdują się w wyselekcjonowanej grupie ?
- Jest dziesięciu piłkarzy z przedziału 16 – 20 lat: Patryk Paczuk, Seyia Kitano, Patryk Adamczuk, Jakub Kuzko, Krystian Peda, Sebastian Kowalczyk, Rafał Maćkowski, Szymon Waleński, Damian Pawłowski i Błażej Starzycki.
- W jaki sposób zostali wytypowani do tej elitarnej grupy ?
- Decydowali trenerzy. Odbywało się głosowanie i w jego wyniku wybór padła na te akurat osoby.
- Kowalczyk i Kitano trafili ostatnio na treningi do pierwszej drużyny. Czy to oznacza, że przestaną być objęcie programem ?
- Jeszcze nie, cały czas są z nami. Na razie uczestniczą tylko w zajęciach pierwszego zespołu. Zobaczymy, jak potoczą się ich losy. Jeżeli trafią do pierwszej drużyny na stałe, to oczywiście będą poza programem. Nie wiemy jeszcze, czy automatycznie ktoś inny wejdzie na ich miejsce. Nie traktujemy tego w sposób instrumentalny, tu nie chodzi o to, by liczby się zgadzały, ale o jakość pracy nad wybranymi jednostkami. Oczywiście naszą pracę będziemy weryfikować, ale nie będziemy rezygnować z chłopców, którzy akurat złapią kryzys, spadek formy. Wykluczeni z programu mogą być tylko ci, którzy nie będą przestrzegać regulaminów. Każdy musi wykonywać swoje obowiązki sumiennie, każdy otrzyma zalecenia i musi się do nich stosować bezwzględnie.
- Na czym konkretnie będzie polegała dodatkowa opieka nad wybraną grupą ?
- Każdy będzie dokładnie przez nas monitorowany, chłopcy będą pod opieką biochemików, dietetyków, fizjologów i oczywiście trenerów. Będą mieli robione bardzo szczegółowe badania, określać będziemy ich stan zmęczenia i dostosowywać do intensywności treningów. Indywidualne zajęcia prowadzić będą trenerzy: Robert Kolendowicz, Edi Andradina i Maciej Stolarczyk. Zwracać będą na sytuacje szczegółowe, ale typowo boiskowe. Po każdym weekendzie będziemy analizować grę naszych piłkarzy w meczach i ewentualnie korygować ich złe zachowania. Łukasz Becella, szef skautingu po każdym weekendzie dostarczać będzie szczegółowych raportów na temat piłkarzy objętych programem. Planujemy też, że treningi indywidualne z konkretnymi zadaniami na przykład gry w defensywie odbywać się będą dodatkowo pod okiem czołowych piłkarzy z pierwszej drużyny. W tym konkretnym przypadku mam na myśli Jarka Fojuta. To nie jest tak, że ci młodzi chłopcy będą mieli podane wszystko na tacy. Oczywiście my zadbamy o to, by niczego im nie brakowało, żeby mieli do dyspozycji najlepszych trenerów, ale jeżeli otrzymają wskazówki odnośnie diety, konkretnych badań, czy dodatkowych zajęć, to muszą sami tego pilnować.
- Jak układa się współpraca po pierwszym tygodniu ?
- Znakomicie. Chłopcy są pod wrażeniem, a my, czyli cały sztab szkoleniowo – medyczny cieszymy się, że wprowadziliśmy do naszej pracy nowy element, który z całą pewnością wpłynie na rozwój naszych najzdolniejszych chłopców.
- Kiedy odbywają się dodatkowe zajęcia typowo piłkarskie ?
- Przeważnie wcześnie rano. Każdy z wytypowanych przez nas piłkarzy chodzi do szkoły – poza Pacukiem i Kitano. Oni w ramach szkoły mają zajęcia piłkarskie i w nich nie uczestniczą, bo przyjeżdżają na indywidualne treningi. Każdy z nich może się z nami kontaktować w różnych kwestiach. Dzwonią i pytają, czy mogą pójść na siłownię, czy mogą pobiegać. To są młodzi ludzie, ale już bardzo świadomi. Zależy nam jednak, żeby ich nie przetrenować.
- Nie mogą też zaniedbywać szkoły.
- To przede wszystkim. Ostatnio jeden z naszych podopiecznych miał problem w szkole, ale wynikało to z jego licznych absencji spowodowanych częstszymi, niż zwykle wyjazdami. Kontaktowaliśmy się z nauczycielem i szybko zaradziliśmy.
- Wprowadzenie waszego programu zbiegło się z ujawnieniem projektu PZPN Pro Junior System promującego wychowanków.
- Nie ukrywamy, że chcemy być klubem, który szkoli jak najwięcej wychowanków i dlatego między innymi chcemy stwarzać im coraz to lepsze warunki do rozwoju. Nasz program będzie cały czas ewoluował, na pewno będziemy wprowadzać nowe elementy, cały czas będziemy go poprawiać. Nie ma jednak możliwości, by okazał się niewypałem, na pewno pomoże naszym piłkarzom w rozwoju i doskonaleniu się.
- Czy podobne programy funkcjonują w innych polskich klubach ?
- Nic o tym nie słyszałem. Wątpię, czy jakikolwiek polski klub otacza swoich najlepszych zawodników opieką tak bardzo szczegółową, tak szeroko zakrojoną i z tak mocno rozbudowaną kadrą szkoleniowo – medyczną. Nikt się przynajmniej tym nie chwalił.
- A jak to wygląda w zagranicznych klubach ?
- Nie oszukujmy się, w dobrych, markowych klubach zachodnich takie rzeczy mają miejsce i objęci są opieką niemal wszyscy młodzi piłkarze, a nie tylko ci wyróżniający się. Z czasem chcemy rozszerzać naszą działalność w tym względzie.
- Kiedy pierwsza weryfikacja ?
- Myślę, że nie wcześniej, niż zimą. Musimy sobie dać trochę czasu na rozkręcenie, zobaczymy, jak w w dłuższej perspektywie będzie układała się współpraca, jak będą reagować piłkarze, jak sobie będą radzić z nowymi obowiązkami. Bo nie ukrywajmy, oni będą mieli duże przywileje, ale też wymagania w stosunku do nich wzrosną.
- Dziękuję za rozmowę. ©℗ Wojciech Parada
Fot. R. Pakieser