EKSTRALIGA PIŁKAREK NOŻNYCH: MITECH Żywiec - OLIMPIA Szczecin 0:1 (0:0); 0:1 Bińkowska (79).
OLIMPIA: Siudowska - Oleszkiewicz (46 Litwiniec), Brzozowska, Michalczyk, Shahbazyan (70 Kalmus), Brodzik, Böhm, Radochońska, Witczak, Grosicka (90+2 Witkowska) - Bińkowska (89 Bagińska)
Inauguracja sezonu Olimpii nie należała do najłatwiejszych. Problemy rozpoczęły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu w Żywcu. W grach kontrolnych kontuzji doznała Roksana Ratajczyk, na ostatnim treningu z gry wypadła Joanna Pastusiak, a zatwierdzenie do gry przez FIFA Sary Kierul jest istnym torem przeszkód, a jedna z golkiperek jest w trakcie przenosin do Kołobrzegu, więc z konieczności w szczecińskiej bramce musiała zadebiutować ściągnięta w awaryjnym trybie z rezerw Oktawia Siudowska.
Najgorsze zdarzyło się jednak w drugiej połowie, gdy na 17-letnią Anaidę Shahbazyan wpadły dwie piłkarki Mitechu i nasza zawodniczka doznała złamania dwóch kości piszczelowych z przemieszczeniem. Natychmiast została odwieziona do szpitala i jeszcze w niedzielę przeszła zabieg operacyjny. Nie wróciła więc z drużyną do Szczecina, a pozostał z nią kierownik Łukasz Haliniarz. Dodajmy, że zawodniczka ta, mimo obco brzmiącego nazwiska, jest reprezentantką Polski. Życzymy jej szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko!
Pomimo kłopotów olimpijki zaprezentowały się w pierwszym spotkaniu bardzo dobrze, wygrywając z Mitechem 1:0. Dość wyrównane spotkanie mogło podobać się zgromadzonej publiczności. Najlepszą okazję dla góralek powstrzymała jeszcze w pierwszej połowie Oktawia Siudowska, broniąc w sytuacji sam na sam. Wynik meczu otworzyła i ustaliła głową (mimo iż ma zaledwie 157 cm wzrostu) Amelia Bińkowska, wykańczając zespołową akcję Olimpii w 79 minucie.
- Mecz miał dwa oblicza, a w pierwszej połowie, zmęczeni 14-godzinną podróżą, zagraliśmy słabo i nie potrafiliśmy pokazać tego, co tak dobrze wychodziło nam w udanych sparingach - powiedział trener Olimpii Adam Gołubowski. - Mitech utrzymywał się przy piłce, a my kontratakowaliśmy. Po przerwie byliśmy już lepsi, agresywniejsi i odbieraliśmy rywalkom piłki. Efektem przewagi były dobre okazje strzeleckie, a oprócz gola między innymi poprzeczka i wybicie piłki przez gospodynie z linii bramkowej. Chciałbym wyróżnić nasze stoperki Julię Brzozowską i Patrycję Michalczyk oraz bebiutującą bramkarkę Oktawię Siudowską.
Dodajmy, że w końcówce zadebiutowała także Wiktoria Bagińska. ©℗ (mij)