GKS Przodkowo - Vineta Wolin 0:0
Mecz lidera z wiceliderem zakończył się bezbramkowym remisem, który pozwolił GKS-owi utrzymać 5-punktową przewagę, ale w bezpośrednich pojedynkach lepsza jest Vineta.
- Toczone na bardzo małym boisku spotkanie, było dla nas bardzo trudne i zakończyło się sprawiedliwym remisem - powiedział trener Vinety Paweł Ozga. - Lider grał specyficzną, fizyczną piłkę, praktycznie bez drugiej linii. Gra polegała na długich wrzutach i walce w powietrzu, a przodkowianie dysponowali wręcz fantastycznymi warunkami fizycznymi, ze średnią wzrostu chyba 195 centymetrów. Przechwytując piłki próbowaliśmy grać dołem, a rywale ratowali się faulami, za co otrzymali 5 żółtych kartek, a my ani jednej.
Gwardia Koszalin - Świt Skolwin 0:0
W zachodniopomorskich derbach było sporo walki, ale nie padła w sobotę w Koszalinie żadna bramka, a zespół ze Skolwina po części zrewanżował się gwardzistom za jesienną porażkę 0:2.
- Mecz był wyrównany z niewielkim wskazaniem na Świt - powiedział prezes klubu ze Skolwina Paweł Adamczak. - Gwardia podeszła do nas z respektem, nastawiając się na defensywę i zagrażając nam jedynie po dalekich strzałach i stałych fragmentach gry. Nasza drużyna, w której w środku pola brylował Szczepanik, częściej atakowała, a najlepszej strzeleckiej okazji nie wykorzystał Walków, gdy po podaniu Krawca, przegrał pojedynek sam na sam z koszalińskim bramkarzem. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser