Niedziela, 23 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Hokejowa wygrana Świtu

Data publikacji: 22 listopada 2025 r. 16:17
Ostatnia aktualizacja: 22 listopada 2025 r. 19:02
Piłka nożna. Hokejowa wygrana Świtu
Ekipa ze Skolwina po zwycięstwie w Kaliszu. Fot. Świt  

W pierwszej kolejce rewanżowej czyli wiosennej rundy, w słonecznym ale mroźnym Kaliszu, skolwinianie dopingowani przez liczną grupę swoich kibiców, prowadzili już 2:0, 3:1 oraz 4:2 i w hokejowych rozmiarach pokonali gospodarzy, rewanżując im się za inauguracyjną lipcową porażkę na północy grodu Gryfa.

REKLAMA

II liga piłkarska: KKS 1925 Kalisz - ŚWIT Szczecin 3:4 (0:1); 0:1 Dawid Kort (9), 0:2 Mikołaj Lebedyński (48), 1:2 Przemysław Zdybowicz (50), 1:3 Krzysztof Ropski (67), 2:3 Karol Danielak (72), 2:4 Krzysztof Ropski (76), 3:4 Mateusz Gawlik (90+4).

ŚWIT: Jakub Rajczykowski - Damian Ciechanowski, Szymon Nowicki, Sebastian Rogala, Jędrzej Góral, Aleksander Woźniak (82 Kacper Gołębiewski) - Robert Obst (82 Kacper Nowak), Kacper Wojdak, Dawid Kort (79 Grzegorz Aftyka) - Mikołaj Lebedyński (79 Maciej Koziara), Krzysztof Ropski (90+1 Szymon Kapelusz)

Żółte kartki: Danielak, Gawlik, Nikodem Zawistowski, Zdybowicz, Mateusz Andruszko. Sędziował: Rafał Szydełko (Rzeszów). Widzów 300.

Mecz rozpoczął się od groźnej akcji szczecinian, ale po chwili w świetnej sytuacji znalazł się Zdybowicz, lecz na szczęście Rajczykowski obronił strzał z kilku metrów. W 7. minucie po sprytnie rozegranym przez Korta rzucie wolnym, z uderzeniem z bliska poradził sobie miejscowy golkiper. Dwie minuty później daleki strzał Korta został zablokowany, ale piłkę przejął Obst i wystawił ją Kortowi, który z 15 metrów strzelił w okienko. Po chwili obok bramki uderzał jeszcze Ciechanowski, a następnie inicjatywę przejęli dążący do wyrównania kaliszanie. W 15. minucie szczeciński bramkarz obronił zmierzający w okienko zrykoszetowany strzał Zdybowicza, a po chwili złapał centrowaną piłkę odbitą sprzed samej bramki od Ciechanowskiego. W 23. minucie Nowicki ryzykownie podawał głową do swojego golkipera, ale ten sprostał wyzwaniu. Po trzech minutach Lebedyński po ładnej akcji podał do Woźniaka, lecz ten został przyblokowany, a w odpowiedzi Nikodem Zawistowski uderzył nad poprzeczką. W 30. minucie po centrze Nowickiego, Lebedyński główkował tuż obok słupka, zaś w odpowiedzi niecelnie przewrotką strzelał Kacper Skibicki. Po kolejnych dwóch minutach, kozłującą piłkę po strzale Korta zza pola karnego, złapał Maciej Krakowiak. W 42. minucie po ładnej akcji Korta i Wojdaka, Ciechanowski uderzył nad bramką. Tuż przed przerwą, po groźnym dośrodkowaniu, Rajczykowski wygrał powietrzny pojedynek ze Zdybowiczem. 

Druga połowa rozpoczęła się od ataków podopiecznych trenera Tomasza Kafarskiego i najpierw z daleka strzelał Nowicki, a minutę później, po otrzymaniu piłki od Korta, Lebedyński po krótkim rajdzie, strzałem przy słupku zza pola karnego, podwyższył prowadzenie. Po chwili rozprężeni szczecinianie oddali rywalom piłkę w środku pola i po szybkiej akcji Zdybowicz z bliska zdobył kontaktowego gola. Następnie po rzucie wolnym uderzenie Korta skończyło się kornerem, a pod drugą bramką Skibicki strzelił za wysoko. W 61. minucie były portowiec rodem ze Szczecinka Maciej Białczyk, był ostro atakowany w polu karnym skolwinian, ale arbiter nakazał grać dalej. Po pięciu minutach i dośrodkowaniu Górala, zblokowany strzał Ropskiego skończył się rzutem rożnym, a po dośrodkowaniu Korta spod chorągiewki, wybita piłka wróciła do niego, zaś kolejną centrę Ropski głową zamienił na trzeciego gola, choć miejscowi reklamowali spalonego. W 72. minucie Danielak - były piłkarz szczecińskiej Pogoni, który z Arką Gdynia zdobył Superpuchar - po krótkim rajdzie, strzałem z 16 metrów przy słupku, zanotował kontaktowe trafienie. W 75. minucie centrostrzał Pawła Mocnego ze sporym trudem Rajczykowski wybił na korner, a po minucie po dośrodkowaniu Woźniaka, piłkę odegrał Rogala i powalczyli o nią Lebedyński z Ropskim, a główka tego drugiego po rykoszecie wylądowała w siatce. W 78. minucie w dobrej pozycji Mocny strzelił tuż obok słupka, a w odpowiedzi obroniony został strzał Aftyki. W doliczonym czasie, po zagraniu Danielaka, strzał Zdybowicza na korner wybił Rajczykowski, a po chwili nasz bramkarz popisał się wybiciem dwóch główek; pierwszej na rzut rożny, a po nim drugiej przed siebie, po czym dobitka Gawlika pod poprzeczka wylądowała w siatce. Naszym zdaniem bramka nie powinna być jednak uznana, bo jeden z kaliszan zagrał piłkę ręką, a Białczyk w polu bramkowym faulował Rajczykowskiego, uniemożliwiając mu interwencję. Sędzia uznał jednak gola, ale gry już nie wznawiał, tylko zakończył zawody, zasłużenie zwycięskie dla Świtu!

Ostatni mecz w tym roku zespół ze Skolwina rozegra - jeśli stan murawy na Stołczyńskiej na to pozwoli - w niedzielę 30 listopada o godz. 12  na swym stadionie, ale już teraz można powiedzieć, że przerwę zimową Świt najprawdopodobniej spędzi na miejscach barażowych, premiowanych szansą awansu na ekstraklasowe zaplecze. Jest to więc kolejny powód, by jak najszybciej przeprowadzić obiecaną gruntowną modernizację obiektu miejskiego na północy Szczecina... ©℗

(mij)

 

REKLAMA

Komentarze

Ola
2025-11-22 17:14:59
Brawo Świt, radni co wy na to?jak wy możecie bardziej doceniać arkonie?koalicja obywatelska przeminie Świt Skolwin przetrwa!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA