26-letni Iker Guarrotxena zastąpi w wyjściowym składzie pauzującego za żółte kartki Sebastiana Kowalczyka. Jeżeli wypadnie korzystnie, to może pozostać w składzie na dłużej. Jeżeli rozczaruje, to w kolejnym meczu znów ustąpi miejsca młodszemu o sześć lat wychowankowi, a nie z takim zamiarem przyjeżdżał do Szczecina.
Trener Kosta Runjaic wciąż na ławce rezerwowych zamierza trzymać Spasa Delewa, który jest już zdrowy, dwa razy w drużynie Pogoni wystąpił w roli zmiennika, zdobył jednego gola i wystąpił też w spotkaniu reprezentacji Bułgarii. W najlepiej grającej drużynie ostatnich trzech miesięcy wciąż jednak nie ma miejsca w składzie.
- Spas wrócił ze zgrupowania reprezentacji mocno wyczerpany – ocenił szkoleniowiec. - Zobaczymy na ostatnich przed meczem z Miedzią treningach, jak wygląda, jaką prezentuje dyspozycję. Od pierwszej minuty zamierzam jednak postawić na Guarrotxenę.
Dwali z urazem
Ze zgrupowania reprezentacji z lekkim urazem wrócił Lasza Dwali, ale do niedzieli powinien być zdolny do gry. Wyleczył się już też Sebastian Walukiewicz. Najprawdopodobniej najbardziej efektowną parę stoperów w polskiej ekstraklasie zobaczymy zatem w komplecie. Oby z podobnym skutkiem, jak w ostatnich, bardzo udanych meczach.
- Wiemy, że to będzie trudny mecz – ocenił szkoleniowiec. - Rywale są w podobnej sytuacji do tej, w której byliśmy my rok temu. Miedź to dobra drużyna, gra ciekawie. Mają podobny styl do naszego.
Bez urazów ze zgrupowania reprezentacji Polski powrócili natomiast: Hubert Matynia i Adam Buksa. Obaj nie dostali szansy debiutu w reprezentacji, dla Buksy to już drugie z rzędu powołanie (wcześniej do młodzieżówki), po którym wraca do Szczecina bez minuty gry. Dla trenera Runjaica to nie jest jednak problem.
- Dla Matyni i Buksy wyjazd był ważnym doświadczeniem. Nie siedzieli przecież bezczynnie w tym czasie. Trenowali, spotkali się z najlepszymi w Polsce i to na pewno wiele im dało. Dla mnie najważniejsze jest to, że wrócili zdrowi - ocenił szkoleniowiec.
Pogoń w obecnym sezonie słabo spisywała się w pierwszych po przerwie reprezentacyjnej meczach. We wrześniu z trudem zremisowała na własnym boisku z Koroną Kielce i był to jedyny w okresie między pierwszą, a drugą przerwę na reprezentacje mecz, w którym nie udało się wygrać.
Słabsi po przerwie
W październiku Pogoń w pierwszym po przerwie na reprezentację spotkaniu przegrała w Białymstoku z miejscową Jagiellonią, by w kolejnym trzech spotkaniach już wygrać i zaprezentować bardzo dobry, nowoczesny futbol.
- W ostatnich tygodniach graliśmy z każdym meczem lepiej – ocenił szkoleniowiec. - Z tym rywalem mamy do wyrównania rachunki. Na inaugurację przegraliśmy dość pechowo. Przed swoimi kibicami chcemy pokazać dobrą grę i osiągnąć korzystny wynik.
Poza pauzującym za kartki Kowalczykiem występ żadnego podstawowego gracza nie jest zagrożony. Trener nie zamierza zbyt mocno mieszać w składzie, dokona tylko tych korekt, do których został zmuszony. To efekt zaufania, jakiego nabrał do piłkarzy wygrywających w ostatnich tygodniach seryjnie i w doskonałym stylu.
- Przerwa przydała się każdemu, ale teraz każdy już chce grać. Wiemy jak było w pierwszym meczu z Miedzią. Teraz chcemy się zrewanżować, pokazać, że rozwinęliśmy się - zakończył szkoleniowiec. (par)
Fot. R. Pakieser