28-letni reprezentacyjny skrzydłowy Kamil Grosicki zamierza opuścić Francję i swój obecny klub Rennes. Będzie mu o to bardzo trudno. Jego pracodawcy nie zamierzają go sprzedawać za sumę mniejszą, niż 10 milionów euro. Podobno taką kwotę jest w stanie wyłożyć angielski Everton.
Wychowanek Pogoni Szczecin zwierzył się w wywiadzie dla Super Expresu, że we Francji przestał się czuć bezpiecznie, boi się o swoją rodzinę i chce, żeby jego menadżer znalazł mu klub w innej lidze.
Poprzedni sezon był dla Grosickiego bardzo udany. Piłkarz francuskiego Rennes co prawda przez dużą część sezonu nie znajdował uznania w oczach swoich trenerów i pełnił wielokrotnie funkcję zmiennika, ale spisywał się w tej roli znakomicie. W całym sezonie zdobył 9 goli i zaliczył 4 asysty.
W ciągu 2,5 roku gry na francuskich boiskach strzelił 11 bramek i miał 10 asyst. Jego dobrą grę docenili włodarze Rennes, którzy wiosną zaproponowali Polakowi przedłużenie umowy aż do 2020 roku. Grosicki mimo to chce odejść.
Świetnie wypadł podczas finałowego turnieju mistrzostw Europy. Gola co prawda nie zdobył, ale zaliczył dwie asysty. Obie już w pucharowej fazie mistrzostw – w meczach ze Szwajcarią i Portugalią. Pokazał, że jest odporny na ciśnienie i na pewno pod tym względem poradziłby sobie w silniejszej lidze, jak francuska.
Grosicki chciałby odejść z jeszcze jednego powodu. Drużynę Rennes opuścił latem tego roku niezwykle utalentowany młodzieżowy reprezentant Francji Ousmane Dembele, który ma już też za sobą dwa mecze w pierwszej reprezentacji Trójkolorowych.
Zawodnik ten znakomicie rozumiał się z reprezentantem Polski, zakończył poprzedni sezon z 12 golami i 5 asystami i został sprzedany za 12 mln euro do Borussi Dortmund. Rennes może zatem nie mieć interesu, by drugiego wartościowego piłkarza też sprzedawać i to nawet za sumę zbliżoną.
Rennes, to klub dość sprawnie zarządzany i jeden z możniejszych we Francji. Nie ma interesu, by korzystać z każdej nadarzającej się okazji, by sprzedać swojego piłkarza.
Zimą tego roku głośno było o staraniach Legii Warszawa, która najpierw chciała reprezentacyjnego skrzydłowego wypożyczyć, a następnie wykupić. Wykładała na stół 2 miliony euro, co jak na polski klub było ofertą niezwykłą, ale na francuskim ligowcu wrażenia nie mogła robić żadnego.
Pół roku temu Kamil Grosicki był wyceniany przez portal Transfermarkt.de na kwotę 2,5 mln euro, a obecnie po udanych mistrzostwach Europy już na 4,5 mln euro. Starania o Grosickiego podjęła zimą również Pogoń, ale od samego początku była praktycznie bez szans na pozyskanie swojego wychowanka.
Francuski Rennes wykupił Grosickiego 2,5 roku temu z tureckiego Sivassporu za 800 tys euro. Obecnie może go sprzedać za sumę o ponad 10 razy większą. ©℗ (par)