Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Gol kapitana zapewnia ósemkę

Data publikacji: 06 czerwca 2020 r. 22:30
Ostatnia aktualizacja: 07 czerwca 2020 r. 10:37
Piłka nożna. Gol kapitana zapewnia ósemkę
 

Pogoń Szczecin - Cracovia 1:0 (0:0) 1:0 Drygas (64).

Żółte kartki: Listkowski, Manias (Pogoń), oraz Helik, Loshaj (Cracovia).

Czerwona kartka: Helik (Cracovia, 90).

Sędziował Szymon Marciniak.

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Zech, Malec, Nunes - Hostikka, Podstawski, Listkowski, Kowalczyk (75, Żurawski), Matynia (54, Drygas) - Manias (68, Turski).

Cracovia: Peskovic - Rapa, Helik, Jablonsky, Pestka - Fiolic (65, Vestenicky), Gol (72, Dimun), Loshaj (80, Strózik), van Amersfoort, Thiago - Lopes.

Pogoń przełamała się. Odniosła pierwsze w tym roku zwycięstwo na własnym boisku, przełamała passę sześciu meczów bez wygranej i wlała mocno rozczarowanym w ostatnich miesiącach kibicom nieco nadziei i otuchy. Dokonała tego po meczu, który nie układał się korzystnie, był nerwowy i dramatyczny, ale szczęście powróciło i zaowocowało trzema punktami.

Wygrana nad Cracovią zapewnia portowcom awans do grupy mistrzowskiej, ale przecież nie takie były jeszcze pół roku temu ambicje i zamierzenia. W grudniu Pogoń była liderem, ale od tamtego czasu działy się w klubie i drużynie same złe rzeczy. Trzeba mieć nadzieje, że wygrana z Cracovią zapoczątkuje lepszą passę.

Trener Runjaic w porównaniu z przegranym meczem z Zagłębiem dokonał trzech korekt w składzie, ale nie takich, jakich można się było spodziewać. Na boisku od pierwszej minuty pojawił się Michalis Manias i ponownie rozczarował.

To był jednak jeden z nielicznych słabych i bezproduktywnych piłkarzy w zespole, niczym swoją postawą nie zaskoczył, ale Pogoń po sprzedaży Buksy pozbawiona jest doświadczonego, wartościowego napastnika i szkoleniowiec jest zmuszony wystawiać do gry piłkarza bez jakości.

Kosta Runjaic rolę rezerwowych ponownie wyznaczył piłkarzom, którzy w przegranym meczu z Zagłębiem dali sygnały bardzo pozytywne. Przebieg meczu pokazał, że decyzja była słuszna. Zarówno Kamil Drygas, jak i Hubert Turski dali bardzo dobre zmiany, a ten pierwszy zdobył zwycięską bramkę i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Drygas zasłużył na miano piłkarza meczu nie tylko dzięki zdobytej bramce. Wprowadził mnóstwo ożywienia, ale też spokoju, rozwagi i jakości. Przy nim reszta zespołu czuła się pewniej i swobodniej, ale nie przez cały mecz tak było. Wcześniej stroną przeważającą i prezentującą się korzystniej byli goście.

Pogoń do momentu zdobycia gola nie potrafiła zdominować przeciwnika i miała problem ze stwarzaniem sytuacji. To rywale prezentowali się lepiej, a w drugiej połowie praktycznie zamykali szczecinian na ich połowie. Świetnie w bramce spisywał się Dante Stipica, który przypomniał sobie o meczach rozgrywanych w rundzie jesiennej, kiedy wielokrotnie ratował zespół od porażek. Podobnie było tym razem. Stipica obronił w całym meczu trzy strzały, wychodził do groźnych dośrodkowań, praktycznie się nie mylił.

Cracovia miała więcej z gry również przed przerwą. Mecz w tej części gry był bezbarwny, monotonny i prowadzony w wolnym tempie. Oba zespoły znajdują się w poważnym kryzysie i zdawały sobie sprawę, że jeden błąd może kosztować nie tylko utratę gola, ale też punktów.

Cały mecz potwierdził, że było to typowe spotkanie do pierwszej bramki, którą zdobyli gospodarze. Mogło być jednak zupełnie inaczej. Cracovia przy stanie 0:0 zdobyła bramkę, ale po chwili sędzia Marciniak odwołał swoją decyzję z powodu minimalnego spalonego. Centymetry zadecydowały o tym, że dalszy przebieg meczu wyglądał zupełnie inaczej, a z końcowego zwycięstwa mogli cieszyć się miejscowi.

W spotkaniu zagrało aż pięciu wychowanków, w tym czterech młodzieżowców. Swój drugi występ w ekstraklasie, a pierwszy w obecnym sezonie zaliczył 19-letni Maciej Żurawski i spisał się bardzo dobrze. Wygrana cieszy, awans do pierwszej ósemki jest pewny, ale równie mocno należy się cieszyć z dobrej postawy szczecińskiej młodzieży, która musi wypełnić lukę po obcokrajowcach, którzy nie spełnili swojej roli i nie wszyscy zaprezentowali się według oczekiwań. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pytanie
2020-06-07 10:11:00
Wygrana nad Cracovią zapewnia portowcom awans do grupy mistrzowskiej? Czy to prawda? Przecież jak Raków wygra to będzie miało do Pogoni 4 punkty na 9 miejscu a pozostały jeszcze 2 mecze i 6 możliwych punktów do zdobycia.
Mirek
2020-06-07 00:42:09
Oglądałem i Manias nie był zły, trochę za wolny. Oddał celny strzał, był widoczny. Co do planów biznesowych, to zgoda. Mnie jako kibica interesuje wynik sportowy.
Arti
2020-06-07 00:35:35
No i plażing😅
rówieśnik Pogoni
2020-06-07 00:32:35
To, że dotąd Pogoń nie zdobyła ani razu mistrzostwa i Pucharu Polski to "zasługa" jej prezesów. Nie wszyscy mieli tę szansę realnie, ale ci którym trafił się dobry zespół, przez zaniechanie jej nie wykorzystali. Teraz zawodzi Mroczek.
Zawiedziony
2020-06-06 23:40:11
Priorytetem każdego biznesu jest korzystny bilans finansowy. Bez tego nie ma biznesu. Pogoń jest prywatną spółką handlową zatrudnia na umowę o pracę piłkarzy. W zakresie swoich obowiązków mają jasno określone zadania z których będą rozliczani. Nie robiłbym z tego zarzutów. Jako kibic jednak jestem zawiedziony i oszukany bo współfinansuję i tworzę w pewnej części finanse klubu i wizerunek klubu, które to nie podnoszą jakości sportowej. Otrzymuję produkt nie taki na jaki zawieram umowę kupując karnet czy promując klub. Co jako kibic - kibice otrzymują w zamian -? Takie widowiska jak te z Zagłębieniem czy dzisiejsze z Cracovią. Płacę za ekstrklasę a uczestnicy zawodów prezentują poziom kilka klas rozgrywkowych niżej. Czy tak robi się i godzi prowadzić biznes-?
Marcinek
2020-06-06 22:51:54
Świetnie to skomentowałeś.Smutna prawda
EPA i Mroczek. Co dalej z Pogonią ?
2020-06-06 22:35:00
Właściciele Pogoni to spółka EPA Sp. z o.o , która ma 91,55 procent akcji klubu , Grzegorz Smolny ma 6.15 procent akcji , a Artur Kałużny ma 2,02 procent akcji Pogoni. Czyli o wszystkim w Pogoni decyduje spółka EPA , która ma siedzibę przy ulicy Wojska Polskiego 154. Zajmuje się systemami nawigacyjnymi na statki oraz elektrowniami wiatrowymi. Zarząd tej firmy to panowie : Mroczek , Prasałek , Adamczyk i Roman. Pierwsze akcje Pogoni EPA kupiła w 2009 roku. Wtedy to pan Mroczek wyznał szczerze prasie , że : " traktujemy zakup akcji Pogoni w sposób biznesowy. Inaczej pozostali udziałowcy EPA nie pozwoliliby na ten zakup". Ani słowa o celach , planach i marzeniach. To był czysty biznes. A klub piłkarski trzeba po prostu kochać. Bez tego nie ma sukcesu. A dzisiaj - Pogoń wygrała dzięki Kamilowi Drygasowi. W ostatnich 2 latach w Pogoni grało 6 bardzo dobrych piłkarzy. Każdy z nich był w najlepszej trójce na swojej pozycji w Polsce . Byli to : Buksa , Walukiewicz , Majewski , Kozulij , Spiridonovic i Drygas. Został tylko Drygas , bo był kontuzjowany. Mroczek planował sprzedać go do rosyjkiego klubu. Widzieliście dzisiaj jego gola ? Dwóch zawodników Pogoni stało w miejscu na polu karnym , a Drygas ruszył sprintem , bo miał intuicję gdzie ma się znależć. I zdobył gola. Z tymi 6 gwiazdami Pogoń miałaby szansę zostać mistrzem Polski. Ale firma EPA ma inne plany wobec Pogoni. Biznesowe.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA