Rozmowa z Damianem Pawłowskim, piłkarzem Pogoni Szczecin
18-letni Damian Pawłowski wrócił z testów we włoskim Empoli i nie ukrywa, że klub, miejsce, cała otoczka związana z futbolem zrobiły na nim duże wrażenie. Uczestniczył w kilku treningach z zespołem Primavery, będącym bezpośrednim zapleczem pierwszej drużyny, został poddany testom medycznym, ale o transferze na razie nie ma mowy.
– Z jakim nastawieniem wyjechał pan do Empoli?
– Chciałem się dobrze pokazać, sprawdzić, trochę zweryfikować. Włosi zobaczyli mnie w akcji, obserwowali moje zachowania, ja też pojechałem głównie z tą myślą, żeby nabrać pewnych doświadczeń. Zanim podejmę jakąś decyzję, chcę tych doświadczeń mieć jak najwięcej.
– To znaczy, że szykują się kolejne zagraniczne wyjazdy?
– Przyszło też zaproszenie na testy do FC Koeln. Pogoń na razie nie wyraziła zgody, bo w tym czasie będę uczestniczył w zgrupowaniu, ale później chciałbym też pojechać do Niemiec. Są też inne zapytania, ale na razie tylko nieoficjalne. Być może skorzystam z następnych.
– Gdyby była możliwość wyboru, to lepsze Niemcy, czy Włochy?
– Jeden i drugi kraj ma bogatą piłkarską tradycję, świetnie szkoli i znakomicie przygotowuje piłkarzy do gry na profesjonalnym poziomie. Dlatego chcę pojechać na kolejne testy, żeby zobaczyć, porównać i podjąć decyzję. W czerwcu kończy mi się z Pogonią kontrakt. Poczekam na nową ofertę. Nie jest powiedziane, że nie zostanę w Pogoni. Jeżeli po moich wyjazdach do klubów zagranicznych uznam, że to jednak Pogoń jest tym klubem, który zagwarantuje mi lepszy rozwój, to chętnie zostanę w Szczecinie na dłużej.
– Dla młodych ludzi wyjazdy do zagranicznych klubów często bywają pułapką. Zdarza się, że później trudno się pozbierać, a powroty nie zawsze są udane.
– Trzeba będzie podjąć jakąś decyzję odnośnie przyszłości i chcę mieć jak najlepsze rozeznanie. Mój wyjazd do Empoli, czy późniejszy do FC Koeln nie jest jakimś votum nieufności wobec Pogoni. To tylko próba porównania, która pomoże mi wybrać najlepszą opcję. Dziś tak naprawdę to jest sprawa drugorzędna, bo najważniejsze, żeby dobrze przygotować się do sezonu i powalczyć o kolejne cele w klubie. Takim jest walka o miejsce w podstawowym składzie drużyny rezerw.
– Jak pan wyglądał na tle juniorów w Empoli?
– To byli piłkarze z rocznika 1998, a więc o rok ode mnie starsi. Z zagranicznych piłkarzy był tylko jeden Nigeryjczyk, a poza tym sami Włosi. Byłem mile zaskoczony przyjęciem, jakie mi zgotowano. Nie zauważyłem żadnej niechęci. Trafiłem akurat na tydzień treningów poprzedzających mecz ligowy z Juventusem, więc atmosfera i nastrój bojowości były na wysokim poziomie. Nie czułem się gorszy w treningach, a z każdym dniem nabierałem większej pewności. Na pewno brakowało mi kondycji, Empoli jest w trakcie sezonu, a ja dopiero zaczynam okres przygotowawczy.
– Gdzie pan mieszkał podczas swojego pobytu?
– Mieszkałem w internacie, gdzie zakwaterowani są zawodnicy z juniorów młodszych. Ci starsi z Primavery, z którymi trenowałem mieszkają głównie na stancjach. Na piłkarskie obiekty miałem 5 minut, docierałem na miejsce bez kłopotów i szybko. Na infrastrukturę, logistykę nie mogę powiedzieć złego słowa. Jest na najwyższym poziomie.
– Runda jesienna była dla pana udana. Powrót do reprezentacji juniorów, wiodąca rola w drużynie juniorów Pogoni, to były sygnały, że forma idzie w górę.
– Dobrze się czułem w rundzie jesiennej, przez kilkanaście miesięcy walczyłem o powrót do reprezentacji i nie chciałbym już z niej wypaść. Jest trudno, bo bardzo wielu zawodników już dziś występuje w klubach zagranicznych, dlatego miejsc dla nas, z klubów krajowych jest niewiele.
– Trzy lata temu podpisał pan umowę z Pogonią, choć były inne oferty. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Dlaczego?
– Trzy lata temu miałem ofertę z Legii, były też jakieś propozycje testów w Manchesterze United, ale z rodzicami uznaliśmy, że najlepiej będzie, jak zostanę w Szczecinie. Miałem wtedy dopiero 15 lat. Dziś jestem starszy, dojrzalszy i tak jak wspomniałem chcę spróbować nowych rzeczy. Chodzi nie tylko o karierę piłkarską, można poznać język, nawiązać nowe kontakty, ale podkreślam, że decyzji jeszcze odnośnie opuszczenia Pogoni nie podjąłem. Droga do tego jeszcze daleka.
– Dziękuję za rozmowę. ©℗ Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser