Rewelacyjnie w Grupie 1 („Północnej") szczecińskiej Klasy Okręgowej spisuje się Jeziorak Załom, trenowany przez Macieja Majewskiego. W pierwszej kolejce pokonał na wyjeździe Tanowię Tanowo 6:0, a w kolejnym, sobotnim meczu, był jeszcze skuteczniejszy, gromiąc Orła Łożnica aż 9:0. Nic więc dziwnego, że piłkarze z Osiedla Kasztanowego są samodzielnym liderem tabeli.
Festiwal bramkowy w Załomiu rozpoczął już w 3 minucie Maciej Ignasiak, który po mniej więcej kwadransie dołożył kolejne trafienie i dwubramkowym prowadzeniem gospodarze zakończyli pierwszą połowę.
Po przerwie na boisku panowała już tylko jedna drużyna, a Ignasiak dokładając trzecie trafienie, może się cieszyć z hat-tricka, choć nie klasycznego (trzy gole w jednej połowie). Dwie bramki dla Jezioraka zdobył Paweł Olejnik, a po jednym celnym strzale zanotowali: Sebastian Szych, Dawid Kapczyński, Jacek Chdorowski oraz Janusz Kruszyński. Preferującego grę długą piłką Orła stać zaś było zaledwie na wypracowanie sobie dwóch strzeleckich pozycji, lecz bez bramkowego efektu.
W stosunku do tabeli, jaką opublikowaliśmy przed tygodniem, zespół z Łożnicy wzbogacił się jednak o dwa punkty. Otóż na inaugurację Orzeł zremisował u siebie z Wichrem Brojce 3:3, ale Wydział Gier Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej zweryfikował to spotkanie jako zwycięstwo gospodarzy walkowerem 3:0. Otóż Wicher wystawił do składu pozyskanego latem zawodnika, który w swoim poprzednim klubie nie odcierpiał jeszcze kary za kartki i nie miał prawa grać w pierwszej kolejce nowego sezonu...
Szczeciński Jeziorak jest rewelacją początku sezonu, a przed jego rozpoczęciem duże aspiracje zgłaszał też drugi klub ze stolicy województwa, czyli Stal. Ekipa z Bandurskiego wygrała w pierwszej kolejce na swym stadionie, a w kolejnym meczu wyjechała do Nowogardu na pojedynek z Pomorzaninem, który na inaugurację także zanotował wygraną.
Sobotnie spotkanie było zacięte i emocjonujące, więc przyciągnęło kibiców znad pobliskiego kąpieliska na nowogardzkim jeziorze, ale fani futbolu nie mogli być w pełni usatysfakcjonowanie, bo przez 90 minut nie ujrzeli ani jednej bramki, gdyż z każdej sytuacji obaj golkiperzy wychodzili obronną ręką. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser