Skrzydłowy Pogoni Szczecin Spas Delev był bohaterem eliminacyjnego meczu do mistrzostw świata pomiędzy Bułgarią, a Holandią, zakończonego niespodziewanym zwycięstwem gospodarzy 2:0 (2:0).
28-letni piłkarz szczecińskiego klubu zdobył oba gole, które pozwoliły wyprzedzić Holandię w tabeli i zajmować obecnie trzecie miejsce o jeden punkt za Szwecją. Bułgaria w dużej mierze dzięki świetnej grze Deleva wciąż jest w grze o zakwalifikowanie się do baraży o miejsce w finałowym turnieju mistrzostw świata w Rosji.
Delev powrócił do reprezentacji jesienią ubiegłego roku i już w swoim pierwszym meczu zaliczył asystę przy jedynej bramce w spotkaniu Bułgarii z Białorusią. Piłkarz Pogoni Szczecin od momentu powrotu do reprezentacji bierze zatem udział w każdym golu – albo asystuje, albo strzela.
Szczeciński klub z całą pewnością mocno zaciera ręce, bo wartość reprezentanta Bułgarii mocno wzrosła i jest to w tej chwili piłkarz w Pogoni, który ma największe szanse na zagraniczny transfer i realny zarobek dla klubu.
Delev w meczu z Holandią zagrał na środku ataku. Wypadł doskonale, czuł się na nietypowej dla siebie pozycji znakomicie i przejawiał ogromną ochotę do gry. Zawodnik został zmieniony w 89 minucie meczu i otrzymał od bułgarskiej publiczności owacje na stojąco.
28-letni zawodnik jest pierwszym od 42 lat piłkarzem z polskiej ekstraklasy, który w jednym meczu wbił Holendrom dwa gole. Poprzednim był Andrzej Szarmach, a działo się to w historycznym, bo jednym z najlepszych w historii meczów polskiej reprezentacji, zakończonego wygraną podopiecznych Kazimierza Górskiego 4:1.
Delev nie był jedynym piłkarzem Pogoni, który w sobotni wieczór walczył o punkty w eliminacjach do mistrzostw świata. Adam Gyurcso wystąpił w podstawowym składzie meczu Portugalii z Węgrami zakończonego wyraźnym zwycięstwem gospodarzy 3:0 (2:0).
Węgrzy po tej porażce mają do drugiej w tabeli Portugalii aż pięć punktów straty i dość znikome szanse choćby na baraże. Gyurcso nie rozgrywał dobrego meczu, został zmieniony w 68 minucie już przy stanie 0:3. (par)