Już wszystko jasne. Niespełna 51-letni Thomas Thomasberg został nowym szkoleniowcem piłkarzy ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Duńczyk zastąpił tymczasowego trenera Tomasza Grzegorczyka i związał się z Dumą Pomorza 3-letnim kontraktem.
Trzy lata to dosyć długi okres, jak na zwyczaje nie tylko w polskich klubach.
- Pogoń chciała pokazać, że nie szuka trenera na chwilę, ale wiąże z nim dłuższą przyszłość. Wiedzieliśmy, że trener w poprzednich klubach miał długie okresy pracy - wyjaśnił prezes Pogoni Alex Haditaghi, dodając, że nie od razu udało mu się przekonać Thomasberga do przyjścia do Szczecina.
Duńczyk zakończył pracę w duńskim FC Midtjylland oficjalnie 1 września, mimo 18 kolejnych meczów bez porażki. Passę wygranych meczów chce kontynuować w Polsce.
- Chcę wygrywać i prowadzić drużynę do zwycięstw. Jestem pozytywnie zaskoczony obiektami sportowymi oraz warunkami w Szczecinie. Jestem również pod wrażeniem młodych piłkarzy Pogoni i będę chciał pomóc rozwinąć drużynę. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć mistrzostwo i Puchar Polski - deklaruje odważnie Thomasberg. Pracując w Danii zdobył mistrzostwo kraju z Midtjylland oraz puchar z Randers. Sam siebie określa jako pragmatyka, który nie przywiązuje się do jednego taktycznego ustawienia drużyny. Do Pogoni przychodzi sam, bez asystentów z Danii, a więc jest zmiana w stosunku do tego, o czym pisaliśmy wczoraj, że przyjedzie z dwoma rodakami.
- Na razie jestem sam. Nie fair byłoby bez oceny rezygnować z dotychczasowego sztabu szkoleniowego, ale to będzie podlegało ocenie - zaznaczył.
Co ciekawe, dzień przed przed ukazaniem się informacji, że Thomasberg obejmie Pogoń, media duńskie a także w Egipcie doniosły, że Duńczyk właśnie w tym kraju zostanie trenerem klubu Al Ahly. Stało się inaczej i wiking zamiast na Bliskim Wschodzie zacumował w Szczecinie. Oby z korzyścią dla Pogoni, która słabo rozpoczęła sezon. Po 10. kolejkach portowcy są na 12. miejscu w tabeli ze stratą 9 punktów do lidera.
- Stan tabeli nie odzwierciedla tego, co chcemy robić w Ekstraklasie. Zmiana sztabu szkoleniowego nie jest łatwa, ale takie decyzje trzeba podejmować. Chcieliśmy ściągnąć kogoś, kto będzie zwycięzcą i liderem, bo takich ogniw brakowało w Pogoni – podsumował Haditaghi. ©℗
Jerzy Chwałek