Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Drygas dał się we znaki Pogoni

Data publikacji: 14 maja 2023 r. 17:44
Ostatnia aktualizacja: 14 maja 2023 r. 17:49
Piłka nożna. Drygas dał się we znaki Pogoni
Fot. Ryszard PAKIESER  

Zdegradowana już do I ligi Miedź, w której szeregach pierwszoplanowe role odgrywał były piłkarz portowej jedenastki Kamil Drygas, mocno dała się we znaki Pogoni. Walcząca o trzeci z rzędu brązowy medal PKO Ekstraklasy drużyna Jensa Gustafsona zapewniła sobie komplet punktów dopiero w 76 minucie. 

Pogoń Szczecin - Miedź Legnica 3:2 (1:1); 0:1 Chuca (26), 1:1 Dąbrowski (42), 2:1 Grosicki (64, karny), 2:2 Drygas (73), 3:2 Matynia (76, samobójcza)

Pogoń: Stipica - Stolarski,  Loncar (46, Malec), Zech, Koutris - Dąbrowski, Łęgowski (53, Kowalczyk) - Biczachczjan (75, Wędrychowski), Gorgon, Grosicki (82, Triantafyllopoulos) - Almqvist (46, Zahović)

Na finiszu rundy wiosennej ekstraklasy każdy punkt jest na wagę złota. Pogoń tocząca korespondencyjną rywalizację o trzecie miejsce z Lecha pojedynek z outsiderem z Legnicy rozpoczęła mało efektownie. Miedź mimo przegranego sezonu nie zamierzała ułatwiać Pogoni walki o brąz i postawiła bardzo trudne warunki. Dobrą grą w defensywie i szybkimi kontrami już w pierwszej połowie zaskakiwała portowców. Goście mieli w pierwszych 45 minutach więcej okazji do zdobycia bramek i więcej celnych strzałów. Miedzi sprzyjała też VAR, który wszystkie kontrowersyjne sytuacje przed przerwą zweryfikował na korzyść gości.

Tak było najpierw w 25 minucie, kiedy to groźny strzał Kobackiego efektownie obronił Stipica. Kiedy wydawało się, że niebezpieczeństwo utraty gola zostało zażegnane, a akcja przeniosła się na połowę gości sędziowie postanowili wrócić do poprzedniej sytuacji. VAR potwierdził, że interweniujący wówczas Loncar kopnął rywala, a nie piłkę. Do "jedenastki" podszedł Drygas, który przez siedem sezonów spędzonych w Pogoni strzelił dla niej 31 bramek, nie zdoła pokonać Stipicy. Chorwacki bramkarz wyczuł intencje byłego kolegi z drużyny i najpierw odbił, a po chwili złapał piłkę w ręce. Radość po wybronionym karnym nie trwała jednak długo. Przechwycona przez Drygasa piłka w pobliży środka boiska szybko wróciła na przedpole Pogoni, a Mijusković dokładnie dograł do Chucy, który wpakował piłkę do bramki. I tym razem sędziowie posiłkowali się VAR-em, ale nie potwierdził on w tej sytuacji ewentualnego spalonego.

To był zimny prysznic, który przypomniał mało błyskotliwie grającej wcześniej Pogoni, że punkty mogą w tym meczu uciec. Pierwszy celny strzał oddał Łęgowski, ale dopiero uderzenie Dąbrowskiego zza pola karnego dało wyrównanie. 

Po zmianie stron Pogoń zagrała już zdecydowanie lepiej w ofensywie, ale Miedź do końca spotkania nie oddawała faworytowi pola. Bliski wyprowadzenia portowców na prowadzenie był w 53 minucie Gorgon, ale jego strzał głową minimalnie minął bramkę. Później defensywie Miedzi mocno we znaki dawał się aktywny Bichakhchyan. Najpierw wpadł w pole karne rywali, ale jego strzał obronił Abramowicz, a kilka minut później szarżując w polu karnym został sfaulowany. Jedenastkę wykorzystał Grosicki, dla którego był to 12 gol w tym sezonie w ekstraklasie. 

Mecz nie stracił na atrakcyjności także w dalszym etapie. Swoje snajperskie umiejętności potwierdził Drygas. W 76 minucie był znów królem pola karnego, wyskoczył najwyżej i głową skierował piłkę do bramki Pogoni. To nie był koniec festiwalu strzeleckiego w tym spotkaniu. Pogoń, która ruszyła do ataków zwycięstwo zapewniła sobie w 76 minucie. Strzał Koutrisa trafiła w Matynię, który tak niefortunnie interweniował, że piłka wpadła do siatki. Serca kibiców Pogoni, których na stadionie zameldowało się w niedzielne popołudnie ponad 18,5 tysiąca, zadrżały jeszcze w doliczonym czasie. Akcję przyjezdnych celnym strzałem na bramkę zakończył wprawdzie Mijusković, ale sędziowie nawet bez pomocy VAR-u nie mieli wątpliwości, że piłkarz Miedzi był na spalonym.

Tym samym Pogoń na dwie kolejki przed końcem sezonu mocno przybliżyła się do brązowego medalu i przedłużyła swoją passę bez porażki do 9 spotkań.

(woj)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Simca
2023-05-15 09:11:41
Po odejściu Runjaica, Pogoni najbardziej daje się we znaki dziurawa obrona. Oddając na swoim boisku 2 bramki pierwszoligowej drużynie (z całym szacunkiem dla Miedzi), szczytem marzeń Portowców może być tylko miejsce w tzw czołówce ekstraklasy, czyli to co teraz. O mistrzostwie, czy zdobycou PP nie ma co myśleć. W kolejnym sezonie mistrzem będzie Legia.
fin
2023-05-15 08:45:21
cienizna ta Pogoń , przegrali u siebie z lechem rakowem , fakt legię pokonali ale ta drużyna nam leży. Z miedzią ledwie ledwie
Taaa
2023-05-14 23:10:23
a później przyjeżdża kapela ze Skandynawii czyli nasza 2 liga i leje nas aż miło :)
~Śmiech
2023-05-14 21:44:45
No rzeczywiście, między 1 a 4 miejscem nie ma żadnej różnicy... XD
Ustawianie meczy
2023-05-14 21:31:33
Afera dopiero zaczyna się kręcić...
Śmiech
2023-05-14 20:07:44
Ale co to za różnica czy 1,2 czy 3,4 miejsce - jak się i tak nie przekłada dalej to na nic więcej...
Z wysokości trybun
2023-05-14 20:04:21
Komu bardziej zależało na dobrym wyniku-? Każdy oglądający bez chwili wahania wskaże na Miedź.Pogoń była całkowicie bezradna,grała anty futbol,pełen niechlujnych zagrań,bezmyślnych strat,złych wyborów.Piłkarz na tym poziomie rozgrywek nie ma prawa prezentować taki anty futbol.Przypomnę to są rozgrywki w ramach zawodów o nazwie" Ekstraklasa" a nie podwórkowe zawody.Kompletnie zespół nie miał pomysłu na ten mecz.
Kibic2
2023-05-14 19:33:38
No cóż jaka drużyna i jaki trener taki wynik. 3 drużyna z ostatnią taki wynik to kompromitacja. Nikomu nie chce się grać w pucharach bo to koszty a pieniędzy brak.
Brakujące ogniwo.
2023-05-14 18:25:26
Pogoń gra atrakcyjny futbol, strzela dużo goli, ale niestety dużo traci. Dzisiaj to drużyna na 3-4 miejsce w Ekstraklasie. Można zapomnieć o "majstrze" bez skutecznego napastnika, tak zwanego wykończeniowca (ponad 15 goli w sezonie), który w kilkunastu meczach w sezonie strzeli decydujące gole. Za rok mistrzem będzie Legia, bo Runjaic wzmocnił drużynę trzema skutecznymi napastnikami: Carlitosem, Peckhartem i ostatnio Hiszpanem Gualem- najlepszym strzelcem w Ekstraklasie.
Toi
2023-05-14 18:01:13
Kompromitacja. Między była o klase lepsza i powinna wygrać! Jak można tak grać że spadkowiczem który przyjechał na wycieczkę!!!!
Słabo
2023-05-14 17:56:23
Kto tu pozbył się Drygasa skoro strzela bramki?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA