Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Dryblerzy z Pogoni

Data publikacji: 13 marca 2020 r. 18:04
Ostatnia aktualizacja: 13 marca 2020 r. 18:04
Piłka nożna. Dryblerzy z Pogoni
 

Sebastian Kowalczyk, Marcin Listkowski i Srdjan Spiridonovic znajdują się w dziesiątce najczęściej dryblujących piłkarzy w polskiej ekstraklasie w tym roku. Kowalczyk i Listkowski są w dziesiątce dwoma z czterech polskich piłkarzy. Wszyscy są młodzieżowcami. Prócz Kowalczyka i Listkowskiego są w tym gronie jeszcze: Jóźwiak (Lech) i Karbownik (Legia).

W dziesiątce najczęściej dryblujących piłkarzy jest trzech zawodników Pogoni Szczecin i z żadnego innego klubu nie ma w tym gronie tak wielu zawodników. To pokazuje bardzo duży techniczny potencjał tych piłkarzy, nie do końca wykorzystany, ale nieco uśpiony. Po dwóch piłkarzy w czołowej dziesiątce mają: Legia Warszawa (Karbownik, Luquinhas), Lech Poznań (Jóźwiak, Tiba) i Wisła Płock (Merebaszwili, Angel).

Teoretycznie Pogoń, Legia i Lech mają najwięcej możliwości, by próbować grę przyspieszyć, stworzyć przewagę, zdominować przeciwnika w jego strefie obronnej. Są to trzy kluby, które również w klasyfikacji drużynowej mogą się pochwalić największą liczbą dryblingów. To są zespoły, które spośród wszystkich innych próbują grać w sposób najbardziej kombinacyjny.

W przypadku Legii i Lecha ma to swoje odzwierciedlenie w zdobytych golach. To są zespoły najskuteczniejsze. Legia zdobyła w 26 meczach 54 gole, a Lech ma ich na koncie 45. Pogoń niestety nie wykorzystuje dobrze dryblujących piłkarzy i nie strzela dużo bramek. Ma ich na koncie zaledwie 27, czyli więcej tylko od trzech najsłabszych drużyn w ekstraklasie. Jest zatem co poprawiać.

Jóźwiak numer 1

Liderem pod względem skuteczności dryblingów jest Kamil Jóźwiak, który w sześciu meczach rundy wiosennej wykonał 46 dryblingów, z których 35 było udanych. Daje mu to 76 procent skuteczności. Nie jest przypadkiem, że piłkarz ten mocno liczy się w walce o miejsce w składzie na piłkarskie mistrzostwa Europy.

Kowalczyk pod tym względem zajmuje szóste miejsce. Wykonał 35 dryblingów, z których 22 były udane, co daje mu 63 procent skuteczności. Kowalczyk legitymuje się większą skutecznością dryblingów od wyprzedzającego go Tiby. Daje drużynie bardzo wiele, próbuje rozwiązań indywidualnych, ale jeszcze bez konkretów w postaci goli i asyst. To jednak przyjdzie.

Listkowski w klasyfikacji dryblingów zajmuje ósme miejsce. Na 32 próby 19 było udanych. Skuteczność jest mniejsza niż jego rówieśnika i jednocześnie kapitana zespołu. Listkowski szczególnie pod tym względem zaimponował w meczu z Górnikiem w Zabrzu. Podjął się 16 prób i 11 zakończyło się powodzeniem. To był jego najlepszy mecz w obecnym sezonie.

Srdjan Spiridonovic plasuje się pod względem dryblingów na dziesiątym miejscu, ale spodziewaliśmy się po nim zdecydowanie więcej. 27-latek wykonał 29 prób, z których 14 zakończyło się powodzeniem. Skuteczność zwodów jest zatem poniżej 50 procent, więc ocena działań Austriaka nie może być pozytywna. Wymagamy od niego zdecydowanie więcej.

Wędrychowski zaimponował

W ostatnim meczu z Rakowem zaimponował pod tym względem Marcel Wędrychowski. Wystarczyło mu nieco ponad 20 minut, żeby wykonać pięć prób dryblingu – cztery z nich zakończyły się sukcesem. Skuteczność działań w tym elemencie jest zatem imponująca. Wynosi aż 80 procent.

Jeżeli 18-letni skrzydłowy w dalszej części sezonu potwierdzi swój talent w tym elemencie gry, jeżeli nie będzie mu brakować odwagi i animuszu, to może na koniec sezonu wykazać się w tej klasyfikacji miejscem w ścisłej czołówce. Tego od niego wymagamy i tego oczekujemy.

Kowalczyk w rundzie wiosennej gra wszystko od deski do deski. Zaliczył łącznie 540 minut. Szans na budowanie dobrych ofensywnych statystyk miał zatem najwięcej. Spiridonovic rozegrał 440 minut, natomiast Listkowski 320. Zdecydowanie mniej od Kowalczyka, a statystyki ma jednak porównywalne – dają mu one miejsce w najlepszej ósemce dryblujących piłkarzy w ekstraklasie.

Kowalczyk i Listkowski nie biorą jeszcze udziału w zdobytych golach w takim stopniu, jakbyśmy tego od nich oczekiwali. Nieco poprawił się w rundzie wiosennej pod tym względem Listkowski, który ma na koncie gola i asystę. Obaj jednak starają się brać na siebie odpowiedzialność. Nie wygląda to jeszcze dobrze, ale dużą wartością zespołu jest fakt, że nie brakuje im odwagi, umiejętności i chęci.

Wędrychowski pod tym względem wydaje się graczem najbardziej kreatywnym, ale na swoje liczby w tegorocznych meczach zapracował tylko w jednym meczu, i to zaledwie w 20-minutowym wymiarze. To budujące, że właśnie nasi młodzieżowcy znajdują się w czołówce klasyfikacji, w której przeważnie widnieją nazwiska graczy najbardziej kreatywnych, poszukujących niestandardowych rozwiązań. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA