Czwartek, 18 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Druga liga zamiast ekstraklasy

Data publikacji: 04 marca 2019 r. 20:01
Ostatnia aktualizacja: 05 marca 2019 r. 08:22
Piłka nożna. Druga liga zamiast ekstraklasy
 

Pogoń straciła utalentowanego defensora. 19-letni Marcel Stefaniak po 2,5-letnim pobycie w Pogoni Szczecin postanowił od lipca tego roku związać się z zaledwie II-ligowym Widzewem Łódź, który ma duże szanse na awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

To bardzo zaskakująca decyzja, zważywszy na fakt, że zdolny lewy obrońca od początku swojego pobytu był w klubie traktowany priorytetowo. Mimo to postanowił wybrać inną ścieżkę rozwoju. Uznał, że II-ligowy Widzew będzie dla niego lepszym miejscem do rozwoju niż ekstraklasowa Pogoń.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy to już trzeci reprezentacyjny junior, który nie zdecydował się na kontynuowanie kariery w Pogoni Szczecin. Pół roku temu postanowili tak dwa lata młodsi od Stefaniaka Jakub Iskra i Hubert Idasiak, którzy wybrali opcję zagraniczną i związali się z klubami we Włoszech – odpowiednio ze SPAL Ferrara i Napoli.

Stefaniak jest drugim w krótkim czasie reprezentacyjnym lewym obrońcą, który opuścił klub. Wcześniej spotkało to o rok od niego młodszego Mateusza Maćkowiaka, który za 70 tys. euro został sprzedany do RB Lipsk.

Walski też wyjechał

Trzy lata temu podobnie postąpił Michał Walski. Również w wieku 19 lat – po wypełnieniu trzyletniej umowy – po ukończeniu wieku juniora postanowił kontynuować karierę w innym miejscu. Pogoń miała na niego pomysł, podobnie jak obecnie na Stefaniaka, ale obaj nastolatkowie chcieli swoje kariery kontynuować w innym miejscu.

Marcel Stefaniak trafił do Pogoni latem 2016 roku. Miał zaledwie 16 lat, był reprezentantem Polski juniorów młodszych, znakomicie zapowiadającym się lewym obrońcą. To bardzo deficytowa pozycja w naszym kraju, stąd decyzja, by bardzo młodego piłkarza stosunkowo szybko wdrażać w futbol seniorski.

Stefaniak od początku swojego pobytu w Szczecinie był traktowany szczególnie. W meczu III ligi zadebiutował już w pierwszej kolejce. Rezerwy Pogoni grały z rezerwami Lecha Poznań, Stefaniak był jednym z wielu juniorów na boisku, ale zdecydowanie najmłodszym. W Lechu było czterech piłkarzy z rocznika 1999, ale z rocznika 2000 ani jednego.

Stefaniak ogrywał się w meczach III-ligowych, w całym sezonie zagrał w 17 meczach na tym szczeblu rozgrywek, zaliczył łącznie 1216 minut, nabierał doświadczenia i był przygotowywany na kolejne wyzwania. W przerwie zimowej sezonu 2016/17 zadebiutował w towarzyskim meczu pierwszej drużyny przeciwko Kotwicy Kołobrzeg. Nie miał wtedy jeszcze ukończonych 17 lat.

Okres przygotowawczy u Skorży

W meczach III-ligowych sprawdził się na tyle, że latem 2017 zaledwie po jednym roku gry w Pogoni został włączony do pierwszej drużyny i rozpoczął z zespołem ekstraklasy przygotowania do nowego sezonu. Był najmłodszym piłkarzem w kadrze Macieja Skorży, ale jeszcze bez szans na dłuższy pobyt w pierwszym zespole. Pokonywał jednak  kolejne szczeble kariery.

Między innymi z tego powodu ominęła go juniorska przygoda, jaką były półfinałowe i finałowe mecze mistrzostw Polski juniorów, które dla Pogoni zakończyły się wywalczeniem wicemistrzostwa Polski. Stefaniak był jednym z juniorów Pogoni, który w decydujących o medalach meczach nie grał z uwagi na to, że był już brany pod uwagę w pierwszym zespole.

Treningi z pierwszym zespołem rozpoczął razem z Sebastianem Walukiewiczem. Obaj są rówieśnikami, Stefaniak jest zaledwie o dwa miesiące starszy. Latem 2017 roku Stefaniak miał jednak na koncie kilkanaście meczów na poziomie III ligi, natomiast Walukiewicz był zaledwie rezerwowym w drużynie juniorów Legii Warszawa.

To właśnie Stefaniak przekonywał swojego reprezentacyjnego kolegę o wyborze Pogoni Szczecin, chwalił sobie pobyt w Szczecinie i klubie. Kilkanaście ostatnich miesięcy spowodowało jednak, że nasz lewy obrońca nie zdecydował się kontynuować kariery w Pogoni. Przez szczeciński klub został uprzedzony przez II-ligowca.

Droga Walukiewicza

Stefaniak postąpił podobnie jak Walukiewicz. Również postanowił przenieść się do klubu z mniejszymi aspiracjami, w którym łatwiej o miejsce w składzie, jednak jest pewna różnica. Walukiewicz trafił do klubu ekstraklasy, natomiast Stefaniak wybrał klub II-ligowy, który ma spore szanse na awans, choć to nie jest wcale takie pewne.

Będąc piłkarzem Pogoni, mógłby zostać wypożyczony do klubu z I ligi i wciąż być pod stałą obserwacją sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu. Wybrał drogę nieco bardziej pokrętną, swoją decyzją mocno zaskoczył – i czas pokaże, czy Pogoń będzie żałowała, że nie zdecydowała się nieco wcześniej zaproponować piłkarzowi umowy.

Tym bardziej że mocno na piłkarza stawiała i w przyszłości wiązała z nim spore nadzieje. Stefaniak miał bardzo udany pierwszy sezon w barwach Pogoni, jednak w drugim było zdecydowanie gorzej. Przede wszystkim rzadziej zaczął występować w III-ligowych rezerwach.

Częściej wspomagał zespół juniorów i trudno było uznać, że młody piłkarz jest zadowolony, gdy w kolejnym sezonie nie dokonywał kolejnego kroku w piłkarskiej karierze. W juniorach był wyróżniającym się piłkarzem, w 13 meczach zdobył gola i zaliczył aż siedem asyst, ale to nie był poziom rozgrywek, który miałby go w tamtym czasie rozwijać.

Testy w Pogoni Siedlce

Zimą ubiegłego roku był testowany przez I-ligową Pogoń Siedlce, ale nie przeszedł udanie testów, wrócił do Pogoni, a w kwietniu ubiegłego roku doznał poważnej kontuzji, która praktycznie na cały rok wyłączyła go z gry.

Klub wciąż widział w nim potencjał, o czym świadczył fakt, że w miniony wtorek zawodnik zagrał w towarzyskim meczu ze Świtem Skolwin. Wypadł kiepsko, ale już wtedy wiedział, że w przyszłości będzie piłkarzem Widzewa.

Stefaniak był piłkarzem bardzo cenionym przez trenerów młodzieżowych reprezentacji Polski. W sezonie 2017/18 powoływany był do juniorskiej reprezentacji Polski rocznika 1999. Był jednym z czterech piłkarzy o rok młodszych, drugim był między innymi Sebastian Walukiewicz.

Dwa lata temu był członkiem reprezentacji Polski juniorów młodszych, grającej w eliminacjach do mistrzostw Europy z Hiszpanią, Portugalią, Grecją, jako jeden z czterech piłkarzy Pogoni. Prócz niego byli jeszcze: Sebastian Walukiewicz, Maciej Żurawski i Błażej Starzycki. Za pół roku w walce o miejsce w składzie pierwszego zespołu Pogoni pozostanie już tylko Żurawski. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

bryk
2019-03-05 08:10:49
nie jest prawdą aby był traktowany priorytetowo. Szczególnie traktowi są tacy zawodnicy jak żurawski sadowski czy benedyczak. Chłopak dobrze zrobił , jeżeli nie dostaje sie szansy w 1 zespole (bo takiej nigdy nie dostał jak wyżej wymienieni), a klub nie wyraża chęci przedłużenia kontraktu to takie są sutki. Powodzenia. Szkoda straciliśmy dobrego młodzieżowca. I coś wydaje mi się, że to nie koniec.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA