Świt Skolwin nie wykorzystał znakomitej szansy awansu na pozycję lidera. Do ostatniej minuty meczu z rezerwami Pogoni na jej boisku był na pierwszej pozycji w tabeli. Gol już w doliczonym czasie gry 18-letniego Benedyczaka spowodował, że goście w ostatniej chwili stracili pewne trzy punkty i szanse na pierwszą pozycję po pięciu kolejkach.
Ostatecznie rezerwy Pogoni zremisowały w derbowym meczu ze Świtem 1:1 (0:1) po golach Benedyczaka (90) dla gospodarzy i Kopcia (31) dla gości. Dla Benedyczaka to był trzeci gol w sezonie, natomiast 20-letni Kopeć w swoim premierowym sezonie w Świcie zdobył drugiego gola w drugim kolejnym meczu.
W pierwszej połowie drużyną zdecydowanie lepszą byli goście. Zepchnęli szczecinian do głębokiej defensywy, gra toczyła się praktycznie na połowie gospodarzy, którzy przegrywali większość pojedynków, byli słabsi fizycznie, nie potrafili utrzymać piłki i przenieść ciężaru gry na połowę przeciwnika.
Goście szczególnie groźni byli po swojej lewej stronie boiska. Tam najwięcej pozytywnej pracy wykonywali: Wyganowski, Krawiec i Filipowicz. Właśnie po akcji lewą stroną padł jedyny gol dla Świtu. Dobrą indywidualną akcją popisał się Brzeziański, który przedarł się z piłką w pole karne, a nadbiegający Kopeć trochę szczęśliwie, przy asyście atakujących go obrońców Pogoni ulokował piłkę w bramce Grobelnego.
Kopeć miał jeszcze jedną znakomita okazję i też wykreowaną lewą stroną boiska. W drużynie Pogoni jedynie Kalenik próbował w ofensywie przejąć inicjatywę, ale był odosobniony w swoich zamiarach, udało mu się jedynie oddać celny strzał zza linii pola karnego.
Nieco więcej spodziewaliśmy się po występie Wędrychowskiego, który przed niespełna tygodniem znalazł się w kadrze meczowej pierwszej drużyny. 17-letni skrzydłowy dopiero po przerwie był bardziej aktywny, wtedy pokazał próbkę swojego sporego talentu, ewidentnie musi jednak poprawić grę w defensywie.
Świt po przerwie jeszcze tylko przez kwadrans umiał utrzymać kontrolę nad meczem i przeciwnikiem. Nie atakował już jednak z taką pasją i z tak dużym zaangażowaniem. Z każdą kolejną minutą grał coraz bardziej zachowawczo jakby zachęcając przeciwnika do przejęcia inicjatywy.
Tak też się stało. Pogoń przez ostatni kwadrans uzyskała już całkiem sporą przewagę, ale jednak wydawało się, że bardziej doświadczony zespół Świtu zdoła utrzymać minimalnie korzystny wynik. Tak się jednak nie stało. Akcja rozpaczy gospodarzy i do tego instynkt strzelecki Benedyczaka spowodowały, że interesujący, trzymający w napięciu derbowy mecz zakończył się podziałem punktów.
W Pogoni nie wystąpiło dwóch młodzieżowców: Damian Pawłowski i Kacper Kozłowski. Obaj w poniedziałkowym meczu ekstraklasy znajdować się będą w kadrze meczowej. W drugiej połowie na boisku pojawił się 21-letni Rafał Maćkowski, który powrócił z nieudanego wypożyczenia z Chrobrego Głogów.
Mecz wzbudził bardzo duże zainteresowanie. Małe trybuny przy bocznym boisku przy ul. Twardowskiego wypełniły się w bardzo dużej, dawno nie widzianej liczbie na meczu III-ligowych rezerw Pogoni. Kibice zarówno jednej, jak i drugiej drużyny nie powinni czuć się zawiedzeni. (par)
Fot. R. Pakieser