Spas Delew uznany został przez sportową redakcję Kuriera Szczecińskiego najlepszym piłkarzem listopada. Wynika tak z ocen, jakie przyznajemy po każdym ligowym i pucharowym meczu.
Oceny te są zawsze opisowe, ale zamieniając je na skalę punktową (duże brawa, to 5 punktów, oklaski – 4, solidny ligowiec – 3, poniżej średniej – 2, poniżej przyzwoitości – 1, występ zaliczony – bez oceny) wychodzi, że to właśnie 27-letni skrzydłowy był najlepszym piłkarzem Pogoni w minionym miesiącu. Bułgar zebrał 18 punktów, czyli w skali od 1 do 5 miał bardzo wysoką średnią 4,5. W listopadzie ani razu nie zszedł poniżej określonego, dobrego poziomu.
Piłkarze Pogoni w listopadzie punktowali w czterech meczach - trzech ligowych i jednym pucharowym. Dwa z nich wygrali, jeden zremisowali i jeden przegrali. Najpoważniejszymi rywalami Delewa do miana piłkarza listopada byli: Mateusz Matras i Adam Frączczak (obaj ze średnią 4 na mecz).
Nie do poznania na wyjazdach
Adam Gyurcso zaliczył jeden spektakularny występ przeciwko Wiśle, ale dwa na cztery spotkania miał bardzo słabe - z Lechią i Koroną. Węgier zdecydowanie gorzej spisuje się na wyjazdach, poza Szczecinem traci ze swojej wartości bardzo dużo. Jego średnia nota za listopad to 3.
Cztery razy w czterech meczach punktowało ośmiu graczy, co stanowi o dużej stabilizacji. Spośród tych ośmiu graczy najgorsze noty zebrało dwóch: Rafał Murawski i Takafumi Akahoshi. Obaj w listopadzie nie wykonali ani jednego otwierającego podania. Ich średnia not wynosi 2,25.
Reprezentant Bułgarii w każdym z tych spotkań należał do wyróżniających się piłkarzy. Nie zdobył gola, ale zaliczył trzy asysty w spotkaniu z Wisłą, miał udział przy golu strzelonym w meczu pucharowym z Puszczą.
Nie wolno zapominać, że w listopadzie uzyskał jeden dość znaczący bonus. Zaliczył asystę w eliminacyjnym meczu do mistrzostw świata w reprezentacji Bułgarii. To był pierwszy występ skrzydłowego Pogoni w reprezentacji po dłuższej przerwie.
Najwięcej kontaktów z piłką
Delew w listopadzie oddał dwa celne strzały, miał trzy otwierające podania i zdecydowanie najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika. W czterech spotkaniach miał piłkę przy nodze w polu karnym rywala 13 razy, czyli więcej, jak trzy razy w meczu. To znakomity wynik.
Delewa wyróżniliśmy za jego pierwszy listopadowy mecz z Lechią w Gdańsku. O jego występie napisaliśmy wówczas w sposób następujący:
„Miał dwie dobre szanse, nie wykorzystał ich, ale imponował ogromną ambicją, zaangażowany, uczestniczył niemal we wszystkich akcjach ofensywnych, po przerwie dobre podanie do Gyurcso, zmarnowane przez Węgra."
Najbardziej spektakularny występ Bułgar zaliczył podczas meczu z Wisłą. Wszyscy wówczas oklaskiwali wyczyn Adama Gyurcso, który zdobył aż cztery gole, ale trzy z tych bramek padły po podaniach właśnie bułgarskiego skrzydłowego. Po tym meczu o grze Delewa napisaliśmy w taki sposób:
„Trzy asysty mają swoją wymowę, miał trochę pecha przy oddawaniu strzałów - oba były niecelne. Precyzja przy otwierających podaniach, znakomite wybory, aktywność, szybkość, drybling. Nieuchwytny dla rywala, świetna forma."
Duża ambicja
Po meczu z Wisłą przyszedł mecz z Koroną - całkowicie nieudany dla szczecińskiego zespołu, zakończony klęską. Delew jednak należał do wyróżniających się piłkarzy Pogoni, co znalazło odzwierciedlenie w jego ocenie:
„Najbardziej pechowy gracz meczu, bardzo aktywny, aż pięć strzałów, ale wszystkie niecelne. Duża ambicja, wola walki. Najwięcej celnych podań w pole karne rywala i najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala."
Również w pucharowym spotkaniu z Puszczą wyróżnił się nasz skrzydłowy. W sennym i mało interesującym meczu, którego losy były od samego początku praktycznie rozstrzygnięte, Delew wyróżnił się ambicją i wolą walki. Jego występ skomentowaliśmy następująco:
„Najbardziej aktywny gracz w ofensywie. Sprawiał wrażenie jedynego piłkarza w drużynie, który nie kalkuluje, ale gra z pełnym zaangażowaniem. Miał współudział przy drugim golu, oddał najwięcej strzałów, najwięcej celnych." ©℗
(par)